Witam serdecznie.
Prześledziłam wszystkie wątki z yaz, ale nie było tam informacji/porady, której szukam. Biorę yaz od 6 miesięcy, wszystko jest super, bez jako takich skutków ubocznych. Nigdy nie próbowałam pominąć tabletek placebo, bo nie było takiej potrzeby. Teraz natomiast wyjeżdżam nad morze, i niestety zauważyłam, że w czasie kiedy tam będę wypoczywać, skończą się tabletki zawierające hormony, no i przyjdzie czas na tabletki placebo. Zależy mi na tym , by były to wakacje udane, ponieważ będę z moim facetem 1 raz na samodzielnych, wspólnych wakacjach. Dlatego zastanawiam się nad pominięciem tabletek placebo, a tym samym prawdopodobnym brakiem krwawienia... Czy któraś z was próbowała już czegoś takiego? Czy to w ogóle dobry pomysł?
Do ginekologa idę za jakiś czas i również się zapytam, ale chciałabym wiedzieć jak to wygląda w praktyce, a sama ulotka yaz też mało mi powiedziała. Z góry dziękuję za pomoc
Prześledziłam wszystkie wątki z yaz, ale nie było tam informacji/porady, której szukam. Biorę yaz od 6 miesięcy, wszystko jest super, bez jako takich skutków ubocznych. Nigdy nie próbowałam pominąć tabletek placebo, bo nie było takiej potrzeby. Teraz natomiast wyjeżdżam nad morze, i niestety zauważyłam, że w czasie kiedy tam będę wypoczywać, skończą się tabletki zawierające hormony, no i przyjdzie czas na tabletki placebo. Zależy mi na tym , by były to wakacje udane, ponieważ będę z moim facetem 1 raz na samodzielnych, wspólnych wakacjach. Dlatego zastanawiam się nad pominięciem tabletek placebo, a tym samym prawdopodobnym brakiem krwawienia... Czy któraś z was próbowała już czegoś takiego? Czy to w ogóle dobry pomysł?
Do ginekologa idę za jakiś czas i również się zapytam, ale chciałabym wiedzieć jak to wygląda w praktyce, a sama ulotka yaz też mało mi powiedziała. Z góry dziękuję za pomoc
Skomentuj