chciałbym podzielić się z Wami naszym problemem, z którym szczęśliwie sobie poradziliśmy.
Pochwica.
seks nie udawał nam się przez prawie 3 lata, doprowadzało to do frustracji, łez, "dobicia się".
myśleliśmy, że to zbyt gruba błona, kolejni lekarze-ginekolodzy przeprowadzali bolesne badania twierdząc, że moja ukochana nadal jest dziewicą. (stąd pisałem temat o zbyt grubej błonie dziewiczej.)
zaplanowaliśmy ślub (to był koniec maja) i najbardziej baliśmy się tego,że po ślubie seks nadal nie będzie się udawał.
moja (teraz już żona) starała się ustalić co może być przyczyną tego, że seks się nie udaje, a ona jest zamknięta. do tego próba włożenia paluszka do pochwy kończyła się strasznym bólem, i objawem jakby miało się mdleć.
w końcu po jednej z nieudanej prób, m.włączyła komputer i zaczęła szukać. usłyszeliśmy o pochwicy, ale wydawało się to niemożliwe-najczęściej jest to przypadłość, która dotyka osoby, które były molestowane w dzieciństwie bądź miały traumatyczne przeżycia-w tym wypadku nie było o tym mowy.
trafiliśmy na stronę onetu:
i to był cud!
kolejno wykonywane ćwiczenia, które wymagają skupienia i wielkiego wzajemnego wsparcia zaczęły przynosić skutki.
maleńki wibrator, palec w pochwie były wielkim sukcesem i napawały wielkim optymizmem.
wizyta i nowej, poleconej pani ginekolog, której wprost powiedziała moja o tym, że ma pochwicę i się strasznie boi.
pani tłumaczyła, pokazywała i wreszcie padło-oj napewno nie jest pani dziewicą :-) boże co to była za euforia, coś co wiedzieliśmy wreszcie potwierdza normalny lekarz.
w końcu pierwszy seks-co ważne traktowany jako ćwiczenie, dzięki czemu nie pogłębiało się dobicie.
powolne ruchy, rozmowa, wsparcie pozwalały się przełamać.
co niesamowite seks zaczął wychodzić nam po ślubie.
tuż przed nim przerzuciliśmy się na tabletki.
pierwsze dojście w niej było na plaży.
teraz jest bosko, nagle wszystkie pozycje stanęły otworem.
to seksualne szaleństwo, które większość osób ma za sobą (tzn, że wszystko jest nowe) dopiero odkrywamy.
oczywiście, wiele przed nami, np powrót do gry wstępnej, z którą niestety kojarzy się późniejszy nieudany seks.
chciałbym się z tym podzielić po to, żeby nigdy nie tracić nadziei, że się nie uda. nas seks kosztował mnóstwo łez i smutku.
było tak źle, że baliśmy się, że się przez to rozstaniemy.
pamiętajcie zawsze o sobie i wspierajcie się.
nie wolno blokować złych uczuć, klnięcia, żalu-i mam nadzieję, że to pomoże od razu trafić, że może to właśnie pochwica utrudnia życie.
za to teraz...raj.
------------------
biorąc pod uwagę, że kilka osób na PW prosiło o rady, zwracam się z prośbą do modów o ewentualne podwieszenie.
Pochwica.
seks nie udawał nam się przez prawie 3 lata, doprowadzało to do frustracji, łez, "dobicia się".
myśleliśmy, że to zbyt gruba błona, kolejni lekarze-ginekolodzy przeprowadzali bolesne badania twierdząc, że moja ukochana nadal jest dziewicą. (stąd pisałem temat o zbyt grubej błonie dziewiczej.)
zaplanowaliśmy ślub (to był koniec maja) i najbardziej baliśmy się tego,że po ślubie seks nadal nie będzie się udawał.
moja (teraz już żona) starała się ustalić co może być przyczyną tego, że seks się nie udaje, a ona jest zamknięta. do tego próba włożenia paluszka do pochwy kończyła się strasznym bólem, i objawem jakby miało się mdleć.
w końcu po jednej z nieudanej prób, m.włączyła komputer i zaczęła szukać. usłyszeliśmy o pochwicy, ale wydawało się to niemożliwe-najczęściej jest to przypadłość, która dotyka osoby, które były molestowane w dzieciństwie bądź miały traumatyczne przeżycia-w tym wypadku nie było o tym mowy.
trafiliśmy na stronę onetu:
i to był cud!
kolejno wykonywane ćwiczenia, które wymagają skupienia i wielkiego wzajemnego wsparcia zaczęły przynosić skutki.
maleńki wibrator, palec w pochwie były wielkim sukcesem i napawały wielkim optymizmem.
wizyta i nowej, poleconej pani ginekolog, której wprost powiedziała moja o tym, że ma pochwicę i się strasznie boi.
pani tłumaczyła, pokazywała i wreszcie padło-oj napewno nie jest pani dziewicą :-) boże co to była za euforia, coś co wiedzieliśmy wreszcie potwierdza normalny lekarz.
w końcu pierwszy seks-co ważne traktowany jako ćwiczenie, dzięki czemu nie pogłębiało się dobicie.
powolne ruchy, rozmowa, wsparcie pozwalały się przełamać.
co niesamowite seks zaczął wychodzić nam po ślubie.
tuż przed nim przerzuciliśmy się na tabletki.
pierwsze dojście w niej było na plaży.
teraz jest bosko, nagle wszystkie pozycje stanęły otworem.
to seksualne szaleństwo, które większość osób ma za sobą (tzn, że wszystko jest nowe) dopiero odkrywamy.
oczywiście, wiele przed nami, np powrót do gry wstępnej, z którą niestety kojarzy się późniejszy nieudany seks.
chciałbym się z tym podzielić po to, żeby nigdy nie tracić nadziei, że się nie uda. nas seks kosztował mnóstwo łez i smutku.
było tak źle, że baliśmy się, że się przez to rozstaniemy.
pamiętajcie zawsze o sobie i wspierajcie się.
nie wolno blokować złych uczuć, klnięcia, żalu-i mam nadzieję, że to pomoże od razu trafić, że może to właśnie pochwica utrudnia życie.
za to teraz...raj.
------------------
biorąc pod uwagę, że kilka osób na PW prosiło o rady, zwracam się z prośbą do modów o ewentualne podwieszenie.
Skomentuj