Do Pań: Macie poczucie, że jesteście inteligentne?

[upocone jajka]

ale szowinisztyczny czy jak to sie odmienia temat, dlaczego meny nie mogom sie wypowiecieć?

[red_painterka]

Wy macie temat o dresach, wystarczy

[Raija]

Chcialabym zalozyc pdoobny temat, ale widze ze juz jest cos w podobnym guście, wiec postanowiłam go odgrzebać.
Jestem ciekawa co powiedzialyby panie obecnie bedace na forum.

Ja od siebie powiem (to naprawdę nie jest prowokacja/wylew żółci/szowinizm), że intelekt MOIM ZDANIEM to atut marginalnej grupy kobiet. O wiedzy nie wspominając. A szkoda. Po prostu macie według mnie inne priorytety niż rozwój hmm intelektualny/duchowy/jakkolwiek to nazwać. I nie oceniam tego w żaden sposób, nie moja brocha. Zachęcam zatem do dyskusji. Pokój.

Mysle, ze stwierdzenie ze intelekt jest atutem maginalnej grupy kobiet jest naprawde przesada. na pewno nie brakuje tzw dziuń ktorych wiedza ogranicza sie do kategorii kosmetyków i tym podobnych, ale jest tez cala masa kobiet ktore mierzą troche wyżej. Inne priorytety? Szkoda, ze to tak stary post i autora juz tu sie pewnie nie uswidczy, bo bardzo jestem ciekawa jakie rzekome priorytety kobiet by wymienil.

Nie wiem uwazam sie za osobe mądrą w sensie posiadania wiedzy. Jakąs tam wiedze mam, ale zalezy jeszcze od kategorii. Ale to chyba normalnie ze nie kazdy jest omnibusem ze wszytskiego.
Nie wiem rowniez czy moglabym nazwac siebie osoba inteligentą. Ale głupia sie bynajmniej nie czuję.

[PeggyBrown88]

Inteligencja i mądrość nie idą w parze. Można być głupim a inteligentnym i odwrotnie. Nie wiem, czy którąkolwiek z tych cech posiadam... Na pewno nie jestem tak inteligentna , jak tego bym chciała. Pod tym względem zawsze zazdrościłam mojemu bratu. A mądrość...? Chyba wciąż jej nabywam, ale w porównaniu z tym co chciałabym osiągnąć, posiadam zaledwie ułamek.
Natomiast mam głód wiedzy, którą bezustannie nabywam. Lubię się uczyć, pomimo tego, że już są za mną czasy szkół i studiów. Wciąż czuję niedosyt, który staram się zaspokajać.

[znowuzapilem]

Zawsze byłem uczniem miernym (dla tych którzy nie pamietają że 2 to mierny jestem uczniem dopuszczającym). W teatrze byłem trzy raz z czego dwa mnie wrzucili. Książek przeczytałem ... hmm 7?
Jest sie czym chwalić ale do czego zmierzam, w życiu spotkałem może 3 kumate dziewczyny. Studia, wykształcenie, wiedza, liczba przeczytanych książek czy ilość zainteresowań nie jest nic warta jeśli osoba jest nie kumata a niestety kobiety w 90% są niekumate.

[znowuzapilem]

Cieżko to zdefiniować. Pewnie sęk w tym że umysł kobiety całkiem inaczej funkcjonuje niż u faceta. Przykładowo nie spotkałem kobiety która jadąc autem potrafi czytać ulice czyli odpowiednio wcześniej przewidywać drogowe sytuacje.
Sa sytuacje kiedy dla mnie rozwiązanie jest oczywiste natomiast dla kobiet nie.
Broń Boże nie twierdze że niekumate kobiety są do dupy bo tak nie jest.

[Away]

Broń Boże nie twierdze że niekumate kobiety są do dupy bo tak nie jest.

serio?

[e-rotmantic]

Kobiety odbierają świat bardziej emocjonalnie, faceci bardziej racjonalnie / intelektualnie. Tak to natura skonstruowała i oba podejścia są potrzebne. Od dawna znany jest to fakt i nie ma co się nad tym rozwodzić.

[Małżeństwo]

Dla każdego faceta jest oczywistym, że jest inteligentniejszy od swojej kobiety.
A żadna inteligentna kobieta nigdy nie wyprowadzi faceta z tego błędu.

[Padre_Vader]

Jako facet chyba rozumiem o co chodziło zz z tą kumowatością. Dla mnie to umiejętność takiego szerszego spojrzenia na sytuację, umiejętność przewidywania i natychmiastowego dostosowania swoich działań do zmieniających się realiów (tak to widzę w tym wątku samochodowym). Znam wiele kobiet, które podczas jazdy samochodem pod nosem sobie gada "skręcam w lewo, więc migacz w dół, potem redukcja do dwójki, spojrzeć w lusterko itd." tak jakby miały instrukcję prowadzenia samochodu w głowie i zgodnie z nią postępowały.
Dla mnie ta kumatość to także umiejętność w lot załapania o czym jest mowa i swobodna rozmowa, nawet jeśli na jakiś temat za dużo się nie wie. Faceci, kiedy nie wiedzą nic na jakiś temat to w trakcie rozmowy, potrafią znaleźć podobne przykłady, lepiej im znane, jakieś analogie i wytłumaczyć samemu sobie o co chodzi. Kobiety jak czegoś nie rozumieją to nie rozumieją i mówią, że nie rozumieją. Kwestia wytłumaczenia spoczywa na facecie. Dlatego też jest tak, że baby częściej w szkole uczą się na pamięć, nawet jeśli czegoś nie rozumieją, a faceci większą wagę przywiązują do tego, żeby zrozumieć.
Ale drogie Panie, żeby nie było, że jesteście gorsze, to macie też coś czego facetom zawsze brakuje...cycki

[Padre_Vader]

Okres to pokuta za cycki, co by była równowaga w przyrodzie
A tak poważnie to uważam, że po prostu jesteśmy inni i autor wątku nie może oceniać czy są inteligentne czy nie. Baby są po prostu inteligentne inaczej (ale w takim dobrym sensie). Gdyby nie baby to na świecie byłyby np. tylko 3 kolory: biały, czarny i kolorowy (lub fajny, chu...wy i ******ki - jak kto woli)

[daj_mi]

Wydaje mi się, że większości tutaj obecnych przydałoby się przeczytanie książki "Płeć mózgu". To by jednak rozwiało trochę tego seksizmu, co sobie tu powoli kwitnie ;]

Znam facetów, którzy są tak emocjonalni, wrażliwi i delikatni, że nijak się nie da z nimi pogadać o konkretach. Znam solidne babki, które nie mają problemów z ogarnianiem logiki, matematyki, skutków i przyczyn - i tak, nie golą nóg ;]
Osobiście uważam, że mój facet jest bardziej wrażliwy niż ja, on często uważa moje osądy za oschłe i mało emocjonalne - dla mnie są po prostu racjonalne.

Zdarza mi się mieć babskie humory, kiedy to racjonalna część mojego umysłu się zżyma na tę płaczliwość i tkliwość, która gdzieśtam narasta - i niestety jest to powiązane z okresem. Ale zdecydowana większość moich współpracowników docenia mnie za rzeczowość, logikę działania, umiejętność szybkiego dostosowania się do sytuacji, elastyczność, racjonalność. Mój szef częściej tupie nóżką i strzela fochy niż połowa kobiet w naszej firmie

Przy czym nie ma się co oszukiwać - traci się przy tym na kobiecości. Dlatego większość moich znajomych to faceci, którzy opisują mnie raczej jako świetnego kumpla, a nie kandydata na dziewczynę.

[Eris]

Moze ja jakas dziwna jestem ale nie widze nic samczego postach daj_mi.

Tzn mi w ogole ciezko odroznic kobiety od mezczyzn w sensie psychiki. Ale ja nigdy sie w towarzystwie dziun nie obracalam.

[daj_mi]

Bo ten zwierz wychodzi ze mnie przy osobistym poznaniu

[znowuzapilem]

Dajka odstaw czytanie Wysokich Obcasów, szkodzą Ci
Zresztą nie wiem co męska wrażliwość ma do inteligencji?