W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Terapia po masturbacji analnej u mężczyzn.

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • misr4
    Świętoszek
    • Apr 2010
    • 35

    #16
    Mnie faceci nie podniecają. Ale dość często mam marzenia, że robię loda facetowi, albo mnie bzyka w dupkę. W realu to raczej niemożliwe. Wiele ludzi fantazjuje o czyms do czego nie dojdzie w rzeczywistosci. Byle nie popaść w jakieś schizy dotyczące tożsamości

    Skomentuj

    • Schatten
      Erotoman
      • Feb 2009
      • 608

      #17
      Żałujący - sądząc po tym, że zaprzestałeś śledzenia wątku, jaki rozpocząłeś, obawiam się, że napisanie takiego postu było spełnieniem Twej kolejnej fantazji... - czyli, jak ktoś napisał, jesteś małym trollem.

      Jeśli jest inaczej, to muszę przyznać, że nie rozumiem, o co Tobie chodzi.
      Coś prawia Ci przyjemność i jest 'owocem zakazanym', 'zgubna' itd.
      Masz problem z określeniem orientacji przez 'masturbację lub coś więcej'?

      Czytałeś ostatnio jakiś katechizm, za przeproszeniem???

      Jedno co może martwić to text o 'poszeRZonym odbycie' - tzn. masz problem ze zwieraczem odbytu?

      Rada - odwiedź psychologa bo inaczej kolejne posty będą w stylu: 'mam dziewczynę, boję się uprawiać sex, bo mi nie staje' itp.
      2ga rada - podczas używania zabawek do analnej masturbacji rób to rozważnie - można rzeczywiście uszkodzić sobie zwieracz.

      pozdr. dla skrzatów leśnych ze Skandynawii.
      ...some like it dirty/some like it clean/
      some like it tender/and some like it lean/
      some fuck for fun/some for prestige...

      Skomentuj

      • Żałujący
        Świętoszek
        • Dec 2011
        • 19

        #18
        Małym trolem nikt Mnie nie nazwał.
        0statnio edytowany przez Żałujący; 05-02-12, 01:08.

        Skomentuj

        • Schatten
          Erotoman
          • Feb 2009
          • 608

          #19
          Żałujący - a co pisze encyklopedia PWN n/t skrzatów i 'trollowania'?

          Nie mam ambicji poniżania kogokolwiek - ani w realnym życiu, ani w świecie wirtualnym.
          Obawiam się jednak, że co nieco sam się ośmieszasz - bo i forma, i treść... szczególnie 1go postu...

          tak czy inaczej - moje rady były poważnie, zrób z nimi, co chcesz
          tylko błagam, podejdź do tematu jak człowiek dorosły /chyba jesteś dorosły?/ a nie wypłakuj się w literki

          pozdrawiam

          p.s. rzeczywiście, nikt Ciebie małym trollem nie nazwał. Napisał ktoś o 'karmieniu trolla'
          ...some like it dirty/some like it clean/
          some like it tender/and some like it lean/
          some fuck for fun/some for prestige...

          Skomentuj

          • Żałujący
            Świętoszek
            • Dec 2011
            • 19

            #20
            Nie życze sobie zlosliwych tekstów pod Moim adresem.
            0statnio edytowany przez Żałujący; 24-12-11, 00:22.

            Skomentuj

            • Schatten
              Erotoman
              • Feb 2009
              • 608

              #21
              Żałujący - daruj, ale nie będę ciągnął naszej wymiany zdań. Nie jest to ton ani - znów daruj - level , w którym gustuję

              Im wcześniej odwiedzisz db psychologa, tym dla Ciebie lepiej, musisz mi uwierzyć.

              Jeśli nie życzysz sobie komentarzy, to po prostu nie zakładaj tematu.

              A co do złośliwości - cóż, bywam złośliwy i db mi z tym

              Ale na tym poprzestanę. Dalsza wymiana zdań nie ma sensu - nie chcę, byś czuł się skrzywdzonym, obrażanym... skrzatem )))

              pozdr. serdecznie
              ...some like it dirty/some like it clean/
              some like it tender/and some like it lean/
              some fuck for fun/some for prestige...

              Skomentuj

              • bamf
                Świętoszek
                • Jan 2012
                • 4

                #22
                Witam Żałujący!

                Po pierwsze – zasadnicze pytanie dotyczące seksu analnego: Jakim prawem mężczyzna który posuwa swoją partnerkę w tyłek może nie chcieć sam zostać posuwany w tyłek???… Znaczyłoby to że to jest coś złego, nieprzyjemnego i poniżającego, na co w jego rozumieniu zasługuje tylko kobieta i wręcz podnieca go jej cierpienie związane z analem. Takie coś nazywa się analfabetyzmem seksualnym, bo przecież tak nie jest… Kto spróbował wie jak to jest przyjemne. Boli wtedy gdy się nie wie jak to robić. Seks analny powinien działać w 2 strony, bo odbyt to akurat jest to, co występuje u każdej płci. Jedynym minusem jest to że w stosunku het*******ualnym kobieta w robieniu tego mężczyźnie nigdy nie będzie mogła odczuć tego samego bo nie została wyposażona w odpowiedni sprzęt i musi się nacieszyć widokiem, dlatego nie każda kobieta uprawiająca seks analny zdecydowałaby się zrobić to swojemu facetowi.

                Mam 27 lat, jestem zaręczony z piękną kobietą, mam poukładane życie zawodowe, osobiste i seksualne. Trafiłem na Twój temat przez google ponieważ też praktykuję masturbację analną od wielu lat, chciałem poczytać co inni o tym myślą i jestem pod wrażeniem kultury wypowiedzi i tolerancyjności uczestników tego wątku. Przez ostatnich parę tygodni robiłem to aż kilkanaście razy, ze względu na to, że ostatnio pracuję w domu sam, jak narzeczona jest w pracy. Czuję się od tego uzależniony. Bo to jest po prostu wspaniałe uczucie. Wydaje mi się, że pytania, które zadałeś na początku dotyczą również i mnie. Zakładam jednak że to o co pytasz stanowi dla Ciebie ciężar, stąd te pytania. Ja natomiast wiedząc, że to co robię ze swoim ciałem, robię w tajemnicy i nie rozmawiam o tym z nikim, czuję się z tym dobrze.
                Nie wydaje mi się żebym miał jakiekolwiek problemy z psychiką przez masturbację analną, nie mam kompleksu mniejszości - na pewno nie czuję się gorszy z tego powodu. Wręcz odczuwam pewną satysfakcję, że w przeciwieństwie do (zakładam) większości mężczyzn ja potrafię cieszyć się robieniem sobie dobrze w ten „dodatkowy” sposób. Fakt: uważam, że jest to moje zboczenie, ale zboczenie które rozwinąłem w sobie sam. To się po prostu tak samo poukładało i te potrzeby same mi się określiły.

                Praktycznie od końca szkoły podstawowej masturbacja to moje ukryte hobby (i chyba nie jestem jedyny :-). Na studiach dzięki Internetowi miałem dostęp do różnego rodzaju pornografii i wtedy masturbowałem się bardzo często. Zawsze fascynowały mnie pornosy pokazujące seks analny. Miałem na studiach 2 stałe partnerki seksualne, które próbowałem przelecieć w tyłek. Niestety żadna z nich się na to nie zgodziła. A chciałem wiedzieć jak to jest (nawet z ich strony). Zacząłem więc stopniowo obcować ze swoją dupą. Wkładałem sobie do tyłka palec, marchewkę, ogórka, butelkę od sztyftu nivea, piłeczki pingpongowe które równie przyjemnie było później wypychać. Odkryłem że sednem udanego seksu analnego jest umiejętność rozluźnienia odbytu, higiena i nawilżanie. Domowy sposób lewatywy, czyli przy użyciu słuchawki od prysznica, opanowałem do perfekcji. I to właśnie świadomość tak czystego odbytu zachęca mnie do jego penetracji. Tak zaczynałem. Teraz robię to po mistrzowsku. Nauczyłem się masować sobie prostatę palcem wskazującym i środkowym, stopniowo dokupowałem sobie coraz szersze korki analne, umiem już włożyć sobie do tyłka całą dłoń, ale właściwie to dzięki korkom osiągam naprawdę cudowne doznania.

                I tu wreszcie należałoby zadać pytanie dotyczące mojej orientacji… Wydawać by się mogło, że praktykowanie masturbacji analnej przez mężczyznę to ewidentne ******two. Przyznam, że w trakcie masturbacji analnej myślę o tym, że chciałbym zostać zerżnięty przez drugiego mężczyznę prawdziwym fiutem. Pewnie to dziwne ale najczęściej tym mężczyzną, który chciałbym żeby mnie przeleciał to drugi ja – mój klon. Czasem fantazjuję też o tym, że moja narzeczona lub rzadziej inna kobieta palcuje mnie, robi mi fisting lub posuwa mnie wibratorem umocowanym do paska. Wydaje mi się wtedy, że jestem zwyczajnym pedziem. Ale po zakończeniu poprzez tradycyjną masturbację (z korkiem w tyłku) wszystkie te myśli stają się takie odległe a myśl o uprawianiu seksu z mężczyzną obrzydzająca. Regularnie z narzeczoną uprawiamy udany dla obydwu stron seks, nie mam problemów z erekcją, wszystko działa sprawnie. Kiedy bzykamy się nawet przez myśl nie przechodzi mi żaden facet. Wtedy bezpiecznie mogę powiedzieć że gejem nie jestem. Czy jestem biseksualistą? Skąd mam to wiedzieć – nigdy przecież nie uprawiałem seksu z mężczyzną. Czy chciałbym??? Sam nie wiem… jakoś do tego nie dążę w żaden sposób, po prostu są te chwile masturbacji analnej kiedy o tym myślę, a w rzeczywistej sytuacji w której miałbym taką okazję prawdopodobnie wystraszyłbym się i zrezygnowałbym, bo wymagałoby to realnego zbliżenia, wykonania pierwszego kroku, patrzenia sobie w twarz, dotyku, a to byłaby ta bariera nie do przekroczenia, której bez tego uniesienia jakie doznaję przy masturbacji analnej nie potrafiłbym przekroczyć. Poza tym nie chciałbym nigdy skomplikować sobie życia poprzez zostanie zdemaskowanym jako homoseksualista, tym bardziej, że się za takim nie czuję.

                Czy mam problem? Czy powinienem iść z tym do terapeuty??? Niby po co? Czy uprawiając masturbację analną i mając podczas niej takie gejowskie myśli coś jest ze mną nie tak? A może to tak ma być? To co mnie podnieca w masturbacji to przede wszystkim sama masturbacja i doznania związane z poruszającym się w mojej dupie przedmiotem i nie dążę do przejścia na kolejny etap. Robię to sobie, bo to jest wspaniałe uczucie i nie zamierzam z tego rezygnować, a Tobie radzę nauczyć się bardziej z tego cieszyć, bo potrafisz to robić więc po co ustalać sobie jakieś granice tym bardziej że to dotyczy wyłącznie Twojego ciała i nie wyrządzi Ci to żadnej krzywdy. Odbyt ma swoje granice rozciągliwości i na pewno mój zmienił się od czasu kiedy praktykuję masturbację analną, ale ta zmiana dotyczy po prostu elastyczności, coś jak umiejętność robienia szpagatu, a nie wyglądu ani też nie zagraża trzymaniu kału jak niektórzy mogą twierdzić. Po masturbacji faktycznie czuje się, że jest jakoś tak luźniej ale później wszystko po paru godzinach wraca do normy. A cała ta historia o zniszczonych zwieraczach i cichym pierdzeniu to jakiś mit miejski. Wszystko jest w normie! Pozdrawiam!

                Skomentuj

                • Ned
                  Seksualnie Niewyżyty
                  • Aug 2011
                  • 267

                  #23
                  Napisał bamf
                  Po pierwsze – zasadnicze pytanie dotyczące seksu analnego: Jakim prawem mężczyzna który posuwa swoją partnerkę w tyłek może nie chcieć sam zostać posuwany w tyłek???…
                  Niektórzy mają opory psychiczne, jak piszesz, ale niektórzy po prostu fizycznie tego nie lubią. Ich ciało nie reaguje tak entuzjastycznie jak Twoje

                  A co do reszty, to o ile nie przeszkadza Ci to, to nie jest to problem. Przynajmniej dla Ciebie

                  Skomentuj

                  • Motywatore
                    Erotoman
                    • Jun 2006
                    • 639

                    #24
                    Napisał bamf
                    Witam Żałujący!

                    Jakim prawem mężczyzna który posuwa swoją partnerkę w tyłek może nie chcieć sam zostać posuwany w tyłek???…

                    . Czuję się od tego uzależniony. Bo to jest po prostu wspaniałe uczucie.

                    I tu wreszcie należałoby zadać pytanie dotyczące mojej orientacji…


                    Regularnie z narzeczoną uprawiamy udany dla obydwu stron seks, nie mam problemów z erekcją, wszystko działa sprawnie. Kiedy bzykamy się nawet przez myśl nie przechodzi mi żaden facet. !
                    Heterosexualni faceci dążą żeby przelecieć kobietę analnie, ale tylko bisexualni widzieliby siebie w roli posuwanego.
                    Heterosexualny facet drugiego faceta w łóżku może co najwyżej walnąć w mor..dę.

                    Nie masz udanego sexu z narzeczoną. Udany sex to taki gdzie obie strony są zaspokojone. Ty potrzebujesz innych dodatkowych wrażeń. I robisz to skrycie przed kobietą.
                    Każda kobieta by się zapytała- a co twoja dziewczyna na samodzielne zabawy- nie odebrałaby tego jako zdrady?
                    A może zaproponujesz jej aby przeleciała cię strapon?


                    Orientacja- hedonista korzystający z własnej d..y dla przyjemności, do tego bi ciekawski- (bi-courius).
                    Od tego krok do bi- jak cię przeleci jakiś facet.
                    W tej chwili potrzebujesz tylnej stymulacji. Po tym jak przeleci cię facet samodzielna stymulacja to będzie za mało.

                    Homo jak kobiety pójdą w odstawkę.

                    Skomentuj

                    • bamf
                      Świętoszek
                      • Jan 2012
                      • 4

                      #25
                      Napisał Motywatore

                      [...]

                      Każda kobieta by się zapytała- a co twoja dziewczyna na samodzielne zabawy- nie odebrałaby tego jako zdrady?
                      A może zaproponujesz jej aby przeleciała cię strapon?

                      [...]

                      Orientacja- hedonista korzystający z własnej d..y dla przyjemności, do tego bi ciekawski- (bi-courius).

                      [...]
                      To co ze sobą robię uważam za za....sty obciach. Tutaj co najwyżej jako anonim mogę o tym podyskutować, bo to co napisał autor tego wątku jakby mnie dotyczy, niezależnie czy jest to prowokacja czy też nie. A jawnie nie mam zamiaru się tym z nikim dzielić tym bardziej z moją dziewczyną bo znam ją i nie sądzę by na taką propozycję zareagowała entuzjastycznie. To co robię z nią to inna bajka i mam w tej kwestii zakreśloną wyraźną granicę i nie mam zamiaru łączyć tego co robię z nią z tym co robię sam, bo to jakby dwa inne pola działania i dwa inne rodzaje przyjemności, choć nierzadko jest uczestniczką tych moich "ponadprogramowych" fantazji. W seksie z nią jest ona i tylko ona, a robiąc cokolwiek samemu tak naprawdę mogę być z każdym. I po to jest masturbacja. Gdyby każdy człowiek był spełnionym erotomanem branża pornograficzna by upadła.

                      Twoją uszczypliwą próbę zaszufladkowania mnie jako przyszłego homoseksualisty uznam za odważną i logiczną, biorąc pod uwagę to jak przeanalizowałeś mój wcześnieszy post, ale również chybioną.

                      Co do Twojego określenia "bi-ciekawski" to faktycznie tak bym się określił. Określenie nie występuje na wikipedii w języku polskim, ale to co tam jest napisane po angielsku wydaje się określać moją orientację. Cytuję:

                      bi curious is "someone who is contemplating and has prepared oneself for, but not yet acted upon - relations with those of same and different sex"

                      A Tobie polecam spróbować na samym sobie bo w Twojej wypowiedzi pojawiły się akcenty homofobii, które mogą podważyć obiektywność i co za tym idzie trafność oceny, więc chcąc sie wypowiadać jako taki, swoje argumenty zamiast na uprzedzeniach opieraj na doświadczeniach.

                      "homo sum, humani nihil a me alienum puto"

                      Skomentuj

                      • Motywatore
                        Erotoman
                        • Jun 2006
                        • 639

                        #26
                        Napisał bamf
                        To co ze sobą robię uważam za za....sty obciach. Tutaj co najwyżej jako anonim mogę o tym podyskutować, bo to co napisał autor tego wątku jakby mnie dotyczy, niezależnie czy jest to prowokacja czy też nie. A jawnie nie mam zamiaru się tym z nikim dzielić tym bardziej z moją dziewczyną bo znam ją i nie sądzę by na taką propozycję zareagowała entuzjastycznie. To co robię z nią to inna bajka i mam w tej kwestii zakreśloną wyraźną granicę i nie mam zamiaru łączyć tego co robię z nią z tym co robię sam, bo to jakby dwa inne pola działania i dwa inne rodzaje przyjemności, choć nierzadko jest uczestniczką tych moich "ponadprogramowych" fantazji. W seksie z nią jest ona i tylko ona, a robiąc cokolwiek samemu tak naprawdę mogę być z każdym. I po to jest masturbacja. Gdyby każdy człowiek był spełnionym erotomanem branża pornograficzna by upadła.

                        Twoją uszczypliwą próbę zaszufladkowania mnie jako przyszłego homoseksualisty uznam za odważną i logiczną, biorąc pod uwagę to jak przeanalizowałeś mój wcześnieszy post, ale również chybioną.

                        Co do Twojego określenia "bi-ciekawski" to faktycznie tak bym się określił. Określenie nie występuje na wikipedii w języku polskim, ale to co tam jest napisane po angielsku wydaje się określać moją orientację. Cytuję:

                        bi curious is "someone who is contemplating and has prepared oneself for, but not yet acted upon - relations with those of same and different sex"

                        A Tobie polecam spróbować na samym sobie bo w Twojej wypowiedzi pojawiły się akcenty homofobii, które mogą podważyć obiektywność i co za tym idzie trafność oceny, więc chcąc sie wypowiadać jako taki, swoje argumenty zamiast na uprzedzeniach opieraj na doświadczeniach.

                        "homo sum, humani nihil a me alienum puto"
                        Człowiekiem jesteś, ale z tym co wypracowałeś (masturbacja analna) jednak się wyobcowujesz.

                        Słowo curious można tłumaczyć jako ciekawski.

                        Homofob?
                        Przedstawiasz twierdzenie że facet który posuwa laskę analnie sam by tego chciał.
                        Jest ono jak najbardziej błędne ponieważ faceci na myśl o drugim facecie reagują agresywnie. Nawet jak to ma być trójkąt to uważają żeby ten drugi ich nie dotknął i oni też tego nie zrobili.

                        Zdaję sobie sprawę że z prostaty i pęcherzyków nasiennych można wycisnąć niezłe fajerwerki, ale nie próbuje tego.

                        Nie chodzi że jest to ******kie ale że może mi się bardziej spodobać niż normalny sex i co będę prosił dziewczynę żeby mi robiła masaż prostaty, penetrowała didlo lub strapon? Do tego może ploty rozpowiadać po znajomych itp. Jeszcze żyjemy w zaścianku i tego typu zabawy predysponują do uznania że to *****.
                        A samemu korzystać z własnej d..y jako "turbo do orgazmu" nie bardzo mi się uśmiecha.
                        Jak będę miał żonę to przetestuję.

                        Dla mnie bardziej ******ki wydaje się sex oralny między facetami niż czerpanie z penetracji (anal).

                        Jestem zdziwiony że nie możesz dziewczynie powiedzieć żeby zrobiła ci masaż prostaty palcem np. ze względów medycznych, albo ciekawości.
                        No chyba że masz takie same uprzedzenia jak ja.

                        Wracając do samej czynności, to nie porównujmy tego że ktoś ogląda porno i się masturbuje do tego że ktoś się analnie masturbuje bo to są trochę inne kierunki.
                        Kobiety wiedzą że faceci to robią ale bym widział minę jakiejś kobiety gdyby się dowiedziała że jej facet szuka przyjemności od d..y strony.

                        To że zastanawiasz się nad nowymi bodźcami to normalne, a że przy masturbacji analnej mają one płynąć od potencjalnego penisa to już powolne przekraczanie granicy.

                        To że na spotkanie z samym facetem byś się nie zdecydował to można być na 99% pewnym, ale gdyby to była jakaś para, małżenstwo cuckold, to nie wykluczone żebyś w trakcie sexu z kobietą pozwolił/chciał aby facet cię przeleciał.

                        Generalnie znalazłeś sobie dodatkowe bodźce, które musisz zaspokajać. I podążasz z tym coraz głębiej, głębiej.

                        Czy terapeuta by pomógł? Wątpię, chyba żeby mógł zresetować twój mózg w tym zakresie.
                        To tak jak byś w garażu miał samochód i motocykl.
                        Jazda samochodem jest przyjemna ale motor oferuje inne wrażenia.
                        I co pozbędziesz się motoru, no nie.

                        Skomentuj

                        • Rademenes
                          Świętoszek
                          • Oct 2005
                          • 23

                          #27
                          Ja tam tez lubię masturbację analną i nie mam żadnej traumy przez to. Wręcz przeciwnie, wzmaga doznania.

                          Skomentuj

                          • bamf
                            Świętoszek
                            • Jan 2012
                            • 4

                            #28
                            Napisał Motywatore
                            Człowiekiem jesteś, ale z tym co wypracowałeś (masturbacja analna) jednak się wyobcowujesz.
                            Z tego co obserwuję to na tym wątku Ty jesteś bardziej wyobcowany i dość samotny w swoich poglądach. Zdaję sobie sprawę, że dla większości społeczeństwa to ja z moimi wypowiedziami będę dziwakiem i zboczeńcem który sobie ładuje w tyłek, ale ta większość społeczeństwa, do której Ty również należysz ma konserwatywne podejście do przedmiotowego tematu i zero pojęcia na temat.


                            Napisał Motywatore
                            Homofob?
                            Przedstawiasz twierdzenie że facet który posuwa laskę analnie sam by tego chciał.
                            Jest ono jak najbardziej błędne ponieważ faceci na myśl o drugim facecie reagują agresywnie. Nawet jak to ma być trójkąt to uważają żeby ten drugi ich nie dotknął i oni też tego nie zrobili.
                            Czytaj ze zrozumieniem. Moje twierdzenie brzmiało tak:
                            „Jakim prawem mężczyzna który posuwa swoją partnerkę w tyłek może nie chcieć sam zostać posuwany w tyłek??? Znaczyłoby to że to jest coś złego, nieprzyjemnego i poniżającego, na co w jego rozumieniu zasługuje tylko kobieta i wręcz podnieca go jej cierpienie związane z analem.”

                            Chodziło o to, że facet który posuwa laskę analnie powinien mieć świadomość że robi jej dobrze a nie tylko sobie. Jeśli ona potrafi się tym cieszyć to wie, że to jest coś dobrego, ale on sądzi inaczej, bo sam by nie chciał być na jej miejscu, bo dla niego to złe. Takie podejście to w pewnym stopniu analfabetyzm seksualny, który daje wyciągnąć wniosek, że jeśli ona sobie pcha coś w tyłek to wszystko jest ok, a jeśli on to robi to jest *****. Jakikolwiek przedmiot w dupie czy to wibrator, kulki, korek analny czy prawdziwy penis jest w takim samym stopniu obcym przedmiotem zarówno w damskim jak i męskim odbycie, bo jak wiadomo odbyt nie jest po to o czym tu piszemy.
                            Dlatego uważam, że posuwanie laski w tyłek bez chęci odczucia tego samego czymś w rodzaju pozornej dyskryminacji.

                            Napisał Motywatore
                            Nie chodzi że jest to ******kie ale że może mi się bardziej spodobać niż normalny sex i co będę prosił dziewczynę żeby mi robiła masaż prostaty, penetrowała didlo lub strapon? Do tego może ploty rozpowiadać po znajomych itp. Jeszcze żyjemy w zaścianku i tego typu zabawy predysponują do uznania że to *****.
                            A samemu korzystać z własnej d..y jako "turbo do orgazmu" nie bardzo mi się uśmiecha.
                            Jak będę miał żonę to przetestuję.
                            No widzisz a jednak masz wątpliwości... bo pojęcia nie masz a wypowiadasz się jakbyś wiedział najlepiej. I boisz się, że by Ci się to spodobało? Ojej to by było straszne odczuwać przyjemne doznania!!! Weź sobie spróbuj i wtedy powiesz, a nie upieraj się na siłę w tej swojej przykładnej politycznie postawie. I nie angażuj w to swojej plotkarskiej dziewczyny z zaściankowego środowiska, bo wyjdziesz na pedała, ale podziel się swoimi spostrzeżeniami np. na tym forum. Chyba że boisz się że Cię zwymyśla jakiś Tobie podobny sceptyk.

                            Napisał Motywatore
                            Jestem zdziwiony że nie możesz dziewczynie powiedzieć żeby zrobiła ci masaż prostaty palcem np. ze względów medycznych, albo ciekawości.
                            No chyba że masz takie same uprzedzenia jak ja.
                            Ja jej nie ładuję w tyłek, więc tym bardziej nie wyjadę do niej z takim pomysłem. Ona nie chce anala a ja nie będę zmuszał. I bez takich praktyk potrafię ją nieźle sponiewierać. Może kiedyś się zdecyduje to rozmowa o odwróceniu ról będzie lżejsza. Nic na siłę.
                            Prawdopodobnie przez to, że nie uprawiam z nią anala sam zacząłem się tak zabawiać solo. I tak mi wystarczy. Lubię to i tyle!

                            Napisał Motywatore
                            Wracając do samej czynności, to nie porównujmy tego że ktoś ogląda porno i się masturbuje do tego że ktoś się analnie masturbuje bo to są trochę inne kierunki.
                            Kobiety wiedzą że faceci to robią ale bym widział minę jakiejś kobiety gdyby się dowiedziała że jej facet szuka przyjemności od d..y strony.
                            A czy ja coś takiego napisałem? Przecież masturbując się analnie nie dojdzie się do orgazmu. Orgazm analny to po prostu intensywne doznania związane z masturbacją lub stosunkiem analnym. Żeby dojść trzeba się tak czy inaczej tradycyjnie masturbować, gdzie masturbacja analna stanowi jakby wzmocnienie doznań i przeniesienie przyjemności na inne strefy ciała.
                            I oczywiście pchająca sobie w tyłek wibrator kobieta wygląda pięknie, a robiący to sobie facet śmiesznie i tak już będzie. Gdyby to nie było tak postrzegane to nigdy byśmy na ten temat nie dyskutowali bo autor nie zacząłby tego wątku, bo nie czułby się z tym źle i nie miał z tego powodu kaca moralnego.

                            Napisał Motywatore
                            To że zastanawiasz się nad nowymi bodźcami to normalne, a że przy masturbacji analnej mają one płynąć od potencjalnego penisa to już powolne przekraczanie granicy.
                            A jednak to jest normalne dla Ciebie? Miotasz się jak chorągiewka… Po tym co się naprodukowałeś nagle ot tak jesteś w stanie zrozumieć faceta wkładającego sobie w tyłek wibrator, bo szuka nowych bodźców, ale już nie zrozumiesz szukającego nowych bodźców faceta wkładającego sobie w tyłek wibrator i przy tym wyobrażającego sobie, że to prawdziwy penis??? To już aż tak daleka różnica. A imitacją czego jest wibrator, lub korek analny? No…??? I zobacz do mojej pierwszej wypowiedzi o kim zdarza mi się fantazjować. Znów: czytaj ze zrozumieniem

                            Napisał Motywatore
                            To że na spotkanie z samym facetem byś się nie zdecydował to można być na 99% pewnym, ale gdyby to była jakaś para, małżenstwo cuckold, to nie wykluczone żebyś w trakcie sexu z kobietą pozwolił/chciał aby facet cię przeleciał.
                            A tu już zaczynasz układać jakieś scenariusze niepotrzebne co by było gdyby… Nie mam zamiaru dyskutować na ten temat. Jak dam się komuś zapiąć w szoko to Cię o tym powiadomię bez wstydu ale tak jak napisałeś małe są na to szanse.

                            Napisał Motywatore
                            Generalnie znalazłeś sobie dodatkowe bodźce, które musisz zaspokajać. I podążasz z tym coraz głębiej, głębiej.
                            Czy terapeuta by pomógł? Wątpię, chyba żeby mógł zresetować twój mózg w tym zakresie.
                            To tak jak byś w garażu miał samochód i motocykl.
                            Jazda samochodem jest przyjemna ale motor oferuje inne wrażenia.
                            I co pozbędziesz się motoru, no nie.
                            To jedyna nie budząca moich wątpliowści rzecz jaką napisałeś. Jestem jednak przekonany, że pisałeś to z dozą złośliwości i muszę Cię zmartwić, że nic w tym złośliwego nie było. Że niby nie ma dla mnie ratunku? Od czego? Ja tak lubię i nie widzę potrzeby na jakąkolwiek interwencję.

                            -----------------------------------------

                            Na tym kończę dyskusję ale sądzę, że ty dalej nic nie kumasz. Masz swoje poglądy i je utrzymujesz. Ja je rozumiem, ale również widzę jasne kontrargumenty, do których ze swoim podejściem sam byś nie doszedł ani nawet po ich przeczytaniu – nie jesteś w stanie zrozumieć.

                            Skomentuj

                            • Ned
                              Seksualnie Niewyżyty
                              • Aug 2011
                              • 267

                              #29
                              Napisał bamf
                              Dlatego uważam, że posuwanie laski w tyłek bez chęci odczucia tego samego czymś w rodzaju pozornej dyskryminacji.
                              To samo się tyczy też seksu homoseksualnego? Czy aktywny gej, który nie lubi jak się jego posuwa wykazuje 'pozorną dyskryminację'?

                              A jeżeli namówisz dziewczynę, na strap on, ale dalej nie będzie się zgadzała na bycie pasywną w analu, to też będzie dyskryminować kogoś, bo "posuwa, a sama nie chce być posuwana"?

                              W ogóle co za problem? Jak w pozycji 69 w wersji, że jedna osoba jest na górze i chłopak woli być pod dziewczyną, a nie lubi nad - to wtedy też kogoś lub coś dyskryminuje? Może ma opory psychiczne, może coś tam innego. Nie lubi i tyle, można spróbować zawsze go przekonać, ale po co mieszać do tego jakąś dyskryminację.

                              Bycie penetrowanym jest postrzegane jako kobiece, penetrowanie jako męskie. Sporo facetów nie czuje się na tyle pewnie, by odważyć się na przyjęcie kobiecej roli. Bo właściwie to czemu nie powiesz swojej dziewczynie, że lubisz być posuwanym?

                              Skomentuj

                              • bamf
                                Świętoszek
                                • Jan 2012
                                • 4

                                #30
                                Napisał Ned
                                To samo się tyczy też seksu homoseksualnego? Czy aktywny gej, który nie lubi jak się jego posuwa wykazuje 'pozorną dyskryminację'?

                                A jeżeli namówisz dziewczynę, na strap on, ale dalej nie będzie się zgadzała na bycie pasywną w analu, to też będzie dyskryminować kogoś, bo "posuwa, a sama nie chce być posuwana"?

                                W ogóle co za problem? Jak w pozycji 69 w wersji, że jedna osoba jest na górze i chłopak woli być pod dziewczyną, a nie lubi nad - to wtedy też kogoś lub coś dyskryminuje? Może ma opory psychiczne, może coś tam innego. Nie lubi i tyle, można spróbować zawsze go przekonać, ale po co mieszać do tego jakąś dyskryminację.

                                Bycie penetrowanym jest postrzegane jako kobiece, penetrowanie jako męskie. Sporo facetów nie czuje się na tyle pewnie, by odważyć się na przyjęcie kobiecej roli. Bo właściwie to czemu nie powiesz swojej dziewczynie, że lubisz być posuwanym?
                                Całkowicie nadinterpretujesz to co wcześniej pisałem. Jestem bezradny. Nie chce mi się znów rozbijać kolejny post na czynniki, żeby wytykać brak zrozumienia, nawet nie samego zjawiska będącego tematem tego wątki, ale zapisanych przeze mnie słów. Udział w tej dyskusji miał być na temat masturbacji analnej i uprzedzeń z nią związanych. Tematy pochodne mnie nie interesują. Bez odbioru!

                                Skomentuj

                                Working...