Czy wam to przeszkadza?? (ilość wcześniejszych partnerów)

[tabula rasa]

Tak Radziu,to ty jesteś czystą kartą i nie masz się z czego tłumaczyć,to dosyć upraszcza.

[Bender]

Radzio_z
Popieram twoja postawe. Tez staram sie mowic wszystko tzn nie miec nic do ukrycia ni na sumieniu. Bo potem niby mało kłamstewko, zatajenie i nagle sie to zawsze rozrasta. Przejechałem sie tak juz pare razy i teraz staram sie na ile moge zebym nie musiał nic ukrywac.
BTW u mnie jest ciekawa sytacja. Dziewczyna nazywa mnie dinozaurem przez moja postawe, zasady (dot. wiernosci etc). I cieszy sie z tego ze taki jestem, ale jednak ufa mi srednio na jeza. Choc nigdy sie jeszcze nie przejechała w tej płaszczyznie.

[Rojza Genendel]

A ja też uznawałam całkowitą szczerość w tych sprawach bardzo długo. Aż do momentu, kedy mój ostatni facet ze mną zerwał. Przyczyna nieistotna, wszak po fakcie powiedział mi, że z osobą o moim doświadczeniu, temperamencie i łóżkowych kaprysach nie jest w stanie układać sobie życia. To, co powiedział, to tak oględnie i bez wulgaryzmów napisałam, tytułem wyjaśnienia.

[Bender]

Poprostu nie podołał

[Gumka]

a może chłopak popadł w kompleksy, bo mialaś wiekszą ilość adoratorów przed nim, niż on dziewczyn przed tobą [faceci są skomplikowani, jedni lubią doswiedczone, a inni szukają wiecznych dziewic ]

[Rojza Genendel]

Już nawet nie o to chodzi. Nie jest po prostu przyjemnie, kiedy facet, którego naprawdę się kocha... a przynajmniej odczuwa się silny afekt... nazywa cię, uczciwszy uszy, dupodajką ze spaczoną i chorą moralnością, wulgarną, prymitywną i pozbawioną zasad.

[Gumka]

łuu... to musiało zaboleć... a to drań!!

[a-fly-woman]

Rojze, współczuję.

A jeśli chodzi o seksualną przeszłość mojego partnera? Mnie osobiście w ogóle nie obchodzi z kim spał mój facet. Ostatnio rozmawiałam z Kimś Dla Mnie Waznym i w pewnym momencie On zapytał czy spałam z tym-a-tym. No myślałam, że mnie trafi. Odpowiedziałam: "co cię to obchodzi" i skończyłam temat. To tylko i wyłącznie moja sprawa.
A poza tym gdybym wiedziała, z kim kiedyś spał mój facet, mogłabym być zwyczajnie zazdrosna, kiedy np. spotkałby ją na ulicy.

[Gumka]

Ja na szczęśćie nie mam takich problemów Ja i mój mężczyzna byliśmy dla siebie pierwsi. A chyba nie można być zazdrosnym o chodzenie za rączkę z jakimś chłopakiem/jakąś dziewczyną w gimnazjum Bo to przecież nic poważnego nie było.
Ciesze się, że nie muszę zadawać takich pytań, ani na takie odpowiadać. Chociaż kiedyś rozmawialiśmy o "miłostkach z młodości". I przyznam, że było zabawnie.

[tabula rasa]

Rojze,pewnie za głośno krzyczałaś podczas orgazmu

A tak poważnie,faceci to samce z silnym poczuciem własności,sami chodzac na boki nie zniosą nawet dłuzszej chwili zadumy,bo a nuz myslisz o innym.

Ale,ale,czy ja nie strzelam do własnej bramki?

[Rojza Genendel]

Dziękować Bogini, większość jest normalna.

[tabula rasa]

Też jestem normalny.......inaczej

[Tilia]

Jest takie stare (to uwaga dla Rainego) przysłowie:

Mężczyzna koniecznie chce być dla kobiety jej pierwszym mężczyzną.
Kobieta wie, że tak naprawdę ważne jest, aby była dla swojego mężczyzny jego ostatnią.

[Raine]

Skorosmy przy poprawnosci - moj nick jest nieodmienny Ale to tylko stricte kosmetyczna uwaga

Trafne spostrzezenie, ale tylko jego druga czesc. Bo ilosc partnerow mojej kobiety jest mi kwestia zupelnie obojetna (przyjawszy, ze jest "czysta" - takie same wymagania mam w odniesieniu do samego siebie, zreszta).

A propos, Tilia - wierzysz w monogamizm? To w dzisiejszych czasach przeciez przezytek? ;]

[ciern]

mi to generalnie nie przeszkadza, bylebym nie znał jej wcześniejszych partnerów.