Cześć,
zaglądam tutaj raz na jakiś czas i mam do was prośbę o znalezienie pewnego opowiadania, może ktoś kojarzy i podeśle.
Akcja toczyła się w biurze, kobieta była sekretarką i szef poprosił ją żeby została na jakimś spotkaniu po godzinach.
Wieczorem w sali konferencyjnej byli kontrahenci jakiejś dużej umowy, ona szła z papierami i potknęła się przez co widać jej było tyłek.
Szef zaproponował żeby ich wszystkich "obsłużyła" za premię i się zgodziła, ale po wszystkim zażartował że premii nie będzie bo porysowała blat stołu sali konferencyjnej obcasami podczas wszystkiego.
Kojarzy ktoś może?
Wiem że głupie pytanie i historia jest oklepana, ale nie mogę go znaleźć, a była opisana w naprawdę fajnym stylu.
Dzięki!
zaglądam tutaj raz na jakiś czas i mam do was prośbę o znalezienie pewnego opowiadania, może ktoś kojarzy i podeśle.
Akcja toczyła się w biurze, kobieta była sekretarką i szef poprosił ją żeby została na jakimś spotkaniu po godzinach.
Wieczorem w sali konferencyjnej byli kontrahenci jakiejś dużej umowy, ona szła z papierami i potknęła się przez co widać jej było tyłek.
Szef zaproponował żeby ich wszystkich "obsłużyła" za premię i się zgodziła, ale po wszystkim zażartował że premii nie będzie bo porysowała blat stołu sali konferencyjnej obcasami podczas wszystkiego.
Kojarzy ktoś może?
Wiem że głupie pytanie i historia jest oklepana, ale nie mogę go znaleźć, a była opisana w naprawdę fajnym stylu.
Dzięki!