Zaangażowanie

[ktooooosia]

Rojze - nie bądź taka skromna... zajęte i atrakcyjne

[Rojza Genendel]

Ale chyba tylko dla swoich lepszych połówek, a i to nie do końca i nie zawsze ;-)

[ktooooosia]

hmmmm... może i coś jest w tym, co napisałaś... w każdym razie - nas się to nie dotyczy i tej wersji się trzymajmy więc założymy klub atrakcyjnych forumowiczek wolnych i zajętych...

[tabula rasa]

To po cholerę wam klub wolnych i zajętych,brzmi dosc feministycznie,żadnej małej zdrady?
Z analizy postów,tu i tam,wyłania się ponury obraz tymczasowośći uczuciowej,można by rzec,takie czasy,wszystko płynie i ulega szybkim zmianom.Ale to przygnębiające.
To mówiłem ja,facet który za cholerę nie chce się angażować

[Rojza Genendel]

Czy to aby nie ja miałam kiedyś taki oto podpis:
"Wszyscy jesteśmy samotni, tylko czasami ktoś włazi nam do łóżka, a jeszcze rzadziej zostaje na dłużej..."
I tej wersji mam zamiar trzymać się dalej.

[Niki]

Wiec klub atrakcyjnych forumowiczek i juz!

Mnie dzisiaj odwiedzil ten co sie angazowac nie chce... ale jak mnie faaaaajnie przytulił.. jak on namietnie całuje ... kurka wodna... zakocham sie ech ech ech ... ale kolega mi powiedzial (tez taki co sie angazowac nie chce) ze na wszytko jest sposób, tylko trzeba czasu... ja bym dla niego wszystkooooo ... no prawie Nadal trzymam sie tego ze jego "ptaszek" nie zapozna sie z moja "małą" tak długo aż nie bedzie to cos wiecej z jego strony

[ktooooosia]

co do wypowiedzi tabula rasa i Rojze - przykre, ale prawdziwe... Rojze - fajny ten podpis

Niki - bądź dzielna Moja Sis jest już w 2 takim "związku" jak Twój... Cierpi, bo się zaangażowała... Tylko u niej to trwa po kilka lat Ze strony facetów to czysty seks... A do tego ma świadomość, że nie jest jedyną...

[Niki]

Postaram sie ale to nie takie łatwe ...
uuu ... ja mysle ze tylko ze mna sie spotyka... z prostego powodu, z braku czasu... tak mi sie wydaje ale 100% pewnosci nie mam, zawsze byl szczery wobec mnie... jak go o to pytam to taka odpowiedz też dostaje.. Wierzyc czy nie.. nie wiem.. ale widze ile czasu mu praca pochłania...

Właściwie to wine za istnienie takich zaskorupionych facetow ponosza dziewczyny ktore ich skrzywdzily, pewnie ze jak sie nie pasuje do siebie trzeba sie rozstac ale to pewnie były jakieś brutalne rozstania, nie szczera rozmowa, wspólny wniosek... ONE ich zepsuły !!

[ktooooosia]

Niki - ale to samo można odnieść do skrzywdzonych dziewczyn... one krzywdzą, bo może też były krzywdzone... no i kółko się zamyka...

[Rojza Genendel]

Owszem.
Nie można za własne popapranie zwalać winy na innych, byłych partnerów, okoliczności, etc.
Można to EWENTUALNIE usprawiedliwić wychowaniem i sytuacją w domu rodzinnym, ale też nie do końca.

[ktooooosia]

Rojze - zgadzam się z Tobą... EWENTUALNIE...

[Niki]

Gdyby mozna bylo kupic jakies lekarstwo na zanik tej skorupy ... choćby było najdroższym lekiem w aptece ...

[tabula rasa]

Tak się zastanawiam apropo własnej skorupy,czy aby nie jest ona wynikiem rosnącej siły i znaczenia kobiet,faceci tracą powoli widącą rolę,świadomość że nie oni mają wyłączność na znoszenie łupów do jaskini o dbiera im męskość,rodzi się strach przed samczym niespełnieniem.Na drugim biegunie są kobiety wyzwolone,przagnące zaspokojenia rodem z arykańskiej dżungli,dzikiego i wydajnego samca.Rozmijamy się powoli w oczekiwaniach i mozliwościach.Czarno widzę przyszłość,społeczeństwa z próbówki,bo prokreacja zaniknie,manipulowanie w genotypie nieuniknione.Stoimy u wrót biologicznych cyborgów.Nie chcę więcej fantazjować,melancholijny dzisiaj jestem,żle mi ****a
Po krótce dlaczego ja nie chcę się angażować,to że mnie kobieta skrzywdziła to tylko medialny chwyt,boję się odpowiedzialności,że nie podołam jako opoka,że mój egoizm przysłoni potrzeby innych,dodajmy do tego wrodzoną nieufność i coś do czego nikt dobrowolnie się nie przyznaje,zazdrość......i skorupa w pełni ukształtowana

[ktooooosia]

tabula - dlaczego Ci źle?

[Niki]

tabula rasku... ale widzisz, źle Ci wczoraj bylo... a jakbys mial przy sobie kogos komu moglbys ufac i sie przytulić nie byłoby fajniej?
Mówisz o swoim egoiźmie... tylko widzisz, jakby TA dziewczyna Cie kochała to mógłbys byc najwiekszym draniem a i tak by nie przestała Cie kochać ...
Ja nie należe do kobiet które chca być samowystarczalne, nie chce... chce być tą słabszą istotką i mieć przy sobie chłopaka przy którym bede czuć sie bezpiecznie... nie jest aż tak ważne jak będzie spełniał sie w roli "faceta silnego" ... ważne żeby był i mnie kochał i jak tylko cos niemiłego mi sie przytrafi zebym mogła do niego przybiec i mnie przytuli .... TYLKO TYLE ...

nie lubie Waszych skorupek !!