Hej =) Otóż mam problem. Postanowiłam podjąć "męską decyzję" i przerzucić się z gumek na tabletki. Jak wiadomo, pierwszaa tabletkę winno się zażyć w pierwszy dzień krwawienia. Jako, że okres dostałam nieco po 23.00 ( a w sumie chwilkę przed północą), a zaplanowałam sobie, że będę je brać wieczorem, wzięłam pierwsza około 15 minut po zauważeniu pierwszej plamki krwi. Tak więc pierwsza tabletkę wzięłam o 23.54. Godzina ta na dłuższa metę by mnie wykończyła, więc następna zażyłam następnego dnia o 22.00 (po nieco ponad 22 godzinnej przerwie). Stąd tez pytania trzy:
1. Czy to kilkanaście minut od początku miesiączki to już "pierwszy dzień krwawienia (tym bardziej, że to była noc =D)?
2. Czy w związku z tym jestem zabezpieczona od pierwszej tabletki?
3. Czy skrócenie godziny przyjmowania o dwie godziny wpływa na skuteczność?
Przepraszam, pytanie może wydawać się głupie, ale jak widać jestem przypadkiem, którego ulotka nie obejmuje =D
1. Czy to kilkanaście minut od początku miesiączki to już "pierwszy dzień krwawienia (tym bardziej, że to była noc =D)?
2. Czy w związku z tym jestem zabezpieczona od pierwszej tabletki?
3. Czy skrócenie godziny przyjmowania o dwie godziny wpływa na skuteczność?
Przepraszam, pytanie może wydawać się głupie, ale jak widać jestem przypadkiem, którego ulotka nie obejmuje =D
Skomentuj