Kupić czy wynająć?

[jezebel]

Nie chcę się wdawać w pokrętną polemikę, bo mi to przypomina kopanie się z koniem, ale elumar, to że kredyt jest pętlą na szyję to jak mawiał jeden z braci ksero "oczywista oczywistość". Przedstaw mi jednak alternatywę dla osób nie posiadających akurat wolnych kilkuset tysięcy złotych lub mieszkania po rodzicach.
Uwłaczasz mi i mnie podobnym twierdząc, że lubimy marnować pieniądze.
Czasem mam wrażenie, że żyję w innej galaktyce niż tacy rozmówcy jak Ty elumar - jak słowo daję, nie ma w moim otoczeniu ani jednej osoby, która na starcie swojego życia mogłaby poszczycić się kupnem mieszkania za gotówkę.

Kilka postów wyżej piszesz, że można zapłacić i ma się swoje - to proste. Możesz mnie wtajemniczyć jak to załatwić, skoro to takie proste?

[elumar]

Cóż, ja przez 8 lat mieszkałem w wynajętej kawalerce, zapierdzielając jak dziki osioł od poniedziałku do piątku.
Ciężko, ale za przyzwoite pieniądze.
Pracować zacząłem jeszcze w trakcie studiów.
Efekt - w wieku 28 lat stać mnie było na całkiem fajne mieszkanie.
Za gotówkę.
Ktoś powie - najlepsze lata młodości straciłem na ciężką pracę.
Czy warto było ?
Ja powiem - tak.
Straciłem wprawdzie trochę młodości, ale polskie warunki życia mnie do tego zmusiły.

Każdy ma wybór - lekka, beztroska młodość, imprezy, zabawy, i później problemy gdzie mieszkać i jak żyć, albo pracowita młodość, ograniczenie imprez i zabaw, ale za to bezpieczna przyszłość.

Polska niestety nie kocha swojej młodzieży, i nie pomaga jej w starcie w dorosłość.
Nic dziwnego że najwięcej ucieka z niej właśnie młodych i wykształconych.
Oni po prostu chcą móc i się bawić, i mieć zapewnione późniejsze normalne życie.

[jezebel]

To szacun, jeśli odłożyłeś przez 8 lat na mieszkanie a do tego jeszcze wynajmowałeś kawalerkę i konsumowałeś.

[elumar]

Za cenę braku życia prywatnego. Znajomi się bawili, żenili, rodzili dzieci.
Gdy ja w wakacje zamiast na urlop wyjeżdżałem za granicę dorobić, pukali się w głowę.

Dziś ja pukam się w głowę widząc jak razem z dziećmi gnieżdżą się kątem u rodziców i kombinują jak dotrwać do wypłaty.

[znowuzapilem]

Cóż, ja przez 8 lat mieszkałem w wynajętej kawalerce, zapierdzielając jak dziki osioł od poniedziałku do piątku.
Ciężko, ale za przyzwoite pieniądze.
Pracować zacząłem jeszcze w trakcie studiów.
Efekt - w wieku 28 lat stać mnie było na całkiem fajne mieszkanie.
Za gotówkę.

Od 20 roku życia do 28 ciężko pracowałeś od pn do piątku (dobrze że przynajmniej te soboty wolne). W międzyczasie studiowałeś (wnioskuje że też sobie sam studia spłaciłeś). I wynajmowałeś kawalerke. Przez ten czas uzbierałeś na całkiem fajne mieszkanie. Liczmy że mieszkanie kosztowało 160tyś zł więc rocznie musiałeś odłożyć 20 tyś. Więc miesięcznie musiałeś odkładać ponad 1600zł. Dodać należy jeszcze 350 lub 1000zł(zależnie czy wynajem prywatny czy po znajomości...) za wynajem kawalerki + media 250 + żarcie 500 + 200 inne.

Wychodzi na to że musiałeś zarabiać prawie 3tyś (żyjąc jak asceta). Pochwal się jaki zawód wykonywałeś żeby bez roboczych sobót wyciągać 3 klocki i to nie dziś tylko ze 10/13 lat temu?? Coś tu poniosła Cie fantazja panie kłamczuszek.

PS. Acha, no i zasadznicze pytanie. Co powiedziałeś Urzędowi Skarbowemu kiedy poprosili Cie żebyś wyjaśnił skąd 28 latek ze wsi kupuje za gotówke mieszkanie

[elumar]

Po pierwsze nie ze wsi.
Po drugie - kiepski z ciebie matematyk, a raczej ślepy.
Wyraźnie napisałem, jak spędzałem wakacje.
Z jednego takiego wyjazdu miałem ponad 10tys. na czysto
Po drugie zarabiałem 4 - 5 tys. miesięcznie.
Przy pracy od poniedziałku do piątku, co oznacza że w domu bywałem tylko w weekendy.
Ze skarbówką wszystko było legalnie, oprócz tego co zarabiałem na wyjazdach wakacyjnych.
A z zawodu tłumaczyć się nie muszę, to nie nasza-klasa czy facebook.

[znowuzapilem]

W domu bywałeś w weekendy ale za kawalerke trzeba płacić za cały miesiąc. Więc co to za różnica? Jedynie media wtedy spadają.
W wakacje 10 tyś? Czyli w 20 dni urlopu (4 tygodnie) na saksach potrafiłeś zarobić 10 tysi. Nieźle.
Robota dla 20 latka za 5 tysi. No pochwal się. Budowlanka od rana do wieczora? Spawałes mosty na kontrakcie?

[elumar]

Ale cię gryzie co robiłem - haha, nie dowiesz się.
A nawet jak się domyślisz - zapomnij.
Nie nadawałbyś się.
To nie robota dla pijaczyn.

Na pewno nie latałem po śląskich demonstracjach i nie darłem mordy o przywileje.

[paffcio]

elumar ale tak realnie to ilu ludzi rozpoczynajacych zycie samodzielne po studiach moze za gotowke kupic sobie mieszkanie? Sorry ale nie w tym kraju

A w którym może i ilu?

[elumar]

Paffcio - dobry informatyk, studiując zaocznie i pracując, pewnie w niektórych krajach może.
Ale nie o to chodzi.
Chodzi o proporcje ceny vs zarobki.
Tu jest problem.
Ceny zachodnie - zarobki wschodnie.

Wyobraź sobie co by się działo w takich Niemczech, Francji czy Szwajcarii, gdyby ludzie zarabiali 1500EUR , chleb kosztował 3,5EUR litr paliwa 5EUR, a wynajęcie kawalerki 1000EUR.

[paffcio]

W niektórych i nie każdy informatyk tylko pewien ich procent,umówmy się, skończenie informatyki nie jest przepustką do raju i gwarantem zakupienia mieszkania za gotówkę.
Równie dobrze możesz skończyć szkołę gastronomiczną, założyć restaurację i czesać z niej szmal, o ile masz talent i smykałkę do prowadzenia interesów.

[iceberg]

A w którym może i ilu?

Sporadycznie, pojedyncze osoby mogą - przyład Zuckerberga ... no ale nie każdy może wymyśleć Fejsa .
Odliczam ludzi, którym rodzice mogą na nową drogę życia zafundować apartament na własność...
W Polsce problemem jest to, żeby młodzi mogli wziąć kredyt a co dopiero mówić o kupnie mieszkania za gotówkę.
Elumar - akurat w Szwajcarii czy Niemczech nie ma takiego pędu do kupowania własnego, jest spory rynek mieszkań na wynajem nawet długoterminowy. A we Włoszech "tradycją" jest mieszkanie z rodzicami dość długo po rozpoczęciu pracy.
W Hiszpanii mieszkania stoją puste i nikt nie kwapi się do kupna - bezrobocie wśród młodych jest przerażające

[paffcio]

Sporadycznie, pojedyncze osoby mogą - przyład Zuckerberga ... no ale nie każdy może wymyśleć Fejsa .

Taaa, pojedyncze punkty.

Odliczam ludzi, którym rodzice mogą na nową drogę życia zafundować apartament na własność...

Jest ich tak wielu?
Zapewniam, posiadanie majątku nie oznacza szastanie nim i zaspakajanie kaprysów potomstwa, takie podejście prędzej w Polsce.

W Polsce problemem jest to, żeby młodzi mogli wziąć kredyt a co dopiero mówić o kupnie mieszkania za gotówkę.

Ach ten umęczony naród, zawsze można robić karierę w Korei Pn, Nepalu, Angolii jeśli tutaj tak cięzko, szaro, beznadziejnie

[znowuzapilem]

Ale cię gryzie co robiłem - haha, nie dowiesz się.
A nawet jak się domyślisz - zapomnij.
Nie nadawałbyś się.
To nie robota dla pijaczyn.

Na pewno nie latałem po śląskich demonstracjach i nie darłem mordy o przywileje.

Nie gryzie, po prostu ci nie wierze. W każdym temacie ciśniesz bajki i farmazony, prowadzisz dyskusje w tematach o których masz nikłe pojęcie. 5 tysi to dla pracownika fizycznego* (wolne soboty) nawet dziś nie lada wyczyn a co dopiero 10 czy tam 15 lat temu.

*typuje na 96% że pracownik fizyczny ponieważ z tak niskim IQ nie nadawałbyś się nawet na telemarketera.

A jeśli jednak sie myle i jakimś cudem Bożym jest to prawda to szacun.

[elumar]

Ech pijaczku, zdziwiłbyś się co robiłem.
Mała podpowiedź - najważniejsze w tej robocie były predyspozycje psychofizyczne.
Więcej się nie dowiesz.

Ice - tu nie chodzi o to czy jest pęd do kupowania czy nie - chodzi o możliwości.

Kraje te jak dobrze napisałeś posiadają spory rynek mieszkań na wynajem, przy czym ceny nie rujnują najemcy.
Poza tym najmniej zarabiający mają szanse na dofinansowanie wynajmu. W niektórych krajach nawet 40% ceny.

Polska posiada ubogi rynek, w dodatku ceny wynajmu są niewspółmiernie wysokie w stosunku do zarobków.
I nie ma dofinansowania.

Dlatego na zachodzie dużo ludzi wynajmuje.
Polak lepiej wyjdzie na kupnie.

Skąd na to kupno weźmie pieniądze, to już inna sprawa.