Najpierw trochę o sobie - żonaty jestem od 10 lat. W związku układa nam się. Potrafimy ze sobą rozmawiać, rozwiązywać problemy. Sex po 10 latach jest już trochę rutyną bez zaskoczeń. O ile ja potrafię żonę czymś zaskoczyć, ona od 10 lat uznaje jeden właściwy schemat - nazwijmy go "przy zgaszonym świetle". Nie rozglądałem się za nikim i nie rozglądam. Pasuje mi aktualne życie, choć z pewnymi sprawami zostawałem sam.
Niespodziewanie nastąpiła (uważam) duża zmiana w moim życiu. Rozmawiając pewnego dnia z dobrą koleżanką (znamy się z 3 lata) doszliśmy do wniosku, iż powinniśmy zostać przyjaciółmi. Z dnia na dzień nasze relację zrobiły się bliższe, pełne zaufania (tak jakbyśmy oboje czekali aż ktoś nazwie to przyjaźnią). Rozmawiamy ze sobą o wszystkim, znamy już trochę swoich sekretów. Usłyszałem od niej że zawsze chciała mieć kogoś bliskiego, komu będzie mogła się wygadać.
Przyjaźń między mężczyzną a kobietą jest możliwa?
Niespodziewanie nastąpiła (uważam) duża zmiana w moim życiu. Rozmawiając pewnego dnia z dobrą koleżanką (znamy się z 3 lata) doszliśmy do wniosku, iż powinniśmy zostać przyjaciółmi. Z dnia na dzień nasze relację zrobiły się bliższe, pełne zaufania (tak jakbyśmy oboje czekali aż ktoś nazwie to przyjaźnią). Rozmawiamy ze sobą o wszystkim, znamy już trochę swoich sekretów. Usłyszałem od niej że zawsze chciała mieć kogoś bliskiego, komu będzie mogła się wygadać.
Przyjaźń między mężczyzną a kobietą jest możliwa?
Skomentuj