Związek z kobietą, która ma dziecko?
Collapse
X
-
-
Hmm - z taką logiką, to lepiej wyprowadzaj kury szczać."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Tak czy owak - w tej relacji jestes trzeci.
Po niej i po dziecku/dzieciach.
Inna rzecz ze mowiac o kobietach po 30-ce, 40-ce nie ma na rynku innych niz te z dziecmi a jesli sa - to OD TYCH nalezy jeszcze bardziej uciekac bo naprawde nie wiadomo co robily 20 doroslych lat i co maja w mozgach.
Tamte przynajmniej sa przewidywalne.Skomentuj
-
Dla kobiet w życiu są dostępne jedynie dwie opcje albo do 30 dać się zapłodnić albo będzie pachniec palonym stosem i lać mleczko kotom
Przy czym to rodzicielstwo jest handicapem tylko i wyłącznie do momentu gdy nie zostanie sama. Cudowny świat.If you try and take a cat apart to see how it works, the first thing you have on your hands is a non-working cat.Skomentuj
-
Anduk
Pierwszego się nie "czepnę", gdyż to prawda.
Ale handicap, ma podobno dwa znaczenia /chyba, że kiepsko kojarzę/. O którym piszesz?"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Kobiety bezdzietne mają znacznie większe wzięcie u mężczyzn szukających stabilnego związku. Taka pani nie musi się o nic starać wystarczy, że jest w miarę ładna i się uśmiecha.
Natomiast gdy mężczyzna dowie się, że ona ma dziecko często wyhamowuje taką relację i wtedy kobieta musi czymś go do siebie przyciągnąć, najczęściej dobrym sexem, który trwa do czasu usidlenia samca0statnio edytowany przez analityk; 08-06-18, 06:38.Skomentuj
-
Analityk - piszesz totalne bzdury.
Pukałem kobiety będące w związkach, singielki i singielki mające dzieci.
I wiesz co - uważam, że ich "stan cywilny", czy kwestia posiadania, lub nieposiadania dziecka nie mają żadnego wpływu, podkreślam: żadnego, na poziom umiejętności łóżkowych.
Same chęci nie wystarczą - do tego trzeba mieć odrobinę talentu.
Podobnie w związku.
Co do usidlenia:
pisałem to wiele razy - trzeba myśleć głową, nie główką kutasa."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Jestem z facetem który ma dziecko z inną - są po rozwodzie, córa jest z matką. Swojego czasu nawet pomogłam partnerowi w kontekście prawnym, utrzymać kontakty z dzieckiem, bo była żona chciała odebrać mu całkowicie prawa do córki. Spotykamy się bardzo rzadko, jego była żona ułożyła sobie życie bardzo szybko z innym i mają kolejne dziecko, my natomiast mamy swoje. Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądała kwestia relacji mojego syna z córką mojego partnera, ale nie zależy mi na tym, żeby te kontakty były utrzymywane na siłę tylko z uwagi na pokrewieństwo. Pozwolę synowi o tym zdecydować samodzielnie. Oczywiście nie ukrywamy przed nim, że ma siostrę, ale jest na razie zbyt mały, by mieć tego świadomość.Jestem sobie. . .zwyczajna. . . jak kiełbasa...i mam idealny kształt...kuliSkomentuj
-
Myślę, że sam fakt czy kobieta jest "dzietna" czy bezdzietna nie ma większego wpływu na jakość i losy związku. Byłem z kobietą bez dzieci (potem mieliśmy córkę) i z kobietą z dzieckiem (syn z poprzedniego małżeństwa). Niestety związki nie przetrwały choć 20 lat i 5 lat to też nie jakieś tam "szybkie strzały".
Pierwsza nie interesowała się naszym dzieciakiem prawie wcale i tylko dzięki kochanej ex-teściowej córa miała dobra opiekę bo mnie przyszło wyjeżdżać do pracy na długie miesiące. Zresztą do dzisiaj nic się nie zmieniło. Prawie zero instynktu macierzyńskiego. Całkowite nastawienie na "JA".
Druga wprost przeciwnie - dla syna WSZYSTKO. Ultra-mama, która poświęca związek i nawet samą siebie byle tylko swojemu jedynemu dziecku zapewnić maksymalny komfort. Podejrzewam, że ex-mąż padł właśnie ofiarą tego super-mama-mode i odpadł. Zrobiłem zresztą to samo.
Dwie skrajności.
Podsumowując, wszystko zależy od tego jak się poukłada relacje w związku bo każda sytuacja jest inna i wymaga indywidualnego podejścia. Mądrość, kompromis, szczera rozmowa to oklepane slogany ale zawsze skuteczne i niezbędne w budowaniu zdrowego związku.Skomentuj
-
Lee, próbowałeś coś wytłumaczyć osobie odpornej na wszelkie sugestie /głupiej/?
Albo bezkrytycznie zakochanej w dziecku i niezależnie od sytuacji, stawiającej je na piedestale?
Tego się nie da, nie jest to możliwe.
Miałeś podwójnego pecha, jak dwa kiepskie rozdania /mam nadzieję, że nie "pod rząd"/.
Życie czasami kieruje się zasadami pokera i rozsądny człowiek powinien znać opcje "odpuszczam" i "sprawdzam".
Tak naprawdę:
trzeba mieć trochę szczęścia, potrafić je dostrzec i docenić."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
myślę, że mógłbym - jeśli kobieta byłaby tą jedyną - czemu nie.
Kiedyś miałem takie założenie, że w życiu bym czyjegos dzieciaka nie wychowywał ale im człowiek starszy tym mądrzejszy i jakoś to nie jest priorytetowa sprawa - ba.. takie dziecko i taka kobieta napewno tego potrzebują w jakimś sensie więc..If you're not into oral sex - keep your mouth shut!Skomentuj
-
Więc ... , co wynika Łoczu Twoim zdaniem z tej potrzeby?"Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
A co ma wynikać? To ze można się wspierać wzajemnie np... masz kobietę, dziecko.. rodzine i przy okazji robisz coś dobrego zarówno dla niej jak i jej dziecka. Czego więcej chciec?If you're not into oral sex - keep your mouth shut!Skomentuj
-
Noo tak.
Tyle, że jest to podejście faceta, który nie boi się wyzwań, albo optymisty.
Dziecko wcale nie posiada świadomości, że facet w układzie jest potrzebny i może cię traktować jako intruza, być zazdrosne, złośliwe itp.
Widząc rozterkę w oczach kobiety spowodowaną taką postawą, można zwątpić we wszystko..
Z innej beczki: jak już takie dziecko dorośnie i Ci za to podziękuje /chociaż nie jest to takie oczywiste i nie o to chodzi/
- wtedy największy twardziel może się poryczeć."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Nie sądziłem ,że trafię na temat ,który mnie hm poniekąd dotyczy. Więc tak, nie przeszkadza mi fakt posiadania dziecka przez ewentalną partnerkę. Sam obecnie rozmawiam z taką, a sama jakaś chemia i wspólne rozmowy powodują, że wszystko biegnie w jedną stronę. Powiedziała mi o dziecku dużo wcześniej - to myślę na pewno działa na plus. Wiem ,że będzie cięzej, ale nie ma być łatwo, bo nigdy tak nie jest, Ma być warto. Posiadanie dziecka z innych związków to po prostu czyjaś przeszłość. Jedni mają dzieci, inni tatuaże, jeszcze inni blizny. Biorę ją taka jaka jest. Ze wszystkim - więc i z dzieckiem.
Dobrze wiem, że finanse rozłożą się na 3 osoby - bo przecież jeśli będziemy razem żyli to nie ma innej opcji.
Co do partnera - na pewno nie utrudniałbym kontaktów, ale jeśli to ja je wychowuje - rzecz ustalona z partnerką i mam wpajać jakieś wartości - to niech to będą spotkania, ale nie wychowawcze ze strony ojca. Jak to mówią - ojcem może być każdy, ale tatą już nie.Skomentuj
Skomentuj