Od kilku dni mam natręctwo kulinarne, raz na czas mam takie przeróżne natręctwa.
Przez kilkanaście lat jadłem surowe parówki na zimno oglądając Alternatywy 4.
Pracując w pewnej firmie jadłem na obiad przez rok kotlet drobiowy saute, codziennie, niezmiennie i jak trzeba. Z ziemniakami. I surówką.
Od kilku dni nakładam dżem truskawkowy z Lidla na wafle kwadratowe, takie andruty.
I jem to od popołudnia do wieczora.
Zjem obiad i zaraz idę po słoik i nakładam.
Oglądam jeden z dziesięciu i nakładam i jem.
Oglądam Kiepskich i jem andruty z dżemem truskawkowym.
Jadłem też z powidłem śliwkowym.
Grzebiąc w słoiku w poszukiwaniu ostatnich ostatków dżemu patrzę na telewizor i widzę:
- Gronkiewicz kradnie kamienice,
- Sędzia zwalnia złodzieja, którego szukali kilka lat za „wnuczka”,
- Były ubek, jakiś generał zza komuny protestuje w obronie sądów,
- Łapówki rozdają i dają z każdej strony, rozdają od lewej, biero od prawej i na okrągło.
Mówię więc do żony co leży pocztę sprawdza:
- kochanie widzisz to co ja?
- Co? – odpowiada żona unosząc na nosie okulary, wychylając się lekko zza monitora laptoka,
- Czy widzisz to co ja? – pytam jej oczy oświetlone bladym niebieskawym blaskiem ekranu,
- Ale co?
- No tu w telewizoru, one tam kradną, piją, kamienice zabierajo, smartfonami filmujo sejmy i łapówki przenoszo – mówię ogólnie o sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju,
- No a jakby ktoś ci teraz tu dawał powiedzmy dwie.... nie, niech powiedzmy dwie i pół bańki ci ktoś dawał to byś kochanie nie wziął?
Nabrałem tedy pełną łyżkę dżemu truskawkowego z nowo otwartego słoika dżemu truskawkowego i wkładając ją w usta tak do góry nogami smakując smak językiem jak Joe Black smakował masło orzechowe i mówię powoli cedząc słowa:
- ja bym.. ja bym nawet bańkę wziął... e tam, powiem Ci szczerze, że ja to nawet pół bańki wziął albo sto tysięcy też bym wziął ... jakby kto dał.
Przez kilkanaście lat jadłem surowe parówki na zimno oglądając Alternatywy 4.
Pracując w pewnej firmie jadłem na obiad przez rok kotlet drobiowy saute, codziennie, niezmiennie i jak trzeba. Z ziemniakami. I surówką.
Od kilku dni nakładam dżem truskawkowy z Lidla na wafle kwadratowe, takie andruty.
I jem to od popołudnia do wieczora.
Zjem obiad i zaraz idę po słoik i nakładam.
Oglądam jeden z dziesięciu i nakładam i jem.
Oglądam Kiepskich i jem andruty z dżemem truskawkowym.
Jadłem też z powidłem śliwkowym.
Grzebiąc w słoiku w poszukiwaniu ostatnich ostatków dżemu patrzę na telewizor i widzę:
- Gronkiewicz kradnie kamienice,
- Sędzia zwalnia złodzieja, którego szukali kilka lat za „wnuczka”,
- Były ubek, jakiś generał zza komuny protestuje w obronie sądów,
- Łapówki rozdają i dają z każdej strony, rozdają od lewej, biero od prawej i na okrągło.
Mówię więc do żony co leży pocztę sprawdza:
- kochanie widzisz to co ja?
- Co? – odpowiada żona unosząc na nosie okulary, wychylając się lekko zza monitora laptoka,
- Czy widzisz to co ja? – pytam jej oczy oświetlone bladym niebieskawym blaskiem ekranu,
- Ale co?
- No tu w telewizoru, one tam kradną, piją, kamienice zabierajo, smartfonami filmujo sejmy i łapówki przenoszo – mówię ogólnie o sytuacji politycznej i gospodarczej w kraju,
- No a jakby ktoś ci teraz tu dawał powiedzmy dwie.... nie, niech powiedzmy dwie i pół bańki ci ktoś dawał to byś kochanie nie wziął?
Nabrałem tedy pełną łyżkę dżemu truskawkowego z nowo otwartego słoika dżemu truskawkowego i wkładając ją w usta tak do góry nogami smakując smak językiem jak Joe Black smakował masło orzechowe i mówię powoli cedząc słowa:
- ja bym.. ja bym nawet bańkę wziął... e tam, powiem Ci szczerze, że ja to nawet pół bańki wziął albo sto tysięcy też bym wziął ... jakby kto dał.
Skomentuj