W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Myśli samobójcze

Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Rafciux
    Świętoszek
    • Jun 2009
    • 10

    #16
    Człowieku.Wystarczy odnaleźc w sobie jakieś zainteresowanie może i jakieś nowe.Wyjdziesz z domu i poznasz ludzi jakieś propozycje?
    -siłownia-poprawisz sylwetkę ludzi również poznasz
    -masz problem z dojazdem a nie masz jeszcze prawka to kombinuj kasę ale na motorower
    -zacznij jeździc na motocyklach ścigacze/crossy tutaj jak wpadasz w towarzystwo to jest od groma ludzi z którymi można i pojeździc i póżniej pójśc pogadac,wypic piwko.Wiem po sobie po roku jazdy na crossie poznajesz tyle masek że szkoda gadac i z niektórymi widujesz się raz na jakiś czas a inni okazali się byc naprawdę ok z którymi warto spedzic czas.Tylko że ja nie miałem problemów takich jak ty i zaczęłem jeździc w tej dyscyplinie z racji moich zainteresowań.
    -żeglarstwo
    No jest naprawdę wiele możliwości gdzie przebywasz z ludźmi którzy prędzej czy póżniej okażą się naprawdę GIT
    Koleżanka wcześniej pisała też o kółkach zainteresowań na studiach lecz nie każdemu pasi przebywanie jeszcze dłużej w szkole a tak rozwijasz się,uczysz czegoś nowego i łączysz przynajmniej praktyczne z pożytecznym.


    ps.Psycholog?
    Odpusc sobie zryje ci jeszcze bardziej banie niż sobie możesz spodziewac.
    Nsapisałeś że 13km od rodzinnej miejscowości ja dzień w dzień dojeźdzałem i dojeżdzam,kumple również do szkół które znajdują się w centrum miasta,dostęp komunikacją miejską też jest do dupy i mamy ponad 30km do że tak powiem jakieś większej cywilizacji na imprezę/balety również ta sama droga a powrót nocą Zerowy,lecz nikt się z tego powodu nie wieszał.
    0statnio edytowany przez Rafciux; 15-08-11, 23:36.

    Skomentuj

    • DSD
      Perwers
      • Jan 2010
      • 1275

      #17
      inwcmizdo i rafciuxie,

      Szklanka może być równocześnie do połowy pełna i do połowy pusta. Każdy z Was widzi ją inaczej. Ty, rafciuxie, nie masz takich problemów jak inwcmizdo i wszędzie dostrzegasz okazje do dobrego funu i poznania ludzi, Twój kolega ma doła i postrzega ten sam świat inaczej. Może gdybyście mieszkali płot w płot mógłbyś mu łatwo pomóc wyciągając go na impry, ale na odległość lepiej nie rzucać haseł typu 'nie idź do psychologa bo to świry'. Psycholog nie gwarantuje 100% skuteczności ale zawsze może pomóc.

      inwcmizdo, mogę Cię zrozumieć, ja sam miewałem i miewam kryzysy choć może nie tak poważne. Nie będę się mądrzył, tylko zasugeruję dwie rzeczy: (1) jeśli Twoi rodzice są naprawdę sensowni, można z nimi porozmawiać szczerze o problemach, to może jednak się otwórz. Nie przed każdym rodzicem warto (dobre chęci rodzica nie wystarczą), ale jeśli widzisz że są tolerancyjni, otwarci na świat etc to zaryzykuj. Wystarczy żebyś wyjaśnił im że chcesz mieszkać na stancji (mimo tych 30-40 minut autobusem) aby mieć więcej okazji do spotkań z ludźmi; (2) poczekaj do początku roku akademickiego i gadaj z ludźmi z roku.
      0statnio edytowany przez DSD; 16-08-11, 06:17.
      'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

      Skomentuj

      • inwcmizda
        Świętoszek
        • Feb 2009
        • 19

        #18
        Będę szukać nowych zainteresowań, zwłaszcza że postanowiłem zrezygnować z obecnych (gry MMORPG, zakłady bukmacherskie, tworzenie modów do gier), które tylko izolowały mnie od znajomych. Siłownia raczej odpada, mam sporo sprzętu w domu. Co do prawa jazdy, to od jakiegoś czasu je już posiadam, pisałem tylko, że długo i ciężko je zdobywałem.

        W każdym bądź razie dziękuje wam za pomoc i rady. Cenie sobie bardzo, że potraktowaliście mnie poważnie, nie zostałem wyśmiany i pogardzony. Wiele rad na pewno wykorzystam, czuje się trochę lepiej, fajnie że wypowiedziało się sporo osób również co miało podobne problemy i je rozwiązało. Przeczekam aktywnie mam nadzieję ten okres do rozpoczęcia roku akademickiego, a potem postaram się nie popełnić takich błędów jak teraz. Jeszcze raz dziękuje, fajnie że istnieje forum gdzie można porozmawiać praktycznie o wszystkim.

        EDIT: DSD, przed rodzicami na pewno się nie otworzę, nie warto. Są w miarę tolerancyjni, ale nie w tym kłopot. Mam wrażenie co bym im nie powiedział, oni zawsze mają gorzej. Wracam zmęczony z pracy - oni gadają: "młody jesteś, w wakacje popracujesz raz na jakiś czas i narzekasz, ojciec prowadzi firmę, ma tyle spraw na głowie...". Jestem przekonany, że jakbym powiedział ich o swoich problemach, może otrzymałbym jakieś wsparcie, ale i tak prędzej czy później usłyszałbym, że nie wiem co to są w życiu problemu itp. Bardziej podoba mi się Twoja druga opcja, nigdy nie sądziłem że będę tak wyczekiwał rozpoczęcie roku.
        0statnio edytowany przez inwcmizda; 16-08-11, 06:32.

        Skomentuj

        • Hal
          Perwers
          • Oct 2010
          • 1366

          #19
          Widziałem ten temat ale przyznam że unikałem go i nie czytałem. Wzbudza złe wspomnienia. Dzisiaj przeczytałem.

          Inwcmizda, kilka pytań jeśli pozwolisz. Studiujesz- bedziesz studiował dziennie czy zaocznie? Łatwiej o kontakt z ludżmi na dziennych niż zaocznych. Nie myslałeś o jakimś wyjeżdzie, obóz, kurs np żaglarski, motorolotni lub inny? Prace domowe najlepiej jakiś remont czy przebudowa np ogrodu. Generalnie, intensywna praca fizyczna lub twórcza intelektualna oraz kontakt z ludźmi dodaje optymizmu którego potrzebujesz.

          Skomentuj

          • DSD
            Perwers
            • Jan 2010
            • 1275

            #20
            Napisał inwcmizda
            prędzej czy później usłyszałbym, że nie wiem co to są w życiu problemu itp.
            U mnie to było 'ty życia nie znasz'
            'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

            Skomentuj

            • Cipuszkojad
              Świętoszek
              • Jul 2011
              • 12

              #21
              Pewnie później wypowiem się szerzej, ale najpierw spytam z ciekawości - jaka to gra?

              Skomentuj

              • inwcmizda
                Świętoszek
                • Feb 2009
                • 19

                #22
                Nie chciałem tego mówić, ale ok 4story.

                Skomentuj

                • DSD
                  Perwers
                  • Jan 2010
                  • 1275

                  #23
                  Wiesz, może z racji wieku rozumiem też Twoich rodziców. Pewnie naprawdę pracują ciężko, a zarobione pieniążki przeznaczają też na Ciebie. Poszukaj na Forum dyskusji zapoczątkowanych przez młodych ludzi którzy zrywali kontakty z rodzicami i zaczynali wszystko na własną rękę - jest naprawdę ciężko, brzuszka nie oszukasz i trzeba go napychać jedzonkiem. Z punktu widzenia Twoich rodziców sam nie wiesz czego chcesz - masz wszystko, możesz robić co chcesz a narzekasz...

                  Czy jest to wina rodziców - nie wiem. Ja i moja siostra byliśmy wychowani przez tych samych rodziców ale np. w sprawie stosunków damsko-męskich różnimy się straszliwie - ja pierwszą dłuższą gadkę-szmatkę z kobietą miałem na studiach, ona zaraz po podstawówce rozpoczęła kilkuletni związek z rówieśnikiem (w tym wieku długość związku mierzy się raczej tygodniami). Geny czy co? W każdym razie jeśli tylko możesz, postaraj się zamieszkać na stancji. Tutaj szczera rozmowa z rodzicami o przyczynach może być potrzebna, byle nie zabrzmiało to tak że Twoim celem jest obracanie co wieczór innej dziffki No i nie wiem kto by to fundował, może chwycisz też jakąś pracę aby się przynajmniej dorzucić rodzicom do czynszu? To może ich przekonać że masz 'szczere' zamiary.

                  Musisz być bardzo ostrożny. Rodzice mogą odebrac taką rozmowę jako 'wotum nieufności', a z tego co widzę nie masz do nich pretensji i nie to jest Twoim celem.
                  'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                  Skomentuj

                  • jaro9595
                    Świętoszek
                    • Sep 2009
                    • 32

                    #24
                    Witam. Moge powiedzieć jak było u mnie chodzi mi tu głównie o gry. Też przez dobre pół wakacji grałem na komputerze ale potem się obudziłem i pomyślałem sobie że tak mało czasu zostało trzeba to jakoś wykorzystać. Teraz to nie ma mnie po kilka godzin w domu i zawsze jest z kim sie spotkac napic etc. Co do twojego przypadku musisz sobie znaleźć nowe towarzystwo myśle że studia Ci pomogą. A tak z ciekawości gdzie mieszkasz dokładniej bo ja też okolice wawy?

                    Skomentuj

                    • inwcmizda
                      Świętoszek
                      • Feb 2009
                      • 19

                      #25
                      Dam swój przykład. Dwa lata temu gdy zaczynałem studiować swój pierwszy kierunek od razu złapałem dobry kontakt z grupą. Tak naprawdę tylko ja znałem Warszawę, większość osób przyjechała z dalekich części Polski. Pomagałem ludziom wybrać fajne miejsca, doradzałem jak dojechać itp. Z czasem jednak ta zaleta przemieniła się w ogromną wadę. Wszyscy z grupy mieszkali w jednym akademiku, ich relacje zaczęły się zawężać. Chodzili wieczorami do klubów, pubów na mecze. Ja z racji tego że nie dojeżdżałem około godziny nie mogłem sobie pozwolić na powrót do domu o północy, gdyż na drugi dzień zajęcia na 8 gdzie o 6 muszę wstać. Zaczynałem co raz mniej do nich pasować i teraz po zrezygnowaniu z kierunku nie mam z nikim żadnego kontaktu. Bo zaproszenia na facebooku chyba do kontaktu nie należą.
                      Dlatego z chęcią pomyślałbym o jakieś stancji (na akademik nie mam żadnych szans), a do nowej uczelnie mam teraz jeszcze bliżej, wiec samemu mi się po prostu nie kalkuluje. Jakoś może przeżyje te 25 km-30 km.
                      Co do relacji damsko-męskich- jestem dość nieśmiała osobą, mimo to 2 ( już dzisiaj 3 lata temu) miałem dziewczynę. Byliśmy jakiś okres czasu, ale nam nie wyszło. U mnie też siostra, mimo że 2 lata młodsza miała więcej partnerów. Nie zazdroszczę jej, ale po tym gdy ostatnio po prostu jedna dziewczyna mnie olała wpadłem w ogromny dołek.

                      EDIT: miejscowości nie zdradzę, powiem tylko, że koło warszawy. Nie chcę by ktoś z mojego otoczenia przeczytał to co tu piszę.

                      Napisał Hal
                      Widziałem ten temat ale przyznam że unikałem go i nie czytałem. Wzbudza złe wspomnienia. Dzisiaj przeczytałem.

                      Inwcmizda, kilka pytań jeśli pozwolisz. Studiujesz- bedziesz studiował dziennie czy zaocznie? Łatwiej o kontakt z ludżmi na dziennych niż zaocznych. Nie myslałeś o jakimś wyjeżdzie, obóz, kurs np żaglarski, motorolotni lub inny? Prace domowe najlepiej jakiś remont czy przebudowa np ogrodu. Generalnie, intensywna praca fizyczna lub twórcza intelektualna oraz kontakt z ludźmi dodaje optymizmu którego potrzebujesz.
                      Przepraszam, ale nie zauważyłem Twojego posta. Będę studiować dziennie. Co do pracy fizycznej, to mi to jakoś nie pomaga. Ciężko mi się skupić na czymkolwiek. Koszenie trawnika i podlewanie roślin na działce jakoś nigdy mnie nie odprężało, a robię ro regularnie. Zgadzam się natomiast do kontaktu z ludźmi, jako że dziś mam urodziny to zadzwoniło do mnie kilka osób z życzeniami, zaprosiłem ich do domu. Może się trochę rozerwę, mimo że na żadne picie nie mam ochoty.
                      0statnio edytowany przez sister_lu; 16-08-11, 20:32.

                      Skomentuj

                      • e-rotmantic
                        Perwers
                        • Jun 2005
                        • 1556

                        #26
                        Napisał inwcmizda
                        Nie winię swoich rodziców w żadnym wypadku.
                        No właśnie. Tu jest początek Twojego problemu. Jak tego nie przełamiesz, postępów nie będzie. A psycholog Ci w tym pomoże.
                        Napisał inwcmizda
                        Zrobiliby dla mnie wszystko, to ja zawsze odrzucałem ich pomoc
                        Skąd wiesz, że by cokolwiek zrobili, skoro zawsze odrzucałeś ich pomoc? Od deklaracji do czynów droga daleka. A odrzucasz ich pomoc, bo czujesz się dla nich ciężarem. I z pewnością czujesz się tak nie bez powodu. Taka jest prawda. I kto tu jest nie fair?
                        Napisał inwcmizda
                        młody jesteś, w wakacje popracujesz raz na jakiś czas i narzekasz, ojciec prowadzi firmę, ma tyle spraw na głowie...
                        O właśnie, o tym właśnie mówię. Twoi rodzice podchodzą do Ciebie na zasadzie "Ty to jesteś gówno. My tu mamy poważniejsze problemy." Co może być dla rodziców poważniejszym problemem niż cierpienie ich dziecka? Praca? Dobre sobie.

                        Skomentuj

                        • inwcmizda
                          Świętoszek
                          • Feb 2009
                          • 19

                          #27
                          Urzekła mnie ta bajka. Naprawdę się wzruszyłam
                          No cóż, nikomu nie każe czytać tego co tutaj piszę, możesz wierzyć czy nie, serio wisi mi to.

                          Skąd wiesz, że by cokolwiek zrobili, skoro zawsze odrzucałeś ich pomoc? Od deklaracji do czynów droga daleka. A odrzucasz ich pomoc, bo czujesz się dla nich ciężarem. I z pewnością czujesz się tak nie bez powodu. Taka jest prawda. I kto tu jest nie fair?
                          Odrzucam ich pomoc z innego powodu. Zawsze starałem się sprawiać wrażenie człowieka pewnego siebie, który wie co chcę, wszelkie problemy go nie dotyczą. Odkąd pamiętam byłem dla nich szorstki, wszelkie próby porozmawiania ze mną mnie kończyły się słowami "daj spokój, nie męcz mnie" itp. Nie chciałem ich pomocy duchowej/psychicznej i do tej pory nie chcę. Nie byłbym im wstanie powiedzieć prawdy o mnie, wole żeby usłyszeli to co chcą usłyszeć. Ja mam spokój bo nie dręczą mnie swoimi pytaniami, a i oni nie muszą się zamartwiać.
                          Nie chcę też być też postrzegany tutaj jako cip.. (przepraszam za określenie). Niektórzy pewnie uważają, przylazł taki jeden nieszczęśliwie zakochany, który nie wie co to problemy. Robi z igły widły. Na prawdę taki nie jestem, nie załamuje się z byle czego. Pierwszy raz tak prywatnie opowiedziałem o swoim życiu, raczej nie żałuję bo usłyszałem kilka pomysłów i rad na które sam bym nie wpadł. Dziękuje wszystkim, poza jednej osobie, że potraktowaliście mnie poważnie.

                          Skomentuj

                          • sister_lu
                            PornoGraf

                            Nadmorska Diablica
                            • Jun 2007
                            • 1491

                            #28
                            Napisał inwcmizda

                            Odrzucam ich pomoc z innego powodu. Zawsze starałem się sprawiać wrażenie człowieka pewnego siebie, który wie co chcę, wszelkie problemy go nie dotyczą.
                            Chciałeś być kimś, kto nie istnieje w przyrodzie Sam przekonałeś się, że problemy Cię dotyczą. Noszenie takiej maski musi być dość uwierające. Na dłuższą metę nie da się udawać.
                            Trudno mi wnikać, dlaczego odrzucasz pomoc rodziców. Zastanawiam się tylko, czy odgrywasz swoją rolę, bo chcesz być taki twardy i niezłomny, czy też wydaje Ci się, że otoczenie tego od Ciebie oczekuje.

                            A z okazji urodzin - odmiany na dobre życzę

                            Skomentuj

                            • e-rotmantic
                              Perwers
                              • Jun 2005
                              • 1556

                              #29
                              Napisał inwcmizda
                              Odkąd pamiętam
                              E tam. Ludzki mózg to złośliwa istota. Pamiętamy wybiórczo. To, co chcemy pamiętać lub to, co nam kazano pamiętać. Cały sęk w tym wszystkim, czego niby nie pamiętasz. I właśnie terapia jest od tego, żebyś sobie przypomniał, o co tak naprawdę w tym biega. Z tego co piszesz, to nawet laik Ci powie, że Twoi rodziciele mają sporo na sumieniu. A Ty pójdź do specjalisty. On to potwierdzi i poradzi, co dalej.
                              Napisał inwcmizda
                              Nie chcę też być też postrzegany tutaj jako cip..
                              Po tym jak piszesz, to akurat widać, że odporności psychicznej to by Ci niejeden mógł pozazdrościć. A będą tu pewnie jesszcze tacy, co Cię będą od cip wyzywać. To lokalne niedoroby i niewypały życiowe... się nie masz co nimi przejmować akurat. Z resztą, dobrze o tym wiesz.

                              Skomentuj

                              • DSD
                                Perwers
                                • Jan 2010
                                • 1275

                                #30
                                Oj, e-rotmantyku, chyba jednak przesadzasz. Rodzice CZĘSTO maja swoje za uszami ale nie rób z nich jakichś Wielkich Szatanów. Czasem ludzie wierzący wychowają ateistę, homofoby geja, pruderyjni beztabowicza itp. Dla psychoanalizy rodzice są tym samym co szatan dla chrześcijanina a urzędnicy dla UPR.

                                A dlaczego inwcmizda stara się być 'twardy'? A czegóż innego wszyscy oczekują od faceta? Nawet na tym forum można poczytać jak płacz nieodwołalnie i nieodwracalnie degraduje mężczyznę.
                                'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)

                                Skomentuj

                                Working...