W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Jak powinienem się zachować?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Divz
    Świętoszek
    • Mar 2009
    • 30

    Jak powinienem się zachować?

    Witam wszystkich.
    Pozwólcie, że się trochę rozpisze, ale może ktoś z Was mi coś doradzi. Jestem z dziewczyną od dwóch lat, ona studiuje jeszcze, ale ma średnio 300zł dochodu miesięcznie, więc na swoje drobne wydatki ma. Dodam, że ma 22 lata, ja pracuję i jestem rok starszy od niej- zarabiam dość przeciętnie.
    Moja dziewczyna pracowała w swoim życiu tylko przez dwa miesiące na poważnie - w wakacje jako praca dorywcza w jakiejś fabryce, gdzie zarabiała najniższą krajową. No, ale przejdźmy do sedna - co mnie trochę niepokoi. Ja nie jestem jakimś skąpcem, tak raz/dwa razy w miesiącu idziemy do kina, często jadamy w jakiś restauracjach, knajpach, praktycznie za wszystko płacę ja, ze względu na to, że pracuje. Ona mieszka 40km ode mnie, ale studiuje w moim mieście. Jakieś trzy-cztery razy w tygodniu jadę do niej samochodem, często odwożę ją po zajęciach do domu. Ona do mnie przyjeżdża (pociągiem) praktycznie tylko wtedy, kiedy akurat ma zajęcia i mam wobec tego trochę mieszane uczucia, bo za każdym razem kiedy jej mówię, że fajnie byłoby żeby bezinteresownie do mnie przyjechała (pociągiem), to tłumaczy się że przecież przyjeżdża - ale rozumiecie, ona przyjeżdża tylko wtedy kiedy ma zajęcia i tak przy okazji do mnie przychodzi wtedy, kiedy ma jakieś przerwy, albo czeka na pociąg, więc mam wrażenie jakby traktowała mnie trochę jak poczekalnie dworcową ( ͡° ͜ʖ ͡°). Wiecie, to trochę dziwne, że ja mogę do niej jechać samochodem 4x w tygodniu, a ona odbębnia wizyty u mnie przy okazji studiów, nie?
    Kolejna sprawa która od jakiegoś czasu mnie niepokoi to sprawa pieniędzy, a właściwie jej brak wiedzy w tej materii. Ona się tak bardzo przyzwyczaiła, że ja za wszystko płacę, że wydaje jej się chyba że na wszystko mnie stać. W ostatnim czasie wprost zaczęła mówić, że mam jej dać na fryzjera, albo że widziała fajną sukienkę i mógłbym jej ją kupić. To według Was normalne, czy to ja mam jakiś krzywe spojrzenie na to? Wydaje mi się, że propozycje jak kino, albo jakaś kolacja/obiad gdzieś na mieście to powinna być głównie moja inicjatywa, skoro non stop ja za to płacę, a ona potrafi wprost powiedzieć że ma ochotę na to, albo na tamto, albo że do kina chce iść, trochę mnie to irytuje. Próbowałem z nią o tym gadać, ale wszystko jak grochem o ścianę. W dodatku chyba nie ma pojęcia jak beznadziejna jest sytuacja na rynku pracy w Polsce i chyba nie wie ile trzeba pracować na głupie 100zł. Na przykład dzisiaj czytałem przy niej jakiś wywiad z leśniczym i zaskoczyło mnie, że ci ludzie zarabiają dość niewiele (niewiele ponad 2tys netto/mc) , powiedziałem jej o tym i dodałem, że myślałem że zarabiają oni więcej, a ona mi odpowiedziała że to i tak dużo, bo przecież oni nic nie robią, tylko po lesie łażą (ʘ‿ʘ) mało tego, co jakiś czas mi dogaduje, że w pracy to ja nic nie robię. Trochę boli mnie to, że mówi mi to osoba, która w swoim życiu nawet pół roku nie przepracowała gdziekolwiek. Co o tym myślicie, wyolbrzymiam? Wybaczcie, że się rozpisałem, ale chciałem się trochę wygadać...
  • znowuzapilem
    SeksMistrz
    • Nov 2010
    • 3555

    #2
    Z opisu wynika ze ma zadatki na księżniczke. A jak sytuacja finansowa wygląda w jej rodzinnym domu?
    Sytuacja się wyklaruje jak skończy studia i pójdzie do tyrki
    Synek Ślonski - w barach szeroki, w żici wonski

    Skomentuj

    • Raine
      Administrator
      • Feb 2005
      • 5252

      #3


      Mniej-więcej w okolicach 0:40 masz podobną sytuację, tyle że to kreskówka. Ale chyba dobrze ilustruje podejście Twojej panny?



      PS. Nie za młody jesteś na sponsoring?

      To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.




      Regulamin Forum.

      Skomentuj

      • Divz
        Świętoszek
        • Mar 2009
        • 30

        #4
        Napisał Raine
        PS. Nie za młody jesteś na sponsoring?
        Sam czuję się trochę winny tej sytuacji. Być może od początku znajomości za bardzo pokazałem, że tego typu wydatki i fundowanie wszystkiego nie stanowi dla mnie - pozornie - problemu, ona się do tego przyzwyczaiła i problem staje się coraz bardziej widoczny.
        Najbardziej chyba frustruje mnie brak wdzięczności za cokolwiek. Przeliczyłem, że w miesiącu robię średnio 900km samochodem - liczę tylko dojazdy do niej w obie strony. Wydaje mi się, że to dość sporo, a paliwo za darmo nie jest.. Inne przyjemności, jak kino, obiady na mieście, jakieś wypady do większych miast też kosztują. W zeszłym roku byliśmy w górach na walentynki, w wakacje nad morzem, praktycznie za wszystko - paliwo, nocleg i większość jedzenia zapłaciłem sam. Słowo "dziękuję" praktycznie nie istnieje, po prostu wszystko tak jakby to był mój obowiązek, żeby za wszystko płacić
        Ja wiem, że skoro ona nie ma pracy to nie jest w stanie płacić za wszystko 50:50, ale wydaje mi się - może się mylę - że w sytuacji kiedy ja za wszystko płacę, to inicjatywy w stylu kina, kolacji albo jakiegoś wyjazdu powinny leżeć wyłącznie po mojej stronie, a nie że ona się tego zwyczajnie domaga?

        Skomentuj

        • lance90
          Gwiazdka Porno
          • Sep 2010
          • 1675

          #5
          Może jest za****sta w łożku i sądzi, że i tak mało płacisz w zamian za taki nieziemski seks.
          Główny Znawca Plastiku

          Skomentuj

          • iceberg
            PornoGraf
            • Jun 2010
            • 5113

            #6
            Są tu dwa problemy - jeden, związałeś się z dziewczyną, która jeszcze nie ma swoich dochodów - zatem oczekiwanie, żeby było pół na pół byłoby po prostu nie fair w stosunku do niej. Natomiast jej postawa roszczeniowa - że jej się należy, że mógłbyś jej kupić to czy tamto i zafundować coś ekstra jest też przegięciem.
            Zdajesz sobie sprawę, że sam się w to wplątałeś, być może z naiwności, być może z chęci "zaimponowania", że możesz ją zabrać w różne miejsca.
            Niestety bez rozmowy z dziewczyną na temat Twojego wkładu finansowego się nie obejdzie jeśli to sprawia Ci problem. Może zacznij od delikatnego "kochanie, musimy ograniczyć nasze wydatki na przyjemności, bo to przeciąża mój budżet". Wiadomo, nie chodzi o rezygnację z wszystkiego ale o takie podejście aby doceniła te rzadsze wyjścia jako coś specjalnego, co robisz dla niej czy dla was a nie coś co się jej należy.
            Po reakcji możesz się zorientować co Cię czeka w przyszłości - czy będzie nastawiona na konsumpcję i ciągłe dostarczanie środków przez ciebie czy zrozumie i jest wtedy szansa, ze będzie się bardziej udzielać w takich wydatkach.
            Strzał fochem będzie oznaczać, że jeśli to zaakceptujesz to na resztę życia będziesz uznany za skarbonkę

            EDIT nie waż się tylko dawać do zrozumienia, że oczekujesz wdzięczności... będzie to wyglądać dość kiepsko.
            Żyj tak żeby tobie było dobrze, bo innym k....a nie dogodzisz.

            Skomentuj

            • Away
              Gwiazdka Porno
              • Oct 2009
              • 1887

              #7
              A to co, jak się jest na studiach to.pracować się nie da? Niech idzie do roboty jak chce mieć na sukienki i fryzjera. A Ty przestań być frajerem i nie płać za wszystko, a jak się oburzy to chyba wszystko jasne
              Najbardziej niebezpieczne są kobiety, którym nie można się oprzeć.

              Skomentuj

              • Kamil B.
                Emerytowany PornoGraf
                • Jul 2007
                • 3154

                #8
                Zablefuj, że Cię z roboty zwolnili i czekaj na reakcję

                Ale sytuacja sama w sobie bardzo dziwna, część winy na pewno leży po Twojej stronie ale też znów ogarnięta babka nie czułaby się komfortowo gdyby była taką utrzymanką swojego faceta.

                Skomentuj

                • Zebraa
                  Gwiazdka Porno
                  • Nov 2013
                  • 1614

                  #9
                  Na studiach da się zarabiać nawet na dziennych i to nie takie grosze o jakich mówisz, jak chce sukienki to niech zapierdziela do roboty. Co robi ze swoimi pieniedzmi? Załóżmy, że 100 wydaje na bilet miesięczny na pociąg (jak jest studentką to i tak kupa kasy) i drugie tyle na żarcie (chociaż wątpię by jej rodzina na oba punkty nie dawała). Więc ma jeszcze 100 na sukienkę, kino (a co! jakby raz na kilka miesięcy ona zapłaciła za was to jej pantofelki nie spadną) ...

                  rozpiesciłeś panne a teraz sie dziwisz ze płacze za rzeczami oczywistymi dla niej
                  Zwą mnie Zimną Suczą i uważam to za komplement.

                  Skomentuj

                  • Cicho_sza
                    Erotoman
                    • Apr 2012
                    • 668

                    #10
                    Zaczekajcie. Ja nie widzę w niej księżniczki, ale lenia!
                    Autor pisze, że jeździ do niej 3-4x w tygodniu, a ona tylko wtedy kiedy ma zajęcia na studiach. Wychodzi na to, że te zajęcia ma 2x w tygodniu, czyli studiuje zaocznie. W pozostałe dni siedzi w domu, bo... jest leniem. Tak, dokładnie tak! Przyzwyczaiła się do tego, że nic nie musi robić. Najpierw rodzice ją rozpieszczali (bo córeczka chodzi do LO i musi się uczyć i nie ma czasu, żeby popracować 4-5 godzin tygodniowo), później pojawił się facet, pracujący, więc z automatu on pokrywał większość wydatków. A panienka wciąż żyje jak pączek w maśle

                    Jestem humanistką, studiuję dziennie kierunek techniczny, a mimo to znajduję trochę czasu na pracę. Nie są to kokosy, oczywiście, ale to nieważne - bo coś robię, mam na dojazdy, ksero, ciuchy, wakacje, wyjścia i "waciki" W życiu nie pomyślałabym, żeby kazać jakiemuś facetowi zapłacić za swojego fryzjera lub sukienkę - no proszę Cię Przecież to nienormalne, żeby pannica 20+, była aż tak uzależniona od kogoś...

                    Zwyczajnie rozpuściliście ją - i Ty, i rodzice. Jak panna wyfrunie z domu może mieć wobec Ciebie takie same oczekiwania jak wobec rodziców (czyli zapewnisz jej mieszkanie, samochód, wyżywienie i przyjemności), a ona będzie pracować, jeśli akurat trafi na coś w jej guście. Do wygodnego człowiek przyzwyczaja się szybko.


                    Co możesz zrobić? Na pewno nie atakuj jej. Trudno, takie otrzymała wychowanie, Ty też się nie popisałeś - i teraz masz, co masz.
                    Porozmawiaj z nią, powiedz, że zamierzasz odkładać na... (samochód/mieszkanie/cokolwiek - ale nie wyjazd i coś "wspólnego" i nieodległego) i w związku z tym będzie u Ciebie krucho z pieniędzmi. Powiedz, że uprzedzasz ją teraz, bo mimo wszystko chciałbyś gdzieś wyjechać z nią na wakacje i takie tam, ale niestety nie będziesz w stanie opłacić jej wyjazdu.
                    Nie rezygnuj całkowicie ze wszystkiego, ale ogranicz, zacznij do niej jeździć rzadziej np 2-3 razy zamiast 3-4, rzadziej zapraszaj do kina/na wyjścia itp. Spędzajcie czas na spacerach i darmowych atrakcjach. Może dziewczyna trochę się ogarnie.

                    Co do jej braku szacunku dla pracujących - znowu wychodzi brak wychowania. Co możesz zrobić? Zacznij narzekać. Po pracy opowiadaj jej co robiłeś, z czym się zmagałeś, jakie problemy wystąpiły, jak je rozwiązałeś. Opowiadaj, opowiadaj i opowiadaj. Może jak zobaczy, że coś w tej pracy jednak robisz, to nieco ogarnie spojrzenie na rzeczywistość.

                    Najlepiej byłoby wysłać ją do jakiejkolwiek pracy, ale rozumiem, że z takim rozpieszczonym leniuchem nie ma szans
                    Jestem śliczna, higieniczna, przy tym silna niczym tur
                    Rozkoc***ę w sobie chłopców, za mną poszliby pod mur
                    Bo jestem sprytna i wybitna
                    Romantyczna także jesteś jak chłopięcy chór.

                    Skomentuj

                    • wiarus
                      SeksMistrz
                      • Jan 2014
                      • 3264

                      #11
                      Divz, nawet jeżeli z początku przesadziłeś, to nadeszła pora na przykręcenie kraniku z kasą. I tu przepraszam, lecz nie zgadzam się z Sza, w ostatniej części jej wypowiedzi /i tylko ostatniej/. Rozmowy i tłumaczenie znaczenia szanowania pracy i ciężko zarobionych pieniędzy nic nie dadzą. Jeżeli panna nie doświadczy tego na własnej skórze, to nie zrozumie. Być może, w tym aspekcie życia nadal jest dzieckiem.
                      Sprawdź to, to znaczy zastosuj przepis Sza od słów :" Co możesz zrobić" ; zanim ją skreślisz.
                      .
                      0statnio edytowany przez wiarus; 24-01-15, 14:31.
                      "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                      James Jones - Cienka czerwona linia

                      Skomentuj

                      Working...