Czy jest możliwy? ...wylądowałem w łóżku tylko z jedną koleżanką. Pracowaliśmy koło siebie (prawie razem), wychodziliśmy razem na imprezy, spędzała czas u mnie w domu i jednej nocy spontanicznie poszło. Podobało jej się, ale na początku robiła wrażenie tym trochę zaskoczonej, coś na zasadzie "to się nie może powtórzyć, nie będzie następnego razu"
A następnych razów było sporo przez mniej więcej dwa miesiące. Z koleżanki z którą można było pogadać, pośmiać się i razem wyjść stała się moją totalnie uległą kochanką z którą robiłem co tylko chciałem gdy byliśmy we dwoje. Spędzaliśmy więcej czasu w łóżku niż poza nim. Seks, przyjaźń i ta cała znajomość skończyła się nagle i z hukiem. Niepotrzebnie mieszały między nami trzecie osoby, było minęło... Wnioski? Żadnych. Ale seks faktycznie był koleżeński, nie myśleliśmy o związku, liczyło się tylko zaspokajanie potrzeb.
Nie chcę zabrzmieć jak typowy samiec łowca, ale chyba coś w tym określeniu jest... Aktualnie odświeżam znajomość z jedną kumpelą, z którą urwał mi się kontakt, okazuje się, że mieszkamy niedaleko. Raz kiedyś gdyby nie śpiąca w tym samym pomieszczeniu para naszych znajomych to coś by z tego było, skończyło się tylko na niewinnych pieszczotach. Choć była mega rozpalona, ja podniecony to jednak obecność innych osób ją blokowała. Mnie tam pod kołderką to nie przeszkadzało. Jakoś później nie było kolejnych okazji, żeby uskutecznić z nią igraszki a teraz zaczęło to być w sumie możliwe. Wstępnie się z nią umówiłem i wstępnie dałem do zrozumienia, że mnie kręci i mam na nią chęć. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie i czuję, że może być lepszy ogień niż mi się wydaje