W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Sekretarka VI

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Sheik72
    Świętoszek
    • Aug 2009
    • 42

    Sekretarka VI

    SEKRETARKA VI
    Wkurzyła mnie. Mocno mnie wkurzyła. No wzięła i bzyknęła się z murzynem. Zwyczajnie mnie zdradziła. No ja wiem, że sam go jej podsunąłem, ale i tak mnie zdradziła. Zwymyślała a potem pojechała i się bzyknęła. Z murzynem. Nie żebym miał coś do Tomka. Fajny gość. Ale z murzynem ? Wredna baba. Zemszczę się. Jeszcze nie wiem jak, ale się zemszczę. Ja to mam przerąbane. Mam żonę, która jest moją sekretarką i puszcza się z murzynem. I żeby mi to przeszkadzało tak na prawdę. Nie. Ale są jakieś kurde zasady. Dobra nie ma. Ale teraz mam pretekst żeby coś zrobić. Tylko jak zwykle nie wiem co. Znaleźć kogoś kto wybzyka moją żonę to nie problem. W końcu ma na czym siedzieć i czym oddychać. Ale udać oburzenie i zemścić się ? To jest dopiero wyczyn. Muszę pomyśleć. Wymyśle coś takiego, że jej w buty pójdzie. A co. Nie dam się stłamsić. Tylko kurcze co tu zrobić ?
    Na takich rozkosznych rozmyślaniach mijał mi dzień w pracy. Mówiłem wam, że jestem prezesem firmy budowlanej ? No to właśnie tak wyglądają ostatnio moje godziny pracy. Narzekać nie mogę. Pomimo kryzysu interes się kręci. Dużych strat nie ma. Jakieś muszą być. W końcu kryzys. Jakby było wszystko ok i były by zyski, to zaraz miałbym na głowie US i ZUS i nie wiadomo co jeszcze.
    Siedząc i snując zabójcze plany zemsty przeglądałem oczywiście zboczone strony w internecie. W pewnym momencie mój wzrok zatrzymał się na jednej z nich. Była to strona z ogłoszeniami. Nie takimi w stylu jestem fajna szukam fajnego. Nie. To był coś innego. Bardziej mrocznego. Były zdjęcia. Owszem. Ale tylko części ciała. Nie widziałem żądnego zdjęcia w żadnym ogłoszeniu ze zdjęciem całej postaci. W większości były to ręce w kajdankach, sznury na nogach i inne tym podobne obrazy. Ogłoszenia oczywiście były z całej Polski. Jedno ze zdjęć przykuło moją uwagę. Zdjęcie pupy. Niby nic. Ale patrząc na tą okrągłą, nie dużą pupę miałem wrażenie jakby żaden inny tyłek na świecie nie istniał. Zdjęcie było jedno. W treści ogłoszenia było tylko jedno słowo. " Szukam. Wiek 45 lat". Nic więcej. W ogłoszeniu podana była lokalizacja. Kraków. Pech albo szczęście chciało, że za trzy dni jechałem do Krakowa w celach służbowych. Czyżby jakieś zrządzenie losu ? Zastanawiałem się dobrą godzinę. Wszelkie za i przeciw. Wszelkie wyrzuty sumienia i kontr argumenty. W końcu postanowiłem odpowiedzieć.
    "Szukam. Wiek 43 lata". Bez zdjęcia.
    Zastanawiałem się czy będzie jakiś odzew. Czekałem dwa dni. Przyszła odpowiedź.
    " Restauracja Pod Bachusem. O 16.00. W środę. Brunetka. 167 wzrostu. Ciemny płaszcz."
    Środa była za dwa dni. Akurat miałem czas na załatwienie spraw służbowych.
    W środę już od 15.30 siedziałem w restauracji Pod Bachusem. Kawa którą zamówiłem już dawno wystygła. Siedziałem gapiąc się to na zegarek to na wejście główne. Minuty wlokły się strasznie. Dziesięć po szesnastej zaczynałem wątpić. Dwie minuty później weszła ona.
    Szary płaszcz do kostek. Włosy brązowe, z lekkimi jaśniejszymi refleksami. Szczupła. Zgrabna. Spod płaszcza widać było rajstopy bądź pończochy w typie kabaretek. Podeszła pewnie do stolika, spojrzała na mnie i nieskrępowanie usiadła na przeciwko mnie.
    Poczułem się onieśmielony. Ja. Prezes międzynarodowej firmy. Nagle zabrakło mi słów. Rozdziawiłem gębę niczym młody gówniarz. Jedyne co zrobiłem to ręką wskazałem jej miejsce.
    Nie pozwoliwszy zabrać mi płaszcza, usiadła zakładając nogę na nogę.
    - Masz ochotę napić się kawy ? - zapytałem lekko łamiącym się głosem.
    - Na co masz ochotę ? - odpowiedziała patrząc mi w oczy.
    - Że co ? - odpowiedziałem lekko zdziwionym głosem.
    - Wiesz po co tu jestem. Na co masz ochotę ? Pytam o seks.
    - Eee...- nie widziałem co powiedzieć.
    - Daj spokój. Oboje wiemy po co tu jesteśmy. - odpowiedziała, patrząc na mnie wyczekująco.
    Zbaraniałem. Złapałem za wcześniej zamówioną kawę i pijąc ją zastanawiałem się nad odpowiedzią.
    Co bym chciał wiedziałem. Nie wiedziałem jak powiedzieć to tej kobiecie. Wszystko co przychodziło mi do głowy wydawało mi się zbyt wulgarne.
    - Powiedz wreszcie. Chcesz sie kochać czy rżnąć ? - zapytała przerywając moje przemyślenia.
    - Rżnąć - odpowiedziałem jednocześnie maskując moje zażenowanie kolejnym łykiem kawy. Modliłem się o to by nie skończyła się za szybko.
    - Dobrze. Chodźmy do Ciebie. - powiedziała po czym wstała gotowa do wyjścia.
    Odstawiłem resztę kawy, rzuciłem pieniądze na stół i nadal zażenowany poszedłem w jej ślady.
    Wyszliśmy na ulicę. Machnąłem ręką na nadjeżdżającą taksówkę. Zatrzymała się przy poboczu. Otworzyłem drzwi, wsiadła do auta, ja obok niej.
    -Hotel Neon proszę- rzuciłem do taksówkarza patrząc na moją partnerkę.
    Kobieta usiadła i zajęła się podziwianiem widoków przez okno taksówki. Zachowywała się jakby mnie tam nie było. Obserwowałem jej twarz. Sprawiała wrażenie spokojnej, opanowanej, jakby wszystko co robiła albo co miała zrobić było tak normalne jak oddychanie. Nie istniało dla niej nic. Ani ja, ani ta taksówka. Mnie za to nerwy ściskały żołądek. Jeszcze brakowało tylko tego żebym ze stresu dostał cholernej biegunki. Ciekawie by to wyglądało. Ona siedząca na łóżku a ja w toalecie. Seks na odległość cholera jasna. I jeszcze ta wypita kawa. Jakby nie mógł sobie zwyklej wody zamówić. Już czułem jak kawa biega mi po jelitach, a pęcherz zaczyna dopominać się wypróżnienia. Szlag by to trafił. Pociłem się przy tym jak mysz przy porodzie. Będę miał sraczkę i śmierdział. Masakra jakaś.
    Na tych jakże radosnych przemyśleniach minęła nam trasa do hotelu. Kobieta nie odezwała się przez ten czas nawet jednym słowem. Wysiedliśmy z taksówki i ruszyliśmy do hotelu. Szedłem za nią podziwiając jej sposób poruszania. Lekki, bardzo naturalny a jednocześnie strasznie zmysłowy. Wizerunku dopełniały kabaretki i czarne buty na wysokim obcasie z mocno czerwoną podeszwą.
    Weszliśmy do hotelu, podeszliśmy do recepcji, podałem nazwisko, pobrałem klucze i udaliśmy się do pokoju. Wszystko bez żadnego słowa z jej strony. Żadnej reakcji. Nie istniałem. Weszliśmy do pokoju. Kobieta rozejrzała się po czym nadal bez słowa usiadła na skraju łóżka wpatrując się we mnie.
    - Napijesz się czegoś ? - zapytałem, lekko onieśmielony jej spojrzeniem.
    - Nie dziękuje. - odpowiedziała nie zmieniając pozycji. Jej głos był bardzo kobiecy. Delikatny ale przy tym lekko stanowczy.
    -Eee...tak. Bo wiesz...strasznie gorąco było w tej taksówce...i wiesz...chyba powinienem wejść pod prysznic. Może masz ochotę się przyłączyć ? - Zapytałem plącząc się przy tym strasznie. Jednocześnie prosiłem w duchu o to by nie zdecydowała sie na moją propozycję. Pęcherz powoli wypełniał mi całe moje wnętrze. Chyba nawet mój członek przybrał monstrualne rozmiary wypychany siłą na zewnątrz przez tą cholerną kawę.
    - Nie dziękuję. - odpowiedziała ponownie po czym zwyczajnie w świecie odwróciła twarz w stronę okna. Zupełnie jakbym zniknął.
    Zaczynał mnie trafiać lekki szlag pomieszany ze stresem i moczem który powoli wypełniał mi mózg.
    Szczęśliwy z jej decyzji prawie kurcgalopkiem udałem się do łazienki czynić swą powinność. Taka drobna rzecz, a jak może człowieka ucieszyć. Po skończeniu tej jakże przyjemnej czynności rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Ciepła woda, pusty pęcherz. Tego właśnie potrzebowałem by zacząć trzeźwo myśleć. Myjąc głowę zacząłem się zastanawiać co ja tu robię. Spotkałem się z kobietą na temat której nic nie wiem, która nic nie mówi. Ba, której nawet nie znam imienia. Mnie, człowieka sukcesu, prezesa dużej firmy onieśmielała kobieta, która nic nie mówiła. Parodia. A wiem. Pewnie onieśmielał ją mój seksapil.
    Śmiejąc się w duchu z własnych przemyśleń zacząłem się płukać. W pewnej chwili drzwi łazienki otworzył się i weszła ona.
    Często do płukania używam zimnej wody. Taki sposób na hartowanie. Szczerze mówiąc w danej chwili mógłbym polewać się wrzątkiem i miałbym to głęboko gdzieś. Do póki oczywiście nie nabawił bym sie oparzeń trzeciego stopnia.
    Po otwarciu drzwi zobaczyłem kobietę ubraną jedynie w pończochy i buty na obcasie. Ładna twarz, ciemne włosy, bardzo ładny biust, rozmiar tak na oko D, z bardzo ładnymi dużymi sutkami, wąska talia. Ale nie do przesady. Ładny, nie za chudy brzuch. Biodra które mogły by być szersze, ale pomimo tego nie wyglądały chudo tylko bardzo kobieco. Pomimo zimnej wody, mój organizm w ciągu chwili odpompował całą krew z mózgu w wiadome miejsce. Kobieta weszła niczym nie skrępowana, usiadła na toalecie rozłożyła nogi, pośliniła swoje palce po czym sięgnąwszy do swojej łechtaczki zaczęła robić sobie dobrze lubieżnie patrząc się w moją stronę. Dokładnie w moje oczy. Jej wzrok zmienił się diametralnie. Z braku zainteresowania moją osobą nie pozostało nawet śladu. Teraz było coś innego. Coś onieśmielającego i mocno prowokującego jednocześnie. Było pożądanie. Bardzo mocne. Jej wzrok obiecywał rzeczy których nigdy nie doświadczyłem.
  • Sheik72
    Świętoszek
    • Aug 2009
    • 42

    #2
    Siedząc na toalecie, patrząc mi w oczy wysunęła rękę w moją stronę i kiwnęła na mnie palcem. Niczym zaczarowany skończyłem wreszcie polewać się tą zimną wodą i nie wycierając się podszedłem do niej. Złapała mnie jedną ręką za członka i nie przerywając zabawy z własną szparką przyciągnęła do swoich ust. Otworzyła je szeroko i wsadziła mojego fiuta głęboko w gardło za bardzo się przy tym nawet nie krztusząc. Cały czas starała się nie odrywać wzroku od moich oczu. Mój członek dawno już nie stał tak mocno. Czułem na swoim łepku szczegóły jej gardła. Był tak sztywny że wchodzenie głębiej było prawie nie możliwe. Za żadne skarby nie chciał się wygiąć by dostosować się do naturalnego zakrętu w jej przełyku. Moje ręce w naturalny sposób chciały złapać ją za głowę ale zostałem ostrzeżony mocniejszym uciskiem na członku i mocno zaciśniętymi zębami. Widać miała troszkę inne plany. Nie pozostało mi zrobić nic innego niż się dostosować, jeżeli nie chciałem stracić swojego skarbu poprzez odgryzienie przez nieznana mi z imienia kobietę. Po czterech minutach takiej zabawy poczułem, że jeżeli nie przerwiemy nastąpi pierwszy mój wytrysk tego wieczora. Ze względu na ostanie sprzeczki z Anną, dość dawno nie uprawiałem żadnego seksu. Wiadomo długa przerwa nie pomaga w kontrolowaniu swojego organizmu.
    - Jeżeli nie przestaniesz to zaraz skończę – wydyszałem podnieconym głosem.
    W odpowiedzi poczułem tylko mocniejszy ucisk na moim członku i przyśpieszone ruchy głowy. Nie wytrzymałem. Mój członek nabrzmiał i zaczął wyrzucać z siebie duże ilości nasienia. Kobieta poczuła nadchodzące skurcze i nakierowała mojego małego na swoje piersi. Po chwili były całe świecące i lepkie. Potrzebowałem dłuższej chwili by złapać dobrze pion i uspokoić oddech. W tym czasie nadal patrząc na moją twarz zbierała palcami moje nasienie ze swojego biustu i wsadzała do ust lubieżnie się przy tym oblizując. Gdy uznała, że mój stan ducha pozwala na wykonanie kolejnego ruchu lekko mnie odepchnęła, wstała złapała mnie za rękę a następnie zaprowadziła do łóżka gdzie odwracając się do mnie przodem położyła się rozkładając szeroko nogi. Wiedziałem czego oczekuje. Teraz była pora na przejęcie przeze mnie kontroli. A przynajmniej tak mi się wydawało. Przez chwilę stałem patrząc na jej ciało.
    - Zanim zacznę powiedz mi swoje imię – powiedziałem klękając pomiędzy jej udami.
    W odpowiedzi poczułem jej dłonie przyciągające moją głowę do jej szparki. Nie miałem wyjścia. W tym momencie skończy się już moja kontrola. To był jej wieczór. To już wiedziałem. Ciekawy tylko byłem jak się skończy i kiedy.
    Jej szparka była cała wygolona. Jej wargi lekko wystające, zachęcały do rozchylenia ich językiem bądź palcami. Jej ręce bezbłędnie naprowadzały mnie na cel. Zdążyłem jedynie otworzyć usta a już czułem jej wilgoć i smak. Była pyszna. Zresztą dla którego faceta smak kobiety nie jest fantastyczny. To jeden z afrodyzjaków którego nie sposób podrobić. Smak i zapach który nakręca nas do działania. Dzięki któremu nasze kobiety są dla nas wyjątkowe. Czułem pod językiem jej powoli pęczniejący groszek. Czułem jej dziurkę tą większą ale też i ta malutką. Niby zabroniona ale dającą też rozkosz. Ssałem ja i lizałem na wszystkie możliwe sposoby. Zjeżdżałem ustami w dół przy okazji zahaczając również o jej tyłeczek. Nie wiedziałem czy lubi pieszczoty pupci, ale nie mogłem się powstrzymać. Jest to część kobiety która strasznie mnie podniecała i pociągała. Wiadomo zakazany owoc najbardziej kusi. Całując jej dziurki, liżąc je i pieszcząc groszek wsłuchiwałem się w jej oddech. Następna rzecz prowokująca nas facetów do działania. Oddech, coraz szybszy, coraz bardziej urywany, przechodzący w jęk. Strasznie lubię głośne kobiety. Krzyk wydobywający się z ich ust to mega nagroda za doprowadzenie ich do orgazmu. Sterczące sutki, zaczerwieniona skóra, błądzący wzrok, wyginające się ciało, zaciskające nogi a nawet płacz. To jest coś czego pragnąłem zawsze. To jest nagroda której nie jest w stanie nic przebić.
    Jej ręce przeniosły się na jej piersi. Powoli zatracała się w tym co robiłem. Słyszałem ten oddech, te na razie jeszcze ciche jęki. Liżąc ją patrzyłem jak jej dłonie pieszczą sutki. Na początku robiły to delikatnie. W miarę upływu czasu jej ruchy robiły się coraz bardziej ostre i raptowne. Jej sutki zaczynały sprawiać wrażenie maltretowanych. Sterczały mocno wyginane, tarmoszone, ściskane. Patrząc na ten pokaz czułem jak do mojego członka powoli, ale regularnie zaczyna napływać coraz więcej krwi. Nie przerywając lizania wsunąłem jeden palec w jej szparkę. Była cała mokra i bardzo gorąca. Reakcją na ten ruch było głośne westchnięcie. Przerwałem na chwilę. Uniosłem głowę i patrząc na jej reakcje wsunąłem jeszcze jeden palec, a następnie zacząłem nimi wykonywać powolne ruchy na boki. W odpowiedzi poczułem ucisk jej mięśni na moich palcach i zmianę tonacji na głośniejszą. Po minucie takiej zabawy moje delikatne ruchy przeszły w normalne ostre rżnięcie jej szparki palcami. Jej ciało wiło się pod moimi palcami. Jej jęki były coraz głośniejsze. Postanowiłem że czas na jej pierwszy koniec tego wieczoru. Nie wyjmując palców ze środka, a tylko zatrzymując je w miejscu schyliłem się i zacząłem ponownie pieścić ją językiem. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Na palcach poczułem mocne skurcze. Jej groszek zrobił się bardzo twardy i sterczący a gardła wydostał się bardzo głośny okrzyk. Jej ciało wiło się pod moimi ustami. Jej dłonie szarpały prześcieradło. Jej uda zaciskały się na mojej głowie. W końcu prawie siłą oderwała mnie od swojej szparki i opadła bezsilnie na prześcieradło.
    To była właśnie ta reakcja, która każdego faceta uskrzydla. Stanąłem przy łóżku patrząc się na twarz, na jej ciało, słuchając powoli jej zwalniającego oddechu. Po dłuższej chwili spojrzała na mnie, a potem na mojego sterczącego członka. Nadal nie odzywając się ani słowem przekręciła się na brzuch a następnie uklękła opierając się piersiami o prześcieradło. Jej dłonie powędrowały na pośladki rozchylając je i ukazując obie dziurki w pełnej krasie. Podszedłem bliżej. Mój członek bez problemu znalazł odpowiednią dziurkę. Wchodząc w nią usłyszałem ponownie zadowolone westchnięcie. Złapawszy ją mocno za biodra zacząłem powolną penetrację jej szparki. Ponieważ oboje już byliśmy po pierwszych orgazmach nasze ruchy chwilę później straciły na delikatności. Nasz seks przypominał tornado. Ruchy były ostre, prawie brutalne. Po dziesięciu minutach takiej zabawy nasze ciała pokryły się gruba warstwą potu. Moje jądra z wielką siła obijały się o jej szparkę wydając głośne odgłosy. Moje dłonie co jakiś czas rozdzielały mocne klapsy na jej okrągłe pośladki. Jej jęki już dawno przeszły w głośne krzyki. Po dobrych piętnastu minutach moje mięśnie błagały o litość. Zmiana pozycji była szybka. Tym razem to ja leżałem a ona jak szalona tańczyła biodrami ujeżdżając mnie niczym wściekłego ogiera. Trzymając ją za biodra pomagałem jej unosić się do góry by za chwile opadła na mnie z duża siłą. Nasze pachwiny były już dawno poobijane ale ból był niczym przy rozkoszy jaką odczuwaliśmy. Jej piersi skakały jak szalone w rytm jej ruchów. Wiadomo było że prędzej czy później osłabnie. Już po chwili stała przy łóżku trzymając się mocno i wypinając w moją stronę. Znowu ja grałem główną rolę. Jej tyłek był już czerwony od moich klapsów. Moje pachwiny były czerwone i obolałe od ostrego seksu. W tej pozycji zastał nas moment kiedy poczułem, że dłużej nie wytrzymam. Mój orgazm był raptowny, szybki, krótki i bolesny. Bolesny w super przyjemny sposób. Cała ilość nasienia jakie udało mi się nagromadzić znalazła się w jej szparce. Z moich ust wydobył się okrzyk. Dziesięć sekund później rzuciłem ją na łóżku by dokończyć językiem to co rozpocząłem moim członkiem. Moje usta i mój język prawie maltretowały jej groszek. Te tortury zakończył jej bardzo głośny krzyk. Jej ciało wygięło się w łuk by po chwili opaść wyczerpane. Wstałem z kolan i położyłem się obok niej.
    Zasnęliśmy. Nie wiem ile czasu spaliśmy. Żadne z nas nie patrzyło na zegarek odkąd weszliśmy do pokoju.
    Obudziło mnie przyjemne uczucie. Gdy otworzyłem oczy ujrzałem moja partnerkę klęczącą, z głową pochyloną nad moim kroczem. Właściwie to jej głowa opierała się o mój brzuch a mój członek penetrował jej gardło. Sama w tym czasie ręką wsadzoną między swoje uda pieściła swój groszek. Obydwoje byliśmy już obolali. Mój członek był poobcierany. Łepek obolały. To chyba był jedyny rodzaj seksu na jaki jeszcze pozwalał mi mój próg bólu. Jej gardło było mięciutkie, ciepłe. Jej język powoli i delikatnie drażnił mój łepek. Lizał go ze wszystkich stron zagłębiając się nawet w moją dziurkę na członku. Delikatnie ale dość głęboko. To było bardzo miłe uczucie. Jej dłoń pieściła moje jądra delikatnie je naciągając. Jej druga dłoń nie przestawała pieścić łechtaczki. Było to bardzo rozleniwiające uczucie. Zastanawiałem się ile czasu zajmie mi skończenie po raz trzeci. Okazało się ze parę minut drzemki umożliwiło mi to dość szybko. Zauważyłem, że jej ruchy ręki pomiędzy udami przyspieszyły. Jej usta również nabrały tempa. Jej gardło rozciągnęło się chyba do granic możliwości. Z jej ust leciała ślina dzięki której mój członek pomimo poobcierania był w stanie jeszcze funkcjonować. Chciałem wstać by znowu zakosztować jej soków. Nie pozwoliła mi, przygniatając mnie ręka do prześcieradła. Pozostało mi oddać się jej pieszczotom. Tym razem pozwoliła mi chwycić się za głowę oddała regulację tempa w moje ręce. Z każdą chwilą nasze ruchy były coraz ostrzejsze. Doszło do momentu gdzie jedyne co mogła robić to pieścić swoją szparkę i krztusić się produkując duże ilości śliny. Nie zastanawiałem się już nawet tym, że to w końcu jej gardło. To był element jej ciała, który zwyczajnie pieprzyłem i w który chciałem się spuścić. W końcu się udało. To był bolesny i mega przyjemny orgazm. I po raz pierwszy tego wieczoru jednoczesny. Pierwszy i jak się okazało później jedyny. Jej szparka zacisnęła się pod ruchami jej paluszków. W trakcie jej orgazmu mój członek tryskał głęboko w jej gardło. Tym razem to ona opadła obok mnie. Byłem cały mokry od jej śliny. Mój członek pulsował z bólu. Czułem się wypompowany. W ciągu kilku sekund zrobiłem się senny. Pomimo że chciałem nie mogłem nad tym zapanować. Obróciłem się w jej stronę, położyłem rękę na jej brzuchu.
    - Jak masz na imię ? – zapytałem jednocześnie zasypiając.
    Nie wiem o której zasnąłem. Obudziłem się około jedenastej rano. Byłem obolały i zadowolony. Ale byłem też sam. Nie było płaszcza. Nie było jej. Za to na szafce była kartka. Sięgnąłem do niej, otworzyłem i przeczytałem na głos.
    - „Iwona”.

    Koniec

    Skomentuj

    Working...