W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.
Co graja w kinie... / co warto zobaczyć na DVD... (opinie)
Wilki z Wallstreet... nie żałuję że poszłam na niego, film ogląda się dobrze. Ale... to mimo wszystko dla mnie było długie jak Władca pierścieni, "Las vegas parano"
Leonardo <3
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...
"Elżbieta złoty wiek" Uwielbiam. Tak mi się przypomniało wczoraj, że kiedyś gdzieś widziałam "Joannę D'arc" Z Milą Jovović i był mega za****sty, ale nigdzie w necie nie mogę go znaleźć Tak samo, jak mojego ukochanego filmu z dzieciństwa produkcji HBO pt."Merlin" oglądałam go chyba ze 100 razy.
Wybieram się na 47 roninów (Don't judge me! ) jestem ciekawa jak Zombie boy, się tak zaprezentuje.
"Pod mocnym aniołem" Mi się bardzo podobał... trochę mnie wzruszył, były momenty śmieszniejsze i te mniej śmieszne. Jednak smuci mnie zawsze kiedy pełna sala kinie sika ze śmiechu jak na ekranie ktoś pierdnie, powie ****a, ****, dupa, ****... gówno, a w momencie żartu na zrozumienie słychać błogą ciszę i śmiech mój i moich znajomych...
Nie zawiódł mnie Smarzowski.
0statnio edytowany przez Yassmine; 24-01-14, 11:35.
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...
Ale pewnie w jakości odpowiadającej nagrywaniu jej kanapką
Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.
...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...
Byłem wczoraj na Nimfomance Larsa von Triera. Szczerze polecam i z niecierpliwością czekam na vol. 2. Świetnie zrobiony, świetnie zagrany, wciągnął mnie tak, że te dwie godziny zleciały jak z bicza trzasł. Scena otwierająca film i te długie ujęcia po prostu genialna.
Serio? Ja się wierciłam, bo mi się tak dłużył, jeszcze te niewygodne krzesła w kinie film mnie nie zaszokował, może trochę wzbudził obrzydzenie, przy tej scenie, gdzie chłopak naprawia motor i te u****ne łapy wkłada jej do pochwy, obrzydliwość. Za to brawa za scenę z Umą, genialna.
Dla mnie film świetny, bo właśnie czegoś takiego się spodziewałem. Nie wiem, może nastawiałaś się, że to bardziej erotyk będzie, a to zdecydowanie bardziej dramat. Bardzo podobała mi się narracja, pomysł retrospekcji, gdzie cały czas słychać głos bohaterki opowiadającej swoją historię.
Choć rzeczywiście scena 3+5 (że tak ją nazwę za główną bohaterką) do najprzyjemniejszych dla widza nie należała.
ja wlasnie chce sie wybrac na Nimfomanke, ale nie jestem w 100% przekonana czy nie bedzie to zmarnowane popolidnie wlasnie na niektore sceny.
Ostatnio ogladalam R.I.P.D. oraz Iluzje, polecam.
'Ulegaj prostym uczuciom. Raz w roku pojedź w stronę zachodzącego słońca.' - "Dawca", M. Osikowicz
Stwierdziłem, ze poczekam na wersję reżyserską Nimfomanki, podobno dłuższą o godzinę. Zobaczymy na ile warto czekać. Akurat to nie jest kino które trzeba ogladac na dużym ekranie więc jestem cierpliwy
Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.
Fakt, przy von Trierze duży, mały ekran, nie robi. Choć z drugiej strony nie chciałbyś mieć porównania co było w wersji producenckiej, a co reżyserskiej?
No niby można. Idąc do kina, zastanawiałem się ilu będzie w sali kinowych onianistów. Salka kameralna, chyba z 6-8 rzędów tylko. Wchodzę, a tam prawie same baby. W sumie ciekawe zjawisko, bo rozumiem, że byłby do Dziennik Bridget Jones (czy jak to się pisze), ale dramat erotyczny?
Tylko, że np. przede mną siedziało z 6 siks, które widać, że przyszły razem i chyba myślały, że będzie fajnie, bo w kinie sobie legalnie pornola obejrzą. Dwie z nich cały seans bawiły się telefonem, a reszta hałasowała chipsami i ciągle ze sobą gadając. Także warunki domowe w sumie mogą być wskazane, choć ja lubię duży ekran.
Jestem po drugiej części Nimfomanki. Nie wiem ilu z Was planuję się wybrać, ale wg mnie warto. Film naprawdę świetnie zrobiony. Scena z murzynami i "milcząca kaczka" rozwala system prawie z fotela spadłem . W kinie już zdecydowanie mniej ludzi było, co wydało mi się naturalne, bo kinowi onaniści byli raczej pierwszą częścią zawiedzeni. Film trzyma w napięciu, świetnie zagrany i świetnie wyreżyserowany. Dużo symbolizmu, co mnie akurat bardzo odpowiadało. Zakończenie dosyć zaskakujące. Najbardziej wizualnie w filmie podobało mi się ujęcie Joe z drzewem. Po prostu kompozycyjny majstersztyk.
Osoby, które liczą na dużo seksu na pewno się zawiodą. Jest go zdecydowanie mniej niż w pierwszej części i jest przedstawiony w sposób jeszcze bardziej pozbawiony erotyzmu niż wcześniejsza część. Za to osoby lubiące klimaty dominacji może znajdą co nieco dla siebie . No i w życiu bym nie wpadł na to, co to jest "milcząca kaczka"
Skomentuj