W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Co robicie gdy macie dola?

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • TheBeast
    Świętoszek
    • Mar 2015
    • 37

    Słucham depresyjnej muzyki - nie wiem, jakoś zamiast pogłębiać smutek zostawiam go po wyłączeniu płyty.

    Skomentuj

    • fit_Damian
      Świętoszek
      • Dec 2016
      • 19

      Jak mam doła to nie wiem dlaczego słucham jeszcze bardziej dołującej muzyki. Wiem, że to chyba najgorsze co można zrobić ale tak po prostu mam..Poza tym zawsze staram się to rozładować ćwiczeniami.To chyba najlepszy sposób na pozbycie się czegoś negatywnego z siebie.

      Skomentuj

      • Ciasna Felishia
        Świętoszek
        • Jan 2018
        • 48

        Mi pomaga sluchanie muzyki (tylko nie smutnej) i odglosow natury na youtubie
        Poczuj ciepło moich usteczek, szarpnij mnie za włosy, daj mi z liścia, przyciśnij moją głowę do swojego kutasa i nazwij swoją obciągarą skarbie ;*

        Skomentuj

        • Bnm
          Ocieracz
          • Feb 2018
          • 139

          Napisał Ciasna Felishia
          Mi pomaga sluchanie muzyki (tylko nie smutnej) i odglosow natury na youtubie
          odgłosy natury są bardzo relaksacyjne
          często wchodzę na to forum i po prostu czytam

          Skomentuj

          • Fester90
            Świętoszek
            • May 2018
            • 7

            Zbieram przyjaciół, znajomych i ruszam w miasto

            Skomentuj

            • jezebel
              Emerytowany Pornograf

              Zboczucha
              • May 2006
              • 3667

              Wciąż niezmiennie trawię doła samotnie, ale miewam go bardzo rzadko. Częściej mam w****a, dopiero bezsilność spowodowana dużą dawką stresu powoduje doła. Nie mam żadnego innego sposobu radzenia sobie poza działaniem i wyjściem z impasu - mam rodzinę, pracę, firmę - nie mam czasu na bezskuteczne trawienie smutków.
              Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuli

              Skomentuj

              • Jack White
                Świętoszek
                • Sep 2017
                • 1

                Może to zabawne ale zakupy poprawiają mi humor i to w znacznym stopniu. Gdy mi źle i smutno zaczynam buszować po internecie i szukać fajnych rzeczy. Ostatnio znalazłam zegarek, którego szukałam już od dłuższego czasu ....od razu polepszył mi się humor.
                0statnio edytowany przez iceberg; 23-06-18, 19:18. Powód: Nieudana forma reklamy

                Skomentuj

                • Yassmine
                  Gwiazdka Porno
                  • Dec 2010
                  • 1613

                  Mi też zakupy poprawiały humor, szczególnie jakieś takie małe pierdółki... i tak skończyłam z 87 lakierami do paznokci Rozdałam je już dawno koleżankom, bo teraz już tylko używam hybrydy. Teraz nałogowo kupuję książki.

                  Jeśli chodzi o poprawienie nastroju, to zaczęłam hołdować prostym przyjemnościom, lubię wtedy znikać, być daleko od ludzi... jadę sobie rowerem nad rzekę, siedzę tam, słucham muzyki/czytam książki.

                  Jak każda zła dziewczynka, mam swojego diabła stróża. Prowadzi mnie za rękę przez labirynty uciech.


                  ...zamiast *******ić się na stole, ludzie narzekają, że stół jest u*******ony...

                  Skomentuj

                  • wiarus
                    SeksMistrz
                    • Jan 2014
                    • 3264

                    Mam nowy sposób /poza oczywistymi, jak solidne rżnięcie, lub upicie/, na który dziwnym trafem jakoś wcześniej nie wpadłem.
                    Nic tak nie leczy
                    jak solidne odśnieżanie i potem seta na ochłodę
                    "Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
                    James Jones - Cienka czerwona linia

                    Skomentuj

                    • anduk
                      Koci administrator
                      • Jan 2007
                      • 3902

                      Kot a minimum trzy to najlepszy antydepresant
                      If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.

                      Skomentuj

                      • kamil_ke
                        Świntuszek
                        • Feb 2015
                        • 78

                        walenie konia - mój sposób na doła

                        Skomentuj

                        • Shani
                          Świntuszek
                          • Aug 2012
                          • 71

                          Biedny ten koń... lepiej przestań się nad nim znęcać zawczasu, zanim obrońcy praw zwierząt dobiorą ci się do dupy


                          Na doła najlepsza dobra muzyka i lampka wina.

                          Skomentuj

                          • lee
                            Erotoman
                            • Sep 2005
                            • 567

                            Dłuuuugi spacer z muzyką w uszach

                            Skomentuj

                            • brkt
                              Erotoman
                              • Dec 2011
                              • 714

                              Napisał Shani
                              Biedny ten koń... lepiej przestań się nad nim znęcać zawczasu, zanim obrońcy praw zwierząt dobiorą ci się do dupy ...
                              Nawiasem mówiąc może to być sposób obrońców zwierząt na ich doła...

                              U mnie nieodłącznie muzyka ale tylko wtedy gdy nie mam pod ręką komiksu braci Mińkiewicz.
                              generator losowych mądrości

                              Skomentuj

                              • Anastasia
                                Ocieracz
                                • May 2017
                                • 132

                                Ostatni dół dopadł mnie kilkanaście lat temu - niewiele z tego czasu pamiętam poza tym, że snułam się jak Zombie, odizolowałam się od wszystkich, jadałam tyle, żeby przeżyć. Nie potrafię sobie przypomnieć, czy robiłam cokolwiek innego oprócz leżenia na łóżku. Wiem, że chciałam, żeby zawalił się nade mną tunel, przez który akurat przejeżdżałam, albo żeby zdarzyła się jakakolwiek inna katastrofa, która mogłaby mi ulżyć. Pozbierałam się, przelewając wszystko na papier - jakimś cudem oczyściło mi to głowę. Do tej pory podejmując jakieś bardzo istotne decyzje spisuję za i przeciw na kartce, wywalając emocje na margines.

                                Teraz zdarzają mi się gorsze dni, ale do dołów im daleko. Przed światem zewnętrznym udaję, że wszystko jest ok - nic mi nie daje, gdy ktoś się nade mną użala, albo próbuje pocieszyć, sama muszę wszystko przepracować. Unikam towarzystwa, zaszywam się w domu, puszczam muzykę, starając się, żeby nie były to jakieś smętne kawałki, a wręcz takie, do których mogę potańczyć i wyrzucić z siebie negatywne emocje. Pomaga też obejrzenie albo przeczytanie czegoś śmiesznego, albo znalezienie sobie jakiegoś zajęcia, które pozwoli skupić się na czymś innym - najczęściej robię wtedy porządki w szafie i wywalam nieużywane ciuchy .
                                Na szczęście mam dość mocny charakter i udaje mi się oddzielić rzeczy na które mam wpływ (wtedy działam), od tych, co do których niczego nie mogę zmienić, więc trzeba przejść nad nimi do porządku dziennego.
                                I'm going to stand outside, so if anyone asks, I'm outstanding

                                Skomentuj

                                Working...