Cipka po porodzie- czy jej zmiana po ma znaczenie

[Rozmarzona]

Lija....ależ ty denerwująca jesteś...
Umiesz czytać ze zrozumieniem ???
Co napisałam wyżej ???
Po pierwszym NIESKOMPLIKOWANYM porodzie ....
Jaki sens jest straszyć dziewczynę ,że coś jest nie tak ?
Nie spróbuje to się nie przekona. Szanse na to, że będzie coś nie tak są niewielkie i nie ma się czym martwić na zaś.
To, ze ktoś na własnej skórze przeżył coś zupełnie innego i był zaskoczony w drugą stronę ,to oczywiście się nie liczy...Ty oczywiście wiesz lepiej , że na pewno dziewczyna ma wiadro między nogami ...a po porodzie naturalnym to najlepiej niech już idzie się powiesi bo popełniła taki życiowy błąd .....którego Ty
(bo jesteś taka mądra) w życiu nie popełnisz.

[Betina]

Z doświadczenia własnego - cipka się nie zmieniła. Podczas pierwszych stosunków mogło się wydawać, że jestem ciaśniejsza ale to ze względu na strach przed bólem (a bo to może się jeszcze nie zrosło itd). Potem wszystko wróciło do normy, żadnych różnic nie odczuwałam. Ani mój ówczesny partner.

[Rozmarzona]

Rozmarzona-marz dalej.....

Fiu , fiu ...ależ mistrzyni ciętej riposty..

No widzę mamy tu nowego trolla- intelektualistkę
Nie będą już dłużej z Tobą polemizować ..bo jak widać nie dorastam Ci nawet do pięt .

[wiarus]

Lija - załóż sobie swój własny wątek /jak na miętówkę przystało/,
będziesz tam miała szerokie pole do popisu.
Intelektualistka czy nie, wiele Ci do trolla nie brakuje.
Niedopchnięta jesteś, czy co ?
- odnośnie tematu :
Mimo, że pasjami lubię mężatki /sama przyjemność, zero odpowiedzialności/,
jeszcze nie spotkałem się z uczuciem "zbyt luźnej".

[Margo82]

Lija, jeszcze trochę a dorobisz się własnego topiku, obok Arkhana...

Ani ja, ani żadna z moich znajomych, które rodziły nie zauważyłyśmy by coś się zmieniło na gorsze. Wręcz przeciwnie, bo w kilka tygodni/miesięcy po porodzie dochodzi też problem mniejszego nawilżenia, co powoduje wrażenie, że jest się ciasniejszą, a sam seks jest wręcz bolesny. Efekt mija po jakimś czasie i wszystko wraca do stanu "przed".

[Greedo]

Lija masz strasznie ograniczony beret

Niewiele wiem w temacie, ale miałem styczność z mamami i jakoś żadna luźna mi się nie trafiła, gdzie dla odmiany niektóre młode dziewczynki pukało się jak w wiadro

[lawlessness]

JAK juz mowilam- jednak nie zaryzykuje i rodzic naturalnie nie bede

A do założycielki -oby było tak jak piszą panie z BT

Lija bierz pod uwage, że żyjemy w XXI wieku, świadomość kobiet jest znacznie większa niż za Piasta Kołodzieja. Na chwilę obecną kobiety są na tyle świadome, że przed i w trakcie ciąży ćwiczą mięśnie dna miednicy a także hartują skórę krocza. To pomaga wrócić do formy, a nawet poprawić stan mięśni Kegla i pochwy.
Jeżeli decydujesz się na cesarke musisz wiedzieć, że ryzykujesz zdrowiem swojego dziecka, po pierwsze dlatego że przejście przez kanał rodny pozwala rozwinąc się prawidłowo układowi immunologicznemu malucha, po drugie dlatego, że nie dochodzi do fizjologicznego wyciśnięcia wody z płuc co owocuje przejściowymi problemami z oddychaniem u dzieci. Uwierz mi, ciąża reorganizuje priorytety i nagle cały świat krąży wokół dziecka i tego co najleprze dla niego, a ciasnośc pochwy, wyjście na imprezę, czy nowa kiecka to nieistotne duperele.
Kolejna ciekawostka jest taka, że bezpośrednio po porodzie, w okresie połogu każda z nas jest ciut luźniejsza z powodu działania estrogenów, niezależnie czy rodziła naturalnie, czy przez cesarskie cięcie. Ten stan normuje się w miarę spadku hormonu, około 6 tygodni. Osobiście czekałam cały ten czas dopiero potem odkryłam, że ćwiczenia które uskuteczniałam ponad 9 miesięcy to coś całkiem fajnego, nawet nie spodziewałam się takich rezultatów.

[Greedo]

Nikt nie napisał że mają nie być ważne te rzeczy które wymieniłaś w pierwszym akapicie, ale tak jak napisała lawlessness będąc w ciąży są inne ważniejsze priorytety i nie muszę być kobietą żeby w to uwierzyć.

Świadome kobiety pracują nad mięśniami dna miednicy całe życie? - Zabawne, kto tu jest idealistą, chyba że za ćwiczenia uznajesz odkładanie decyzji o pójściu do łazienki

[lawlessness]

Lija czytając dokładnie i ze zrozumieniem nie powtarzałabyś się, popieram całkowicie wypowiedź Greedo.
Gdyby cesarka była dla dziecka bezpieczniejsza i lepsza byłaby naturalnym sposobem porodu. Na domiar złego rekonwalescencja po nim bardzo utrudnia opiekę nad niemowlakiem. Równie dobrze możesz karmić dziecko mlekiem modyfikowanym, mówiąc że to bedzie lepsze bo dzecko bo na bank się najada i cycki nie będą wisiały.

[daj_mi]

Cesarka może jest i dobra dla kogoś, kto chce mieć jedno czy dwójkę dzieci, ale już przy dwójce ryzyko komplikacji wzrasta o 50%, a potem coraz bardziej i bardziej, z każdym kolejnym porodem. Brzucha nie można ciąć w nieskończoność...

[lawlessness]

Teoria "bezpiecznej i wygodnej" cesarki jest mi obca, na studiach inaczej mnie uczono, wiele sie raczej nie zmieniło, bo w szkole rodzenia i w szpitalu gadali to co na uczelni. Widzę, że Lija żyje w świecie własnych prawd i racji. Dalsza dyskusja nie ma sensu, albo będzie tak jak chce Lija, albo wcale nie będzie. Ten typ tak ma.

[lawlessness]

W szkolach rodzenia -w zyciu nie usłyszysz ,że cesaraka lepsza -komu sie to opłaci-zapewnie nie położnej ktora prowadzi taką szkołe

Wystarczy, że powiem że ukończyłam WUM, miałam okazję poznać tą prawdziwą opinię ginekologów i położników, a nie tą dla pacjentów i o dziwo była ona taka sama.
Z punktu widzenia szpitala cesarka jest bardziej rentowna, bo refundacja jest na większą ilość punktów i jak mnie pamięć nie myli z racji zaangarzowania chirurga i anastezjologa punkty są lepiej płatne, poza tym trwa krócej. Szybka kasa, małe zużycie materiałów. Położna także jest wtedy obecna i swoją dolę dostanie.

[cigar]

JEsli masz jakies "dowody " ..........

Lija: Ja myślę że powinnaś, w te pędy, jeszcze przed zajściem w ciąże, polecieć do doktora i niech cię zaszyje całkowicie. Wtedy osiągniesz ciasność doskonałą

Wiarus: Z tymi mężatkami, to się chłopie za bardzo nie rozpądzaj, w niektórych przypadkach to najwyżej po mordzie można dostać.

[daj_mi]

JEsli masz jakies "dowody "na to ,ze tak jest ,proszę o udostępnienie -chętnie sie z nimi zapoznam
Pierwszy raz słyszę ,zeby szpitalowi opłacało się wydawać wiecej (duzo wiecej)pieniędzy
Przeciez o o co w polskiej służbie zdrowia chodzi -zeby wydać jak najmniej ,bo nie ma tej kasy.

Szpital robi to, co uważa za słuszne - jeśli uważa za słuszną cesarkę, to ją przeprowadza, a NFZ musi mu zwrócić. Z tego powodu polska służba zdrowia jest zadłużona, bo musi opłacać decyzje, na które nie ma wielkiego wpływu

Z tego też powodu cesarka jest bardziej rentowna: kobieta cięta krócej zajmuje salę, angażuje innych lekarzy niż tych przy standardowym obłożeniu, jej poród jest krótszy i wymaga mniejszego czasowego zaangażowania obsługi. Ja tylko tłumaczę to, co napisała lawlessness i jak ja to pojmuję, ale nie jest to trudne do zrozumienia

[iceberg]

Lija poczytaj o tzw wycenie procedur a potem się odzywaj. Pracuję w służbie zdrowia i wiem jak to wygląda od podszewki. Pytasz jak to możliwe... przykład może nie precyzyjny ale obrazujący schemat działania:
za każdą procedurę NFZ przyznaje punkty, jeden punkt ma określoną wartość (przyjmijmy 100 zł). Za poród naturalny (kosztujący powiedzmy 1500 zł - czyli godziny pracy personelu, prąd, woda itp) NFZ wycenia na 11 pkt - co oznacza, że szpital dostanie za każdy PSN 1100 zł. Cesarka kosztuje szpital powiedzmy 2500 (dochodzą koszty anestezjologa, leków, opatrunków itp) szpital dostaje 30 pkt co daje 3000 zł. Różnica wynosi 400 zł na rzecz cesarki. UWAGA! koszty przybliżone ukazujące zasadę działania.
W praktyce wszystko rozbija się o wycenę procedur - to samo dotyczy leczenia krwią , przetaczanie droższego składnika jest wyceniane wyżej niż tańszego - szpital zarabia na wydawaniu więcej... Ot logika polskiej służby zdrowia