SZAMPAN I TRUSKAWKI
Rozmawialiśmy o naszej pracy i zmęczeniu, jakie jej intensywność powoduje. W pewnym momencie stwierdziłaś, że na to zmęczenie najlepszy jest masaż. Przyjąłem tą sugestię z wielkim zaciekawieniem, a nie powiem, że nie bez szybszego bicia serca. Wziąłem szybki prysznic, rozebrałem się do slipek i położyłem na tapczanie. Gdy weszłaś do pokoju to, co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Miałaś na sobie delikatnie prześwitujący peniuar, a pod nim jedynie gustowną i jakże seksowną bieliznę. Podeszłaś do mnie i jednym ruchem zrzuciłaś z ramion peniuar, który jak wykonany z delikatnej mgiełki spłynął do Twoich stóp. Natarłaś dłonie stojącym obok olejkiem i z zagadkowym uśmiechem uklęknęłaś nade mną.
Widok Twojego opalonego ciała, tak kontrastującego z gustownym białym staniczkiem oraz przypominającymi tasiemki z bombonierki stringami i błyszczące od olejku, jakże szczupłe i piękne dłonie, zapowiadały niepokojącą rozkosz. Wszystko to zamiast działać rozprężająco przed czekającym mnie masażem powodowało we mnie dziwne, ale bardzo przyjemne napięcie. Nachylając nade mną swoje jakże pożądane ciało zaczęłaś delikatnie masować moje piersi. Dotyk Twoich rąk powodował fale ciepła przepływające przeze mnie od palców u nóg po czubek głowy. W miarę jak przesuwałaś dłonie coraz niżej czułem jak rodzi się we mnie skrywane dotąd pożądanie, którego przez normalną w takich przypadkach fizjologię nie mogłaś nie zauważyć, co potwierdził rumieniec na Twojej twarzy. Aby wybawić Cię z zakłopotania przewróciłem się na plecy i z rosnącą rozkoszą poddałem się Twoim dłoniom. Trwało to cudownie długo, a odczuwana przeze mnie przyjemność wystarczyłaby na zaspokojenie kilku normalnych mężczyzn. Jednak dla mnie była dopiero przygrywką do pełnej satysfakcji. Podniosłem się dziękując pocałunkiem Twych dłoni za doznaną przyjemność.
Podałem Ci soczystą truskawkę i z rozkoszą patrzyłem jak znika w Twoich ponętnych ustach. Po wysączeniu lampki szampana zamieniliśmy się rolami. To ja miałem teraz wymasować Ciebie. Zamierzałem jednak wykonać ten masaż w specyficzny sposób, w którym olejek nie jest potrzebny. Także Twój biustonosz mógł, a raczej na pewno nie był przy tym wskazany. Za Twoim przyzwoleniem, prawie drżącymi z podniecenia rękami, rozpiąłem jego zapięcie,a po jego opadnięciu zobaczyłem dwie cudowne, kształtne i opalone jak reszta ciała piersi, zwieńczone małymi, twardymi sutkami. Widok ten aż zapraszał, aby objąć je ustami i drażnić te twarde już guziczki językiem. Oparłem się jednak tej pokusie wiedząc, że będzie jeszcze na to czas. Przesuwałem dłonią po Twoim ramieniu głaszcząc kobiecą, wyraźnie zaznaczoną talię, aż po biodra, na widok, których każdemu szybciej biło serce. Moja dłoń wędrowała wzdłuż Twych kształtnych nóg, a potem lekko po brzuchu, przyprawiając Cię o pierwsze, jeszcze nieśmiałe dreszcze rozkoszy. Było Ci dobrze, czułem, że jesteś w pełni rozluźniona i spragniona mej bliskości. Dotykałem Twej twarzy, scałowując cały pył podniecenia z jej urodziwych policzków, a moje usta raz po raz muskały Twe ponętne wargi, gorące, pełne miłości i uczucia. Każdy skrawek fragmentem miłosnej układanki, który z wielką fantazją pieściłem. Sprawiało Ci to wielką przyjemność, kiedy całowałem Twoje uszy. Sprawiało Ci to ogromną przyjemność także i teraz, kiedy czule zagłębiałem się w niezbadane zakamarki malutkich uszu, ssąc i drażniąc jej mięciutkie płatki. Przede mną roztaczał się zapierający dech w piersiach widok prawie bezkresnej przestrzeni Twojego idealnie płaskiego brzuszka, który z wytęsknieniem oczekiwał na pieszczotę, jaką zaraz go obdarzę. Uklęknąłem u Twych stóp i rozpocząłem wędrówkę swoim językiem po aromatycznym, pachnącym konwaliami brzuchu, trzymając Twą dłoń w swojej, a drugą czule dotykając twarzy. Ogarnęło mnie w tym momencie, błogie uczucie radosnego spełnienia, radości z bycia z kobietą tak niesamowicie piękną i co ważniejsze pragnącą mych pieszczot. Byłem wręcz onieśmielony patrząc na Twe prężne ciało, młodej ponętnej kobiety. O szybsze bicie serca, przyprawiały mnie wspaniałe seksowne białe stringi, ostro skontrastowane z opalenizna Twego ciała. Coraz bardziej roznamiętniony, począłem głaskać Twe długie nogi, obsypywać je setkami namiętnych pocałunków, a potem tulić do siebie. Wreszcie, kiedy leżałaś na brzuszku, mrucząc coraz bardziej, swoim językiem dotykałem delikatnie, na przemian z mocniejszymi akcentami Twoich pleców, a kiedy doszedłem do karku, każde liźnięcie wywoływało wielką falę rozkoszy, która rozpływała się po całym Twoim ciele. Powolnym ruchem, posługując się tylko ustami, pozbyłem się Twoich stringów, odwróciłaś się do mnie, prosząc abym pocałował Twe piersi, prosząc o rozkosz, której tak pragnęłaś. Patrzyłem w Twoje cudowne ciemne oczy przedłużając tą chwilę w nieskończenie długo trwające oczekiwanie, zbliżyłem gorące usta do dwóch najbardziej kształtnych wypukłości świata, zataczając na nich elektryzujące kręgi, całując rozpalone ciało między nimi, aż wreszcie dotknąłem Cię w miejscu, gdzie najbardziej mnie w tej chwili pragnęłaś. Wyprężyłaś się w ekstazie, unosząc piersi jeszcze wyżej, a na Twej twarzy pojawiła się błoga rozkosz, ale przecież było to tylko preludium do tego, co miało nastąpić niebawem…….
************************************************** *************************
…trafiłem ustami na te podobne do guziczków sutki Twych piersi. Pomimo, iż dumnie prężyły się już od pewnego czasu to obejmując je ustami poczułem jak zareagowały na moje delikatne ssanie. Twoje westchnienie i dreszcz, jaki przebiegł przez Twoje spragnione pieszczoty ciało, rozzuchwaliły mnie jeszcze bardziej. Zacząłem błądzić ustami po równinie brzucha aż odkryłem urocze zagłębienie pępka.
Nie mogłem sobie odmówić, aby nie wykorzystać go jako idealnego kielicha dla stojącego obok szampana. Delikatnie wypełniłem go tym musującym napojem i zacząłem go powoli spijać jak spragniony wędrowiec. Nabrawszy sił po tym napoju kochanków zapragnąłem skosztować napoju Bogów. Ruszyłem na jego poszukiwanie błądząc ustami po Twoich biodrach / tarmosząc wargami tą niewielką kępkę włosów pozostawioną nad idealnie wygoloną muszelką/ i udach, muskając językiem ich wewnętrzną stronę oraz ssąc delikatną skórę pachwin. Odruchowo rozchyliłaś i podkurczyłaś nogi. To, co ujrzałem wzburzyło ostatecznie moją i tak już gorącą krew. Przed oczami miałem w całej okazałości kwiat Twojej kobiecości. Jego różowe i delikatne płatki przypominały różę zroszoną kroplami rosy.
Zacząłem delikatnie muskać wargami krawędzie tych płatków. Efekt tego był zachwycający, gdyż zaczęły się one otwierać jak róża do słońca ukazując swój kielich pełen nektaru. W jego poszukiwaniu mój język zaczął kierować się do zauważalnie pulsującej dziurki, aby trafiwszy zagłębić się w niej i skosztować tej boskiej ambrozji. Gdy wszedł już do Twojej szparki i zaczął drażnić jej wejście, poczułem jak przez Twoje ciało przebiegł dreszcz a biodra uniosły się do góry jakby prosząc „więcej, szybciej, głębiej”. Gdy nasyciłem się tym niebiańskim nektarem, pieszcząc językiem zwieńczenie Twych ud, skierowałem się wyżej gdzie natrafiłem na nabrzmiały wałeczek, skrywający najcenniejszą perłę, jaką stworzyła natura. Mój język zaczął delikatnie drażnić ten wałeczek na całej długości. Twój przyspieszony oddech upewniał mnie, że sprawia Ci to wielką przyjemność. Jednocześnie Twoje piękne, szczupłe dłonie, które dały mi tyle rozkoszy masując wcześniej me ciało, błądziły po mojej głowie i targały włosy, a piersi unosiły się w coraz szybszym oddechu. Gdy poczułem, że z nabrzmiałego już wałeczka wysunęła się ta cudowna perełka, objąłem ją wargami i zacząłem delikatnie ssać. Rozkosz, jaką odczułaś wstrząsnęła Twoim ciałem wyginając je w łuk, a biodra zaczęły wykonywać niekontrolowany taniec. Chwyciłaś swoimi jakże delikatnymi dłońmi moją głowę i wcisnęłaś mocno pomiędzy swoje uda. Tak jakbyś chciała abym pochłonął ustami, tą toczącą już bez pohamowania soki rozkoszy, muszelkę. Drażniąc językiem Twoją perełkę spijałem tą wilgoć. Ogarniającą Cię rozkosz czułem po drżeniu mięśni pod aksamitną skórą Twych ud i brzucha oraz niekontrolowanych już jękach. Nie musiałem już błądzić ustami po tym cudownym miejscu, będącym wejściem do raju. To wirowanie Twych bioder powodowało, że wargi muszelki ocierały się coraz mocniej o moje zachłanne usta. Twoje soki czułem na wargach, języku i całej twarzy, co zaczęło doprowadzać mnie do szaleństwa. Mój język chcąc wyręczyć mojego nabrzmiałego już do granic wytrzymałości misia, wyprężył się i trafiając na kielich Twej róży, zagłębił się w niej zaczynając dziki taniec. Tak jakbyś właśnie na to czekała wyszłaś mu naprzeciw gwałtownym poderwaniem bioder. Z Twoich ust wydobył się krzyk mogący być jedynie oznaką spełnionej rozkoszy. Twoimi biodrami zaczęły wstrząsać gwałtowne skurcze, a usta zalały mi fale Twoich cudownych soków. Pomimo, że starałem się wyssać je, co do kropli, poczułem, że część z nich wypłynęła na Twe uda i pośladki. Przez skórę Twych ud obejmujących moją głowę poczułem jak się odprężasz, a Twe cudowne ciało wiotczeje po doznanej rozkoszy. Dałem odpocząć Twojej nabrzmiałej i zmęczonej muszelce i w podzięce za tak cudowne odczucia, jakimi mnie obdarowałaś, zacząłem muskać ustami Twoją zarumienioną i jakże teraz cudowną twarz. Całowałem Twe oczy, muskałem delikatnie rozchylone i jeszcze lekko dyszące aksamitne usta, aż wpiłem się w nie, a nasze języki zaczęły szaleńczy taniec jakby chciały stać się jednością. Rozkosz, jaką dawał Twój delikatny języczek, przeniosła wrażenia w całkiem inne miejsce mojego ciała gdzie wciąż pulsowały niespełnione żądze i pragnienia, ale to już inna bajka…….
************************************************** *************************
Rozmawialiśmy o naszej pracy i zmęczeniu, jakie jej intensywność powoduje. W pewnym momencie stwierdziłaś, że na to zmęczenie najlepszy jest masaż. Przyjąłem tą sugestię z wielkim zaciekawieniem, a nie powiem, że nie bez szybszego bicia serca. Wziąłem szybki prysznic, rozebrałem się do slipek i położyłem na tapczanie. Gdy weszłaś do pokoju to, co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Miałaś na sobie delikatnie prześwitujący peniuar, a pod nim jedynie gustowną i jakże seksowną bieliznę. Podeszłaś do mnie i jednym ruchem zrzuciłaś z ramion peniuar, który jak wykonany z delikatnej mgiełki spłynął do Twoich stóp. Natarłaś dłonie stojącym obok olejkiem i z zagadkowym uśmiechem uklęknęłaś nade mną.
Widok Twojego opalonego ciała, tak kontrastującego z gustownym białym staniczkiem oraz przypominającymi tasiemki z bombonierki stringami i błyszczące od olejku, jakże szczupłe i piękne dłonie, zapowiadały niepokojącą rozkosz. Wszystko to zamiast działać rozprężająco przed czekającym mnie masażem powodowało we mnie dziwne, ale bardzo przyjemne napięcie. Nachylając nade mną swoje jakże pożądane ciało zaczęłaś delikatnie masować moje piersi. Dotyk Twoich rąk powodował fale ciepła przepływające przeze mnie od palców u nóg po czubek głowy. W miarę jak przesuwałaś dłonie coraz niżej czułem jak rodzi się we mnie skrywane dotąd pożądanie, którego przez normalną w takich przypadkach fizjologię nie mogłaś nie zauważyć, co potwierdził rumieniec na Twojej twarzy. Aby wybawić Cię z zakłopotania przewróciłem się na plecy i z rosnącą rozkoszą poddałem się Twoim dłoniom. Trwało to cudownie długo, a odczuwana przeze mnie przyjemność wystarczyłaby na zaspokojenie kilku normalnych mężczyzn. Jednak dla mnie była dopiero przygrywką do pełnej satysfakcji. Podniosłem się dziękując pocałunkiem Twych dłoni za doznaną przyjemność.
Podałem Ci soczystą truskawkę i z rozkoszą patrzyłem jak znika w Twoich ponętnych ustach. Po wysączeniu lampki szampana zamieniliśmy się rolami. To ja miałem teraz wymasować Ciebie. Zamierzałem jednak wykonać ten masaż w specyficzny sposób, w którym olejek nie jest potrzebny. Także Twój biustonosz mógł, a raczej na pewno nie był przy tym wskazany. Za Twoim przyzwoleniem, prawie drżącymi z podniecenia rękami, rozpiąłem jego zapięcie,a po jego opadnięciu zobaczyłem dwie cudowne, kształtne i opalone jak reszta ciała piersi, zwieńczone małymi, twardymi sutkami. Widok ten aż zapraszał, aby objąć je ustami i drażnić te twarde już guziczki językiem. Oparłem się jednak tej pokusie wiedząc, że będzie jeszcze na to czas. Przesuwałem dłonią po Twoim ramieniu głaszcząc kobiecą, wyraźnie zaznaczoną talię, aż po biodra, na widok, których każdemu szybciej biło serce. Moja dłoń wędrowała wzdłuż Twych kształtnych nóg, a potem lekko po brzuchu, przyprawiając Cię o pierwsze, jeszcze nieśmiałe dreszcze rozkoszy. Było Ci dobrze, czułem, że jesteś w pełni rozluźniona i spragniona mej bliskości. Dotykałem Twej twarzy, scałowując cały pył podniecenia z jej urodziwych policzków, a moje usta raz po raz muskały Twe ponętne wargi, gorące, pełne miłości i uczucia. Każdy skrawek fragmentem miłosnej układanki, który z wielką fantazją pieściłem. Sprawiało Ci to wielką przyjemność, kiedy całowałem Twoje uszy. Sprawiało Ci to ogromną przyjemność także i teraz, kiedy czule zagłębiałem się w niezbadane zakamarki malutkich uszu, ssąc i drażniąc jej mięciutkie płatki. Przede mną roztaczał się zapierający dech w piersiach widok prawie bezkresnej przestrzeni Twojego idealnie płaskiego brzuszka, który z wytęsknieniem oczekiwał na pieszczotę, jaką zaraz go obdarzę. Uklęknąłem u Twych stóp i rozpocząłem wędrówkę swoim językiem po aromatycznym, pachnącym konwaliami brzuchu, trzymając Twą dłoń w swojej, a drugą czule dotykając twarzy. Ogarnęło mnie w tym momencie, błogie uczucie radosnego spełnienia, radości z bycia z kobietą tak niesamowicie piękną i co ważniejsze pragnącą mych pieszczot. Byłem wręcz onieśmielony patrząc na Twe prężne ciało, młodej ponętnej kobiety. O szybsze bicie serca, przyprawiały mnie wspaniałe seksowne białe stringi, ostro skontrastowane z opalenizna Twego ciała. Coraz bardziej roznamiętniony, począłem głaskać Twe długie nogi, obsypywać je setkami namiętnych pocałunków, a potem tulić do siebie. Wreszcie, kiedy leżałaś na brzuszku, mrucząc coraz bardziej, swoim językiem dotykałem delikatnie, na przemian z mocniejszymi akcentami Twoich pleców, a kiedy doszedłem do karku, każde liźnięcie wywoływało wielką falę rozkoszy, która rozpływała się po całym Twoim ciele. Powolnym ruchem, posługując się tylko ustami, pozbyłem się Twoich stringów, odwróciłaś się do mnie, prosząc abym pocałował Twe piersi, prosząc o rozkosz, której tak pragnęłaś. Patrzyłem w Twoje cudowne ciemne oczy przedłużając tą chwilę w nieskończenie długo trwające oczekiwanie, zbliżyłem gorące usta do dwóch najbardziej kształtnych wypukłości świata, zataczając na nich elektryzujące kręgi, całując rozpalone ciało między nimi, aż wreszcie dotknąłem Cię w miejscu, gdzie najbardziej mnie w tej chwili pragnęłaś. Wyprężyłaś się w ekstazie, unosząc piersi jeszcze wyżej, a na Twej twarzy pojawiła się błoga rozkosz, ale przecież było to tylko preludium do tego, co miało nastąpić niebawem…….
************************************************** *************************
…trafiłem ustami na te podobne do guziczków sutki Twych piersi. Pomimo, iż dumnie prężyły się już od pewnego czasu to obejmując je ustami poczułem jak zareagowały na moje delikatne ssanie. Twoje westchnienie i dreszcz, jaki przebiegł przez Twoje spragnione pieszczoty ciało, rozzuchwaliły mnie jeszcze bardziej. Zacząłem błądzić ustami po równinie brzucha aż odkryłem urocze zagłębienie pępka.
Nie mogłem sobie odmówić, aby nie wykorzystać go jako idealnego kielicha dla stojącego obok szampana. Delikatnie wypełniłem go tym musującym napojem i zacząłem go powoli spijać jak spragniony wędrowiec. Nabrawszy sił po tym napoju kochanków zapragnąłem skosztować napoju Bogów. Ruszyłem na jego poszukiwanie błądząc ustami po Twoich biodrach / tarmosząc wargami tą niewielką kępkę włosów pozostawioną nad idealnie wygoloną muszelką/ i udach, muskając językiem ich wewnętrzną stronę oraz ssąc delikatną skórę pachwin. Odruchowo rozchyliłaś i podkurczyłaś nogi. To, co ujrzałem wzburzyło ostatecznie moją i tak już gorącą krew. Przed oczami miałem w całej okazałości kwiat Twojej kobiecości. Jego różowe i delikatne płatki przypominały różę zroszoną kroplami rosy.
Zacząłem delikatnie muskać wargami krawędzie tych płatków. Efekt tego był zachwycający, gdyż zaczęły się one otwierać jak róża do słońca ukazując swój kielich pełen nektaru. W jego poszukiwaniu mój język zaczął kierować się do zauważalnie pulsującej dziurki, aby trafiwszy zagłębić się w niej i skosztować tej boskiej ambrozji. Gdy wszedł już do Twojej szparki i zaczął drażnić jej wejście, poczułem jak przez Twoje ciało przebiegł dreszcz a biodra uniosły się do góry jakby prosząc „więcej, szybciej, głębiej”. Gdy nasyciłem się tym niebiańskim nektarem, pieszcząc językiem zwieńczenie Twych ud, skierowałem się wyżej gdzie natrafiłem na nabrzmiały wałeczek, skrywający najcenniejszą perłę, jaką stworzyła natura. Mój język zaczął delikatnie drażnić ten wałeczek na całej długości. Twój przyspieszony oddech upewniał mnie, że sprawia Ci to wielką przyjemność. Jednocześnie Twoje piękne, szczupłe dłonie, które dały mi tyle rozkoszy masując wcześniej me ciało, błądziły po mojej głowie i targały włosy, a piersi unosiły się w coraz szybszym oddechu. Gdy poczułem, że z nabrzmiałego już wałeczka wysunęła się ta cudowna perełka, objąłem ją wargami i zacząłem delikatnie ssać. Rozkosz, jaką odczułaś wstrząsnęła Twoim ciałem wyginając je w łuk, a biodra zaczęły wykonywać niekontrolowany taniec. Chwyciłaś swoimi jakże delikatnymi dłońmi moją głowę i wcisnęłaś mocno pomiędzy swoje uda. Tak jakbyś chciała abym pochłonął ustami, tą toczącą już bez pohamowania soki rozkoszy, muszelkę. Drażniąc językiem Twoją perełkę spijałem tą wilgoć. Ogarniającą Cię rozkosz czułem po drżeniu mięśni pod aksamitną skórą Twych ud i brzucha oraz niekontrolowanych już jękach. Nie musiałem już błądzić ustami po tym cudownym miejscu, będącym wejściem do raju. To wirowanie Twych bioder powodowało, że wargi muszelki ocierały się coraz mocniej o moje zachłanne usta. Twoje soki czułem na wargach, języku i całej twarzy, co zaczęło doprowadzać mnie do szaleństwa. Mój język chcąc wyręczyć mojego nabrzmiałego już do granic wytrzymałości misia, wyprężył się i trafiając na kielich Twej róży, zagłębił się w niej zaczynając dziki taniec. Tak jakbyś właśnie na to czekała wyszłaś mu naprzeciw gwałtownym poderwaniem bioder. Z Twoich ust wydobył się krzyk mogący być jedynie oznaką spełnionej rozkoszy. Twoimi biodrami zaczęły wstrząsać gwałtowne skurcze, a usta zalały mi fale Twoich cudownych soków. Pomimo, że starałem się wyssać je, co do kropli, poczułem, że część z nich wypłynęła na Twe uda i pośladki. Przez skórę Twych ud obejmujących moją głowę poczułem jak się odprężasz, a Twe cudowne ciało wiotczeje po doznanej rozkoszy. Dałem odpocząć Twojej nabrzmiałej i zmęczonej muszelce i w podzięce za tak cudowne odczucia, jakimi mnie obdarowałaś, zacząłem muskać ustami Twoją zarumienioną i jakże teraz cudowną twarz. Całowałem Twe oczy, muskałem delikatnie rozchylone i jeszcze lekko dyszące aksamitne usta, aż wpiłem się w nie, a nasze języki zaczęły szaleńczy taniec jakby chciały stać się jednością. Rozkosz, jaką dawał Twój delikatny języczek, przeniosła wrażenia w całkiem inne miejsce mojego ciała gdzie wciąż pulsowały niespełnione żądze i pragnienia, ale to już inna bajka…….
************************************************** *************************
Skomentuj