Jak zapraszam, to wychodzę z założenia, że płacę.
Jak idziemy gdzieś po prostu razem, to albo płacę i kobieta daje mi później część kasy(jak się dopomina), albo każdy za siebie.
Jak idę do kochanki, to zawsze przynoszę alkohol, a ona robi jedzenie. I wszyscy szczęśliwi, bez rozliczania się co do złotówki.
Jak idziemy gdzieś po prostu razem, to albo płacę i kobieta daje mi później część kasy(jak się dopomina), albo każdy za siebie.
Jak idę do kochanki, to zawsze przynoszę alkohol, a ona robi jedzenie. I wszyscy szczęśliwi, bez rozliczania się co do złotówki.
Skomentuj