Witam opowiem Wam moją historię na temat mojego związku 6 letniego związku
Bylem w z wiazku ktory zapowiadal sie dobrze, duzo zangazowania i zrozumienia, wszystko robilismy razem. Po dwoch latach zwiazku pistanowilismy starac sie o dziecko, nie bylo to latwe poniewaz partnerka miala z tym problem ale po pewnych zabiegach udalo sie partnerka zaszla w ciaze, zamieszkalismy razem u mnie z moja mama ktora czesto pomagala w trakcie ciazy, natomiast mama partnerki traktowala mnie z gory negatywnie i miala to gdzies. Urodzil sie syn, przez pierwszy rok skupilismy sie na dziecku bylo trudno z pieniedzmi ale jakos bylo do przodu. Gdy syn mial ok 2 lat partnerka postanowila dokonczyc nauke i dodatkowe kursy. Dziecko zostawalo ze mna i moja mama, po zakonczeniu nauki syn poszedl do przedszkola a partnerka do pracy. Ja w tym czasie tez postanowilem zmienic prace na bardziej stabilna. Wszystko wydawalo sie ze zmierza w lepszym kierunku, jednak partnerka od ok. 1,5 zaczela sie malowac nawet dwie godziny przed praca, chwalic sie kolegami z pracy, byl jeden nagle drugi jeszcze fajniejszy ale ostatecznie pochwalila sie ze jeden z nich dostal od niej z liscia. Wychodzila wczesniej wracala do domu coraz pozniej zawsze z telefonem w reku. Co drugi weekend jedzila z dzieckiem do mamy a gdy na weekend zostawala u mnie to musiala wychodzic a to pobiegac a to spotkac sie z kolezanka. Pewnego weekendu przyjezdza od mamy bez dziecka i zaczyna sie pakowac. Nie moglem w to uwierzyc, chcialem to jak najszybciej wyjasnic. Nastepnego dnia spotkalismy sie i mowila ze musi sobie to przemyslec ale zapewniala ze nikogo nie ma ze to tylko koledzy z pracy. Na weekend przyjechala do mnie z dzieckiem, gdy bylem sam na sam z synem wlaczylem dyskretnie dyktafon i zapytalem sie czy kolega mamy jest z wami powiedzial ze tak, zadalem pytanie a wraca na noc do siebie? Czteroletni syn odpowiedzial ze nie, pytam to gdzie spi? Jak gdzie u nas.. W lozku.
Powiedzialem swojej mamie aby zabrala dziecko na dwor, wlaczylem jej nagranie i wyprowadzilem z domu. Dopiero po tym wszystkim napisala mi w smsie ze ktos jest.
Czym kierowała się taka osoba ? szukam porady Wiek partnerki 24 mój 31
EDIT: teraz po 3 tyg od sytuacji widzę że szuka kontaktu, a całą złość wylewa na mnie.
Bylem w z wiazku ktory zapowiadal sie dobrze, duzo zangazowania i zrozumienia, wszystko robilismy razem. Po dwoch latach zwiazku pistanowilismy starac sie o dziecko, nie bylo to latwe poniewaz partnerka miala z tym problem ale po pewnych zabiegach udalo sie partnerka zaszla w ciaze, zamieszkalismy razem u mnie z moja mama ktora czesto pomagala w trakcie ciazy, natomiast mama partnerki traktowala mnie z gory negatywnie i miala to gdzies. Urodzil sie syn, przez pierwszy rok skupilismy sie na dziecku bylo trudno z pieniedzmi ale jakos bylo do przodu. Gdy syn mial ok 2 lat partnerka postanowila dokonczyc nauke i dodatkowe kursy. Dziecko zostawalo ze mna i moja mama, po zakonczeniu nauki syn poszedl do przedszkola a partnerka do pracy. Ja w tym czasie tez postanowilem zmienic prace na bardziej stabilna. Wszystko wydawalo sie ze zmierza w lepszym kierunku, jednak partnerka od ok. 1,5 zaczela sie malowac nawet dwie godziny przed praca, chwalic sie kolegami z pracy, byl jeden nagle drugi jeszcze fajniejszy ale ostatecznie pochwalila sie ze jeden z nich dostal od niej z liscia. Wychodzila wczesniej wracala do domu coraz pozniej zawsze z telefonem w reku. Co drugi weekend jedzila z dzieckiem do mamy a gdy na weekend zostawala u mnie to musiala wychodzic a to pobiegac a to spotkac sie z kolezanka. Pewnego weekendu przyjezdza od mamy bez dziecka i zaczyna sie pakowac. Nie moglem w to uwierzyc, chcialem to jak najszybciej wyjasnic. Nastepnego dnia spotkalismy sie i mowila ze musi sobie to przemyslec ale zapewniala ze nikogo nie ma ze to tylko koledzy z pracy. Na weekend przyjechala do mnie z dzieckiem, gdy bylem sam na sam z synem wlaczylem dyskretnie dyktafon i zapytalem sie czy kolega mamy jest z wami powiedzial ze tak, zadalem pytanie a wraca na noc do siebie? Czteroletni syn odpowiedzial ze nie, pytam to gdzie spi? Jak gdzie u nas.. W lozku.
Powiedzialem swojej mamie aby zabrala dziecko na dwor, wlaczylem jej nagranie i wyprowadzilem z domu. Dopiero po tym wszystkim napisala mi w smsie ze ktos jest.
Czym kierowała się taka osoba ? szukam porady Wiek partnerki 24 mój 31
EDIT: teraz po 3 tyg od sytuacji widzę że szuka kontaktu, a całą złość wylewa na mnie.
Skomentuj