Jak nie było to napiszę a jak już był to też:
Minister zwiedza szpital psychiatryczny. Oprowadza go dyrektor:
-W tej sali mamy naprawdę ciężkie przypadki - pokazuje siedzącego faceta który bawi się lalką - ten mężczyzna był wykształcony i bogaty, ale tak się przejął że dziewczyna dała mu kosza że trafił tutaj...
Nagle z sali obok wyskakuje wariat, obłęd w oczach, piana na ustach, nóż w ręku, rzuca się na ministra, za nim dziesięciu pielęgniarzy, dopadają go w ostatniej chwili, walka, w końcu wiążą go w kaftan, aplikują zastrzyki. Minister przerażony, dyrektor spokojnie kończy:
-... a to jest ten dla którego go rzuciła...
__________________
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)
|