W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Analiza feminizmu...

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Eris
    Perwers
    • Feb 2009
    • 851

    #16
    Serio myslisz, ze szczytem szczescia dla wiekszosci zywych istot jest siedzenie w domu i podcieranie dziecku tylka? A moze faceci tez studiuja i pracuja, bo sa zmuszeni przez spoleczenstwo?

    Skomentuj

    • e-rotmantic
      Perwers
      • Jun 2005
      • 1556

      #17
      Napisał Eris
      Serio myslisz, ze szczytem szczescia dla wiekszosci zywych istot jest siedzenie w domu i podcieranie dziecku tylka?
      W czasach, gdy tak było, kobietom było z tym dobrze. Od czasów powstania ruchu feministycznego minęło trochę pokoleń, w związku z czym zmieniła się mentalność kobiet. Zmiana ta szkodzi im samym. Muszą rozrywać się między wychowywaniem dzieci a pracą. Na ogół nie są wniebowzięte z tego powodu. Męczą się, podrzucają dzieci do przedszkoli, babć, cioć... Dzieci te rosną na bachożerię, wzrasta patologia i przestępczość wśród młodzieży, co widać dziś gołym okiem. To wszystko zapoczątkowały panie feministki, które rozdzieliły matki i dzieci. Niewiele to się różni od zabierania matkom kilkulatków w starożytnym Rzymie.

      Konsekwencje są dalej idące. Kobietom nie opłaca się rodzić zbyt wcześnie. Wiek, w którym kobieta rodzi pierwsze dziecko, regularnie wzrasta, co przyczynia się do wzrostu liczby zachorowań na tzw. choroby cywilizacyjne, w tym genetyczne. Ewidentnie zatem społeczeństwo na tym traci.

      I to jest tylko wierzchołek góry lodowej. Negatywne konsekwencje tzw. "równouprawnienia kobiet" są powalające.
      Napisał Eris
      A moze faceci tez studiuja i pracuja, bo sa zmuszeni przez spoleczenstwo?
      Nie mówiłem o zmuszaniu przez społeczeństwo. Chodzi o obecny system, który wymusza na kobietach pójście do pracy, ponieważ przeciętny Kowalski nie jest fizycznie w stanie utrzymać samodzielnie rodziny.

      Skomentuj

      • Rojza Genendel

        Pani od biologii
        • May 2005
        • 7704

        #18
        Napisał Eris
        Serio myslisz, ze szczytem szczescia dla wiekszosci zywych istot jest siedzenie w domu i podcieranie dziecku tylka? A moze faceci tez studiuja i pracuja, bo sa zmuszeni przez spoleczenstwo?
        Mój boże, większość ludzi płci obojga nie pracowałoby zarobkowo gdyby nie musieli
        Idealna sytuacja to niepracujaca kobieta i niepracujący facet którzy poswiącają czas na pielęgnowanie związku, realizację pasji i opiekę nad dzieckiem.
        Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

        Skomentuj

        • Eris
          Perwers
          • Feb 2009
          • 851

          #19
          Skad wiesz, ze kobietom bylo dobrze? Gdyby tak dobrze bylo, to ruch feministyczny nigdy by nie powstal na taka skale. Ludzie kiedys zyli zupelnie odmiennie. Zapomnij o szczesliwych matkach, ktore cala swoja uwage poswiecaly dzieciom. Kobiety pracowaly w polu, jako praczki czy sluzace. Prowadzenie domu bylo bardziej czasochlonne. Dzieci tez pracowaly a w wyzszych sferach zajmowaly sie nimi nianki. W starozytnym rzymie kobiety same pozbywaly sie dzieci, jesli nie chcialy miec ich wiecej. Bylo to powszechne i legalne. Faktycznie - obecnie jeden kowalski rodziny nie wyzywi ale taka jest ekonomia, co z rownouprawnieniem ma niewiele wspolnego. Fakt kobietom trudno pogodzic prace z domem z wlasnej winy. Nie potrafia znalesc partnera, ktory tak samo jak one angazowalby sie w wychowanie. System pracy utrudnia zycie rodzicom a spoleczenstwo ma chore wyobrazenia na temat idealnych rodzicow. Kiedys nikt sie dziecmi tak nie przejmowal. Ludzie mieli inne problemy. Ale wszystko idzie ku lepszemu. Sa kraje w ktorych kobieta nie musi sie rozrywac, bo rowno dziela z partnerem obowiazki a panstwo im pomaga. Zmiany zawsze oznaczaja problemy, co nie znaczy, ze nalezy stac w miejscu. Czesc zmian jest cywilizacyjna, niemajaca nic wspolnego z rownouprawnieniem.Zapominasz, ze jednostka jest wazna. Mentalnosc sie zmienia ale potrzeby czlowieka nie. Kazdy czlowiek (wiem, ze trudno ci w to uwierzyc ale kobieta tez jest czlowiekiem) ma odmienne potrzeby i wtlaczanie go w jakie kolwiek ramy jest krzywdzace. Wiekszosc ludzi oprocz posiadania dzieci chce cos w zyciu osiagnac. Chca rozwijac swoje pasje, byc niezaleznymi, zarabiac pieniadze, rywalizowac itd. To normalne potrzeby niezalezne od plci. Znam wiele kobiet, ktore nie musza a pracuja, bo chca. Ja sama zawsze chcialam studiowac i nigdy nie chcialam miec dzieci. Rownouprawnienie jest nie tylko dla kobiet. Sa mezczyzni, ktorzy chca zajmowac sie swoimi dziecmi w wiekszym stopniu niz zarabianiem pieniedzy. Powtarzam - ludzie sa rozni. Przemysl to zanim znow zaczniesz decydowac, co jest lepsze dla innych.
          Napisał Dromader
          Jakie to kraje? Najwyższy odsetek jaki znalazłem wynosi 48,8% w niższej izbie parlamentu Rwandy. Co prawda to żaden dowód, ale większość kobiet jakie znam nie interesuje się polityką, a tym bardziej nie chce mieć z nią nic wspólnego.
          No to 48,8 %. Patrzac na nasz rzad, nie dziwie sie, ze nie chca miec z tym nic wspolnego. Faktycznie - gdyby pieniadze rosly na drzewach nikt by nie pracowal. Aczkolwiek praca nie wyklucza realizacji pasji itd. Plus - co wlasne pieniadze to wlasne pieniadze. Nawet dla tego i dla owej niezaleznosci warto pracowac.
          0statnio edytowany przez Eris; 30-07-09, 14:04.

          Skomentuj

          • Rojza Genendel

            Pani od biologii
            • May 2005
            • 7704

            #20
            Napisał Dromader
            Co prawda to żaden dowód, ale większość kobiet jakie znam nie interesuje się polityką, a tym bardziej nie chce mieć z nią nic wspólnego.
            Nie wiem, w jakim towarzystwie się obracasz, ale ja nie znam takiej, któta by się tym nie interesowała...
            Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

            Skomentuj

            • Rojza Genendel

              Pani od biologii
              • May 2005
              • 7704

              #21
              Cóż, nie jestem osobą szczególnie wykształconą i nie mam wysokich ambicji towarzyskich- ale jest szczerą prawdą, że każda osoba jaką znam w jakis sposób interesuje się polityką.
              Nie wiem co w tym widzisz żenującego.
              Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

              Skomentuj

              • e-rotmantic
                Perwers
                • Jun 2005
                • 1556

                #22
                Napisał Eris
                Skad wiesz, ze kobietom bylo dobrze? Gdyby tak dobrze bylo, to ruch feministyczny nigdy by nie powstal na taka skale.
                Ruch feministyczny odniósł sukces dzięki propagandzie i populistycznym hasłom feministek.
                Napisał Eris
                Ludzie kiedys zyli zupelnie odmiennie. Zapomnij o szczesliwych matkach, ktore cala swoja uwage poswiecaly dzieciom. Kobiety pracowaly w polu, jako praczki czy sluzace. Prowadzenie domu bylo bardziej czasochlonne.
                Owszem, ale miały dzieci cały czas przy sobie. Dziś prowadzenie domu jest mniej czasochłonne, ale z powodu rozwoju cywilizacji, wychowywanie jest bardziej czasochłonne. Młodzi ludzie w coraz późniejszym wieku są gotowi do dorosłego życia i coraz większą wiedzę muszą posiadać, aby móc samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie.
                Napisał Eris
                w wyzszych sferach zajmowaly sie nimi nianki
                Po pierwsze, ludzie z wyższych sfer to drobny odsetek społeczeństwa. Po drugie, niańki pomagały zajmować się dziećmi, a nie wyręczały matek.
                Napisał Eris
                Faktycznie - obecnie jeden kowalski rodziny nie wyzywi ale taka jest ekonomia, co z rownouprawnieniem ma niewiele wspolnego.
                To dlaczego kiedyś mężczyzna mógł samodzielnie utrzymać rodzinę?
                Napisał Eris
                Fakt kobietom trudno pogodzic prace z domem z wlasnej winy. Nie potrafia znalesc partnera, ktory tak samo jak one angazowalby sie w wychowanie.
                O, i to jest to po*******one feministyczne żądaniowe podejście do życia. "Dajcie mi pracę i służącego do domu, bo mi się należy, bo jestem kobietą." Szkopuł w tym, że w gros przypadkach godziny pracy rodziców pokrywają się. Niby jak ten mąż ma w tym czasie zaangażować się w wychowywanie potomstwa? Ma oddelegować swoją manifestację astralną czy jak?
                Napisał Eris
                System pracy utrudnia zycie rodzicom a spoleczenstwo ma chore wyobrazenia na temat idealnych rodzicow. Kiedys nikt sie dziecmi tak nie przejmowal.
                Bo i nie musiał, skoro były przy nich matki. Matka, będąc przy swoim dziecku, nie musi zajmować się nim bezpośrednio. W naturalny sposób przekazuje mu stosowne wartości, ponieważ instynktownie zależy jej na wychowaniu dziecka. Będąc przy nim, w naturalny sposób daje mu przykład postępowania, jakie sama chciałaby zobaczyć u swojego potomstwa w przyszłości.
                Napisał Eris
                wiem, ze trudno ci w to uwierzyc ale kobieta tez jest czlowiekiem
                Nie próbuj wciskać mi w klawiaturę dyskryminacji kobiet czy szowinizmu. Dyskryminuję i potępiam feministki. Kobiety postrzegam jako nieświadome ofiary ich ruchu.
                Napisał Eris
                Ale wszystko idzie ku lepszemu. Sa kraje w ktorych kobieta nie musi sie rozrywac, bo rowno dziela z partnerem obowiazki a panstwo im pomaga.
                Jak już się tak wszystko po*******iło i na łbie stanęło, to jest jedyny rozsądny kierunek.
                Napisał Eris
                Mentalnosc sie zmienia ale potrzeby czlowieka nie.
                Dokładnie, w szczególności potrzeby dzieci.
                Napisał Eris
                Kazdy czlowiek ma odmienne potrzeby i wtlaczanie go w jakie kolwiek ramy jest krzywdzace.
                Fundamentalne potrzeby człowieka są zawsze te same, a inne są jedynie manifestacje tychże potrzeb. Przykładowo, seks jest potrzebą każdego człowieka, a różnice są w tym, że jeden woli od tyłu, inny na stole, a jeszcze inny po prostu seksu uprawiać nie może. Takie są tylko różnice w potrzebach.
                Napisał Eris
                Wiekszosc ludzi oprocz posiadania dzieci chce cos w zyciu osiagnac.
                Właśnie pobrzmiewasz echem feministycznej propagandy. Czy wychowanie potomstwa na porządnych ludzi to nie jest życiowe osiągnięcie? No pytam się? Nie jest? To czym to dziecko jest? Tresowanym szczurem? Nieistotnym epizodem? Szczeblem w karierze? No pytam się!
                Napisał Eris
                Chca rozwijac swoje pasje
                Żeby rozwijać pasje, trzeba iść do pracy? Pytanie tym bardziej zasadne zważywszy na fakt, że kobiety, które idą do pracy z materialnej konieczności, rzadko kiedy pracują w zawodzie, które je pasjonuje.
                Napisał Eris
                byc niezaleznymi
                Czego kobieta szuka w mężczyźnie przede wszystkim? Poczucia bezpieczeństwa, a nie niezależności. Jedno drugie wyklucza.
                Napisał Eris
                rywalizowac
                Rywalizacja genetycznie i hormonalnie jest domeną mężczyzn. Mało kobiet kręci rywalizacja. Stąd między innymi kobiety rzadko interesują się sportem.
                Napisał Eris
                To normalne potrzeby niezalezne od plci.
                Za****ście zależne od płci.
                Napisał Eris
                Znam wiele kobiet, ktore nie musza a pracuja, bo chca.
                Ja też znam wiele takich. I co z tego?
                Napisał Eris
                Ja sama zawsze chcialam studiowac i nigdy nie chcialam miec dzieci.
                I to jest zdrowe podejście. Ja się akurat zagłębiłem w konsekwencje wyzwolenia kobiet związane z potomstwem, bo tu jest właśnie pies pogrzebany.
                Napisał Eris
                Przemysl to zanim znow zaczniesz decydowac, co jest lepsze dla innych.
                A feministki to przemyślały? Tak samo zadecydowały za wszystkie kobiety, co jest dla nich najlepsze.

                Skomentuj

                • Eris
                  Perwers
                  • Feb 2009
                  • 851

                  #23
                  Wiec matka bedaca non-stop BIERNIE przy dziecku jest lepsza od matki AKTYWNEJ w mniejszym wymiarze godzin. A gdzie miejsce na kontakt ojca z dzieckiem? Kiedys 1 pensja "wystarczyla", bo standard zycia byl nizszy. Pomijam fakt, ze nikt nie ma obowiazku pracy - feministki do niczego nikogo nie zmuszaly. Nie oszukuj sie jednak, ze dziecko potrzebuje rodzica non-stop przy sobie. Nikt nie traktuje dziecka jak w sredniowieczu. Kiedys dziecko bylo wazne ale nikt nie swirowal i nie zapisywal 2-latka na zajecia z rytmiki. Nie bylo pojecia super-rodzica. Niemniej nigdy nie identyfikowalam sie z ruchem feministycznym - akurat tak sie zlozylo, ze jestem przeciwna mysleniu stereotypowemu jakie ty prezentujesz. Nie krytykuje tego, ze dla ciebie najlepszy jest tradycyjny model rodziny ale twoje poglady ala psychologia ewolucyjna. Sa rozne kobiety. Wiele z nich nie chce "poczucia bezpieczenstwa" i faceta-bodyguarda tylko rownorzednego partnera. Nie chce mi sie tlumaczyc, ze kobiety lubia rywalizacje a sport nie ma nic do tego. Pomijam juz fakt, ze sukces to wieloplaszczyznowe okreslenie i najczesciej nie oznacza spelnienia tylko na jednym polu np. rodzinnym. Odnosze wrazenie, ze temat ma dla ciebie wydzwiek personalny a feministki obwiniasz za cale zlo jakie sie tobie przytrafilo.

                  Skomentuj

                  • e-rotmantic
                    Perwers
                    • Jun 2005
                    • 1556

                    #24
                    Napisał Eris
                    Wiec matka bedaca non-stop BIERNIE przy dziecku jest lepsza od matki AKTYWNEJ w mniejszym wymiarze godzin.
                    Uwierz mi, że trudno być biernym przy dziecku.
                    Napisał Eris
                    A gdzie miejsce na kontakt ojca z dzieckiem?
                    Jak wróci z roboty.
                    Napisał Eris
                    Kiedys 1 pensja "wystarczyla", bo standard zycia byl nizszy.
                    Nie możesz porównywać standardów dzisiejszych do warunków sprzed stu lat.
                    Napisał Eris
                    Pomijam fakt, ze nikt nie ma obowiazku pracy - feministki do niczego nikogo nie zmuszaly.
                    Wprost nie zmuszały. Chodzi o to, że nie przemyślały konsekwencji swoich działań.
                    Napisał Eris
                    Nie oszukuj sie jednak, ze dziecko potrzebuje rodzica non-stop przy sobie.
                    Po pierwsze, w pierwszej fazie Eriksona, czyli fazie ufności, dziecko potrzebuje permanentnego kontaktu z rodzicem. Po drugie, późniejszy kontakt nie musi być non-stop, ale powinien być większy niż jest to w stanie zagwarantować matka pracująca.
                    Napisał Eris
                    Nikt nie traktuje dziecka jak w sredniowieczu. Kiedys dziecko bylo wazne ale nikt nie swirowal i nie zapisywal 2-latka na zajecia z rytmiki. Nie bylo pojecia super-rodzica.
                    Ale to jest inny problem związany ze zjawiskiem spełniania swoich ambicji kosztem dziecka. Zupełnie inna bajka.
                    Napisał Eris
                    Niemniej nigdy nie identyfikowalam sie z ruchem feministycznym - akurat tak sie zlozylo, ze jestem przeciwna mysleniu stereotypowemu jakie ty prezentujesz.
                    Nie opieram się na stereotypach, tylko na faktach i obserwacji.
                    Napisał Eris
                    Wiele z nich nie chce "poczucia bezpieczenstwa" i faceta-bodyguarda tylko rownorzednego partnera.
                    Mówię o większości, a nie o wielu.
                    Napisał Eris
                    Nie chce mi sie tlumaczyc, ze kobiety lubia rywalizacje a sport nie ma nic do tego.
                    Eksperyment Glauda (nie jestem pewien, czy tak to się pisze) udowadnia, że mózg ludzki na testosteron reaguje rywalizacją i reakcją na rywalizację.
                    Napisał Eris
                    Odnosze wrazenie, ze temat ma dla ciebie wydzwiek personalny a feministki obwiniasz za cale zlo jakie sie tobie przytrafilo.
                    Złe wrażenie odnosisz. Żadne zło mi się nie przytrafiło. Moja matka poszła do pracy jak miałem coś koło 16 lat. Akurat temat feminizmu i wyzwolenia kobiet jest dla mnie wyjątkowo nieosobisty. Po prostu uważnie obserwuję, co się dzieje wokół, i zauważam wiele paradoksów.
                    Feministki mają przede wszystkim arcyżądaniową postawę. Wymagają cudów na patyku, ale nie chcą ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji. Dlatego każde feministyczne żądanie pociąga za sobą kolejne, bardziej kuriozalne. Najpierw kobiety poszły do pracy. Jak już poszły, to w drugą mańkę - urlop wychowawczy. Jak już dostały - to znów w drugą mańkę - państwo ma im za to płacić, czyli zasiłek wychowawczy. Przecież takie coś jest chore, z której strony by na to nie patrzeć. To tylko taki drobny przykład.

                    Skomentuj

                    • Eris
                      Perwers
                      • Feb 2009
                      • 851

                      #25
                      Jednogarbny -parytetow tez nie popieram. Po prostu nieznosze szufladkowania - nie tylko ze wzgledu na plec. Spojrz na statystyki czy watek. Malo jest osob skrajnie przystajacych do swojej plci czy od niej oddalonych. Wiekszosc ludzi jest androgyniczna. Roznice sa ale minimalne - nie determinuja one wiekszosci naszych zdolnosci czy zainteresowan. Romantyczny - nie powiem kto porownuje warunki sprzed 100 lat czyt. rownouprawnienia. Dlaczego matka ma byc caly czas przy dziecku a ojciec tylko po pracy (w praktyce w weekendy)? Testosteron jest powiazany z agresja co nie znaczy, ze jest jej zrodlem. Wszystkiego o mozgu nie wiemy ale skoro juz opieramy sie na obserwacjach - jestem z "branzy" i widze, ze kobiety sa bardziej agresywne i zajadle w rywalizacji niz mezczyzni. Plus w niektorych armiach oddzialow czysto kobiecych nie ma wlasnie z powodu ich agresji. Byc moze otaczam sie samczymi kobietami ale malo ktora pragnie faceta-ochroniarza i spelnienia tylko w roli matki.
                      0statnio edytowany przez Eris; 30-07-09, 21:53.

                      Skomentuj

                      • Gurgun
                        Erotoman
                        • Feb 2009
                        • 707

                        #26
                        Jednak są cechy, które większość kobiet posiada, tak jak i są cechy, które posiada większość mężczyzn. Na podstawie znajomości tych cech można ocenić czy do danej czynności bardziej się nadaje statystyczny mężczyzna, czy też kobieta. Oczywiście o ewentualnym zatrudnieniu powinny decydować umiejętności danej osoby, a nie płeć
                        Gurgun - jaki jest każdy widzi

                        Skomentuj

                        • Rojza Genendel

                          Pani od biologii
                          • May 2005
                          • 7704

                          #27
                          Napisał Gurgun
                          Jednak są cechy, które większość kobiet posiada, tak jak i są cechy, które posiada większość mężczyzn. Na podstawie znajomości tych cech można ocenić czy do danej czynności bardziej się nadaje statystyczny mężczyzna, czy też kobieta.
                          Owszem, masz rację.
                          Jednak zdecydowanie myslałabym tutaj o cechach związanych z anatomią i fizjologią, niż z czymkolwiek innym.
                          Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem to, że dla kobiet mniej odpowiednia jest praca zmianowa- z racji tego że zaburza cykl hormonalny.
                          Obecnie funkcjonuje na ateista.pl

                          Skomentuj

                          Working...