Witam.
Mamy z dziewczyną mały problem. Otóż 5 stycznia dostała spóźnionego okresu (ok 10 dni spóźnienia), który trwał nieco krócej niż zwykle. Od tamtej pory pobolewało ją podbrzusze, a piersi zrobiły się bolesne i drażliwe. Długo musiałem ją namawiać na zrobienie testu, ale w końcu go zrobiła (26 stycznia). Test pokazał wynik negatywny. Skąd więc te bóle? 3 tygodnie od czasu miesiączki (zakładając, że to była miesiączka, a nie plamienie w ciąży) to chyba wystarczający czas by wynik był w miarę wiarygodny.
Czy jest sens kupować kolejny test? Jeśli tak, to jaki polecacie?
Kiedy znowu zrobić test? Bez znaczenia? Czy poczekać do początku lutego (termin spodziewanego okresu, licząc od 5 stycznia)?
Czy chora tarczyca może wpływać na poziom hormonu beta-HCG i zakłócić wynik - dać wynik błędnie fałszywy?
A może po prostu to taki bolesny cykl? Innych "objawów ciążowych" nie ma, poza sennością, ale ona występowała od bardzo długiego czasu i oboje jesteśmy przekonani, że to nie ma związku z sytuacją.
Dzięki za odpowiedzi, mam nadzieję, że ktoś coś podpowie. Niby lekarz wie najlepiej, ale z dostaniem się do niego w miarę w szybkim terminie graniczy u nas z cudem.
Mamy z dziewczyną mały problem. Otóż 5 stycznia dostała spóźnionego okresu (ok 10 dni spóźnienia), który trwał nieco krócej niż zwykle. Od tamtej pory pobolewało ją podbrzusze, a piersi zrobiły się bolesne i drażliwe. Długo musiałem ją namawiać na zrobienie testu, ale w końcu go zrobiła (26 stycznia). Test pokazał wynik negatywny. Skąd więc te bóle? 3 tygodnie od czasu miesiączki (zakładając, że to była miesiączka, a nie plamienie w ciąży) to chyba wystarczający czas by wynik był w miarę wiarygodny.
Czy jest sens kupować kolejny test? Jeśli tak, to jaki polecacie?
Kiedy znowu zrobić test? Bez znaczenia? Czy poczekać do początku lutego (termin spodziewanego okresu, licząc od 5 stycznia)?
Czy chora tarczyca może wpływać na poziom hormonu beta-HCG i zakłócić wynik - dać wynik błędnie fałszywy?
A może po prostu to taki bolesny cykl? Innych "objawów ciążowych" nie ma, poza sennością, ale ona występowała od bardzo długiego czasu i oboje jesteśmy przekonani, że to nie ma związku z sytuacją.
Dzięki za odpowiedzi, mam nadzieję, że ktoś coś podpowie. Niby lekarz wie najlepiej, ale z dostaniem się do niego w miarę w szybkim terminie graniczy u nas z cudem.
Skomentuj