Kilka lat temu, gdy byłam nieprzytomnie i z wzajemnością zakochana, umówiliśmy sie z moim kochanym, że kórekolwiek z nas obudzi się pierwsze może (a nawet powinno) dobrać się do tego drugiego. Są to najcudowniejsze wspomnienia jakie z tego związku wyniosłam i zostaną mi już na zawsze.
Bo przecież to raj na ziemi - obudzić się z ukochanym facetem w środku i widzieć na jego twarzy wyraz szczęścia, bo widzi wyraz szczęścia na mojej twarzy... No, jest coś lepszego? Chyba tylko to - obudzić się jako pierwsza, delikatnie go podpieścić i na nim usiąść i te jego otwierające się, zaspane oczy i ekstatyczny uśmiech... To po prostu odlot w inne uniwersum!
Jednakże - my się tak umówiliśmy. Oboje tego chcieliśmy. Nigdy nie odważyłabym się dobierać do kogoś, kogo reakcji nie jestem pewna. Niedawno dwa razy zdarzyło mi się tego pragnąć - raz z kobietą, raz z mężczyzną. Oczywiście, nic z tym nie zrobiłam. Potem powiedziałam o moim pragnieniu każdemu z nich i obie odpowiedzi były praktycznie takie same - nie bardzo by sobie czegoś takiego życzyli. I dobrze, bo ja bym sobie czegoś takiego też nie życzyła. To się tak jakoś niebezpiecznie ociera o gwałt...
Bo przecież to raj na ziemi - obudzić się z ukochanym facetem w środku i widzieć na jego twarzy wyraz szczęścia, bo widzi wyraz szczęścia na mojej twarzy... No, jest coś lepszego? Chyba tylko to - obudzić się jako pierwsza, delikatnie go podpieścić i na nim usiąść i te jego otwierające się, zaspane oczy i ekstatyczny uśmiech... To po prostu odlot w inne uniwersum!
Jednakże - my się tak umówiliśmy. Oboje tego chcieliśmy. Nigdy nie odważyłabym się dobierać do kogoś, kogo reakcji nie jestem pewna. Niedawno dwa razy zdarzyło mi się tego pragnąć - raz z kobietą, raz z mężczyzną. Oczywiście, nic z tym nie zrobiłam. Potem powiedziałam o moim pragnieniu każdemu z nich i obie odpowiedzi były praktycznie takie same - nie bardzo by sobie czegoś takiego życzyli. I dobrze, bo ja bym sobie czegoś takiego też nie życzyła. To się tak jakoś niebezpiecznie ociera o gwałt...
Skomentuj