Nigdy nie podniecałem mojej partnerki...
Collapse
X
-
-
Miałem trochę wątpliwości, ale ta dyskusja utwierdza mnie w przekonaniu że dobrze postąpiłem... rozstając się z nią. Przez weekend zabierze swoje wszystkie rzeczy i od poniedziałku każdy może robić co chce. Nie mam żalu, rozstajemy się w dobrych relacjach (choć przy rozmowie o tym ból i smutek był olbrzymi), a cały bagaż doświadczeń jaki zdobyłem z nią w związku, na pewno się przyda. Poza tym będąc znowu wolny chce się skupić głównie na sobie - wrócić na siłownię, odświeżyć garderobę, założyć firmę, ukończyć studia i takie tam .
Dziękuję wszystkim, którzy chcieli mi pomóc i w jakimś stopniu zaangażowali się w mój problem. Gdy się wszystko zakończy, postaram się napisać tutaj jak to wyszło.Skomentuj
-
Myslisz ze to koniec?
Ona bedzie chciala sprawdzic czy jestes na kazde jej zawolanie.
Napisze SMSa, spyta co slychac, przypadkiem sie spotka, moze nawet da sie polizac albo pogłaszcze cie po 'małym' i znowu bedziesz niewolnikiem na najblizszy rok.
Jest tylko jedna metoda rozstania sie:
Jak sie odezwie - pytasz:
"Dobrze ale kto pisze/dzwoni?
Sorry ale jestem zapracowany."
I tak ZAWSZE.Skomentuj
-
Tak, bo nie dam sobie wejść na głowę i zrobić z siebie "rezerwowego" faceta. Nawet jak teraz (podczas wyprowadzki) zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać (jakby się obraziła?), to powiedziałem sobie "Stary, co to cię k*rwa obchodzi? To już nie twoja laska, zajmij się swoimi sprawami". Tak też uczyniłem i powiem szczerze... świetne uczucieSkomentuj
-
Wspaniałe podejście! A ból i smutek przeminie - zapewniam Cię. Powodzenia!Skomentuj
-
Tak, bo nie dam sobie wejść na głowę i zrobić z siebie "rezerwowego" faceta. Nawet jak teraz (podczas wyprowadzki) zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać (jakby się obraziła?), to powiedziałem sobie "Stary, co to cię k*rwa obchodzi? To już nie twoja laska, zajmij się swoimi sprawami". Tak też uczyniłem i powiem szczerze... świetne uczucieSkomentuj
-
Wczoraj wieczorem była zabrała większość swoich rzeczy. Nawet nie wiedziałem że w swoim pokoju mam tyle miejsca! Teraz tylko wytrwać w postanowieniach i zacząć znowu się umawiać z innymi dziewczynami . Najgorzej będzie jeszcze jak ex przyjdzie po ostatnie pierdoły (no i oddać klucze). Mam nadzieję że nie zrobię czegoś kretyńskiego...
Dziękuję za wsparcie i życzę udanego roku!Skomentuj
Skomentuj