Witam,
problem dotyczy mojej 14-letniej siostrzenicy... Zawsze była szczupła, raczej chuda i wybredna jeśli chodzi o jedzenie. To rozsądna dziewczyna, której rodzice nigdy nie kontrolowali i darzyli dużym zaufaniem. Jakieś 3-4 miesiące temu moja siostra (jej matka) zaczęła martwić się zdrowiem młodej. Częste bóle brzucha, zawroty głowy, omdlenia, rozkojarzenie, utrata wagi.... Oczywiście zabrała córkę do lekarza, który zlecił masę badań. Nikomu nie przyszło do głowy, że młoda ogranicza jedzenie i intensywnie ćwiczy. Może was to dziwi, ale sądziliśmy, że to wynik choroby...
Jakieś dwa tygodnie temu korzystając z jej komputera trafiłam na jej fotoblog... Nie zamierzałam go przeglądać, ale rzuciło mi się w oczy roznegliżowane zdjęcie więc postanowiłam zbadać sprawę i pogadać z nią o rozsądnym korzystaniu z internetu... Hmmm... Wpisy w dużej mierze opierały się na wyliczeniach ile zjadła w ciągu dnia, ile ćwiczyła oraz radach od innych użytkowników odnośnie oszukiwania mamy.
Nie mówiłam siostrze o blogu, ale zasugerowałam jej by poprosiła lekarza o rozmowę z młodą odnośnie zdrowego odżywiania i skutków jego braku.
W weekend ponownie zajrzałam na blog i się przeraziłam... Rozmowa z lekarzem tylko obudziła jej czujność, skłoniła do lepszego oszukiwania.
Nie jestem z tego dumna, ale przeczytałam większość jej wpisów i dowiedziałam się, że problem zaczął się rok temu, gdy zmarł mój ojciec. Młoda była z nim bardzo zżyta.
Nie wiem co zrobić... Jak z nią rozmawiać... Wiem, że teraz panuje moda na odchudzanie i nie wszystko co ona pisze musi być prawdą, ale wydaje mi się, że sprawa jest poważna. Ona pisze, że nikt jej nie rozumie, że straszą ją psychologiem (padła taka propozycja po śmierci dziadka).
Zwracam się głównie do osób, które miały podobne problemy oraz do młodzieży... Czy mam jej powiedzieć, że przeglądałam jej blog? Czy powiedzieć jej matce? Jak rozmawiać z młodą?
Przepraszam, że się tak rozpisałam
Z góry dziękuję za wszelkie rady
problem dotyczy mojej 14-letniej siostrzenicy... Zawsze była szczupła, raczej chuda i wybredna jeśli chodzi o jedzenie. To rozsądna dziewczyna, której rodzice nigdy nie kontrolowali i darzyli dużym zaufaniem. Jakieś 3-4 miesiące temu moja siostra (jej matka) zaczęła martwić się zdrowiem młodej. Częste bóle brzucha, zawroty głowy, omdlenia, rozkojarzenie, utrata wagi.... Oczywiście zabrała córkę do lekarza, który zlecił masę badań. Nikomu nie przyszło do głowy, że młoda ogranicza jedzenie i intensywnie ćwiczy. Może was to dziwi, ale sądziliśmy, że to wynik choroby...
Jakieś dwa tygodnie temu korzystając z jej komputera trafiłam na jej fotoblog... Nie zamierzałam go przeglądać, ale rzuciło mi się w oczy roznegliżowane zdjęcie więc postanowiłam zbadać sprawę i pogadać z nią o rozsądnym korzystaniu z internetu... Hmmm... Wpisy w dużej mierze opierały się na wyliczeniach ile zjadła w ciągu dnia, ile ćwiczyła oraz radach od innych użytkowników odnośnie oszukiwania mamy.
Nie mówiłam siostrze o blogu, ale zasugerowałam jej by poprosiła lekarza o rozmowę z młodą odnośnie zdrowego odżywiania i skutków jego braku.
W weekend ponownie zajrzałam na blog i się przeraziłam... Rozmowa z lekarzem tylko obudziła jej czujność, skłoniła do lepszego oszukiwania.
Nie jestem z tego dumna, ale przeczytałam większość jej wpisów i dowiedziałam się, że problem zaczął się rok temu, gdy zmarł mój ojciec. Młoda była z nim bardzo zżyta.
Nie wiem co zrobić... Jak z nią rozmawiać... Wiem, że teraz panuje moda na odchudzanie i nie wszystko co ona pisze musi być prawdą, ale wydaje mi się, że sprawa jest poważna. Ona pisze, że nikt jej nie rozumie, że straszą ją psychologiem (padła taka propozycja po śmierci dziadka).
Zwracam się głównie do osób, które miały podobne problemy oraz do młodzieży... Czy mam jej powiedzieć, że przeglądałam jej blog? Czy powiedzieć jej matce? Jak rozmawiać z młodą?
Przepraszam, że się tak rozpisałam
Z góry dziękuję za wszelkie rady
Skomentuj