Opiszę historię od której się zaczęła cała moja fascynacja pieszczotami stóp. Muszę przyznać, że jak teraz sobie to przypominam to robi mi się mokro z podniecenia i bardzo żałuję, że nie spotykam się już z tym facetem, który oszalał na punkcie moich stóp.
Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem atrakcyjną, ładną, wysportowaną dziewczyną i przyzwyczaiłam się do tego, że często widzę maślane oczy facetów wgapiające się w moją pupę, biust lub nogi. Zauważyłam też jadąc metrem, że nie raz jak jestem w sandałkach lub japonkach niektórzy z facetów siedzących na przeciwko pożerają wzrokiem również moje stopy. Dbam o nie, regularnie chodzę do pedicurzystki, maluję pazurki i uważam, że moje stopy są naprawdę ładne.
Ale do rzeczy:
To było 3 lata temu w maju. Zostałam wysłana przez firmę w której pracuję na jednodniowe szkolenie do Wrocławia. Wstałam bardzo wcześnie rano, szybka toaleta, staranny makijaż... Cieniutkie pończoszki na nóżki, koronkowe stringi i staniczek, obcisła czarna mini spódniczka, biała bluzeczka, żakiet i co na stópki? Aha, zimno... niech będą króciutkie skórzane kozaczki na obcasie. Poczułam się elegancko i bardzo sexi.
Podróż minęła bez przygód pomijając drobny fakt, że zasnęłam w pociągu i śnił mi się jakiś erotyczny sen który rozpalił moją wyobraźnię i nie tylko wyobraźnie. Kurcze, obudziłam się i czuję, że mam mokro w majteczkach a tu nawet nie mam w co się przebrać... Cóż nie pierwszy raz tak mi się zdarzyło więc się nie przejmowałam a poza tym to bardzo przyjemne uczucie być podnieconą. Zjadłam śniadanie i dotarłam wreszcie na to szkolenie.
Usiadłam przy stole a po chwili przysiadł się do mnie chłopak, którego wcześniej już poznałam, ale nie utrzymywaliśmy bliższych kontaktów.
-Cześć Milena, miło Cię wiedzieć, pięknie dziś wyglądasz- Gadka szmatka na powitanie, ale ucieszyłam się, że jest ktoś znajomy tym bardziej, że facet był przystojny i mi się podobał.
Szkolenie się zaczęło. Godzina, dwie... nuda, a ja nie mogę się skupić na prelegencie tylko moje myśli krążą wokół mojego erotycznego snu który wyobrażam sobie, że śniłam właśnie z Tomkiem -moim sąsiadem z ławki. On też jakoś się wiercił i ciągle zerkał a to na moje dłonie a to na nogi a to w dekolt.
Znowu poczułam, że robi mi się mokro i nic nie mogę na to poradzić. Niestety ja tak mam, że jak się podniecam to cieknie ze mnie jak z kranu. To jest fajne jak jestem z facetem, ale kłopotliwe w takiej sytuacji w jakiej byłam. Szepnęłam Tomkowi, że zaraz wracam i cichutko pobiegłam do toalety doprowadzić się do porządku. Wytarłam sobie muszelkę i majteczki chusteczką i wróciłam na salę.
-weź się w garść dziewczyno, jesteś w pracy a tu sex ci w głowie- pomyślałam.
Dotrwałam do przerwy, Usiedliśmy z Tomkiem w holu na kanapie, miła rozmowa, a że zrobiło się upalnie zdjęłam kozaczki bo strasznie mi było gorąco w stopy. W tym momencie zauważyłam, ze Tomka wzrok bez przerwy ląduje na moich stópkach. Miałam cieniutkie cieliste pończoszki tak, że polakierowane na ciemny kolor pazurki były doskonale widoczne. Zauważyłam, że ten widok go naprawdę zauroczył i chyba podniecił. Spodobała mi się ta gra i też czułam coraz większe podniecenie.
Wróciliśmy na zajęcia, znów nuda a ja nie mogę się skupić, tylko zastanawiam się co się wydarzy. Poczułam, że pragnę tego faceta. I znów mokre majtki i te stopy, które ewidentnie go podnieciły miałam w głowie.
Przed końcem zajęć Tomek zaproponował, że razem wrócimy wieczornym pociągiem a przedtem zjemy kolację. Przystałam na to z radością.
Poszliśmy do knajpy, było bardzo miło, wypiliśmy parę drinków a Tomek adorował mnie coraz bardziej i bardzo często zerkał na moje nogi w pończoszkach. Zdecydowałam się, że powtórzę numer ze zdjęciem butów żeby zobaczyć jego reakcję. Okazja nadarzyła się szybko. Wychodząc z restauracji usiadłam na fotelu przy szatni i poprosiłam, żeby poczekał bo obciera mnie bucik. Zdjęłam go a on znów całą swoją uwagę skierował na moją stópkę. Wpatrywał się w nią jak urzeczony. Postanowiłam działać dalej:
- pozwolisz, że wyprostuje na chwilę nogi, mam takie zmęczone - powiedziałam po czym zdjęłam drugi but i wyciągnęłam przed siebie nóżki. On siedział obok mnie i nie mógł oderwać nóg od moich stóp. Siedziałam tak przez chwilę, poruszałam paluszkami, poprawiłam pończoszki i stwierdziłam, ze pora na dworzec.
Wstałam z fotela, on nadal siedzi i mówi do mnie:
-dobra, to idź powoli na dworzec, ja skoczę, do toalety i cię dogonię
-ok, dobry pomysł, też idę z tobą do toalety.
Wstał, wyraźnie się ociągając....
Doskonale się domyśliłam o co chodzi. Dostał potężnej erekcji chyba od patrzenia na te moje stópki, a że miał luźne jasne spodnie trudno mu było to ukryć. Był tym faktem wyraźnie zmieszany. Pobiegł przodem do łazienki a ja za nim. On do męskiej, ja do damskiej. Zamknęłam się w kabinie. Huczało mi w głowie. Czułam, że pożądam tego faceta jak nigdy wcześniej nikogo. Jednocześnie wiedziałam co on w tej chwili robi myśląc o mnie, o moich stopach i Bóg wie o czym jeszcze. Moja muszelka płonęła i błagała o pieszczotę. Ale nie, nie teraz, nie ma na to czasu. Ogarnij się dziewczyno - pomyślałam.
Zdjęłam stringi. Były kompletnie przemoczone w kroku,koronka zrobiła się przezroczysta, pachniały moim śluzem. Wytarłam je dokładnie, potem swoją mokruteńką szparkę, mało nie dostałam orgazmu jak się tam dotykałam. Ale spoko, wyszłam, jego nie ma, czekam, wyobrażam sobie, że stoi i masuje swoją pałkę.... wreszcie jest, wyraźnie zmieszany. Uśmiecham się do niego serdecznie, biorę za rękę i mówię: biegniemy na dworzec.
Biegniemy spory kawałek, wpadamy zdyszani na peron. Pociąg już stoi. Wybieramy pusty przedział na końcu składu. Modle się, żeby nikt się nie dosiadł. Ruszamy, sami w przedziale.
hurra...
On jakiś zmieszany, widzę, że mu głupio. Wygląda jakby się zawstydził, tylko do cholery czego? Ci faceci dziwni są... Laska ledwo dyszy z podniecenia a jemu wstyd, że mu stanął. Cóż, muszę działać. Gadka się nie klei, siedzimy przy oknie na przeciwko siebie i nic...
Tak jakby bał się odezwać.
Cóż, muszę działać sama. Chyba powtórzę numer ze zdjęciem butów ale jest mały problem. Teraz ja się krępuję. Moje stopy są na maxa spocone i nieświeże po całym dniu w skórzanych kozakach. Czuję się nie komfortowo bo dbam i higienę. Ten numer w dusznym przedziale odpada.
I nagle On wyksztusił z siebie:
-Wiesz Milena, strasznie mi głupio...
-dlaczego? co się stało?????
- wiesz.... no.... widziałaś.... bardzo mnie podnieciłaś....twoje stopy są cudowne.... nigdy nie widziałem tak pięknych stóp, a dla mnie to bardzo ważny elementy urody kobiety.
Ufff... ale mi ulżyło, że to powiedział... Mam go teraz ))))
-Tomuś.... super nie przejmuj się. Ja lubię widzieć podnieconego faceta. Naprawdę podobają ci się moje stopy?
-tak, cała mi się bardzo podobasz...
I znowu poczułam, że wraca mi podniecenie. Gadaliśmy jeszcze sporo, nawet trochę o sexie, znowu czułam jego wzrok na sobie, na piersiach, na łydkach, na udach.... Znowu poczułam motylki w brzuchu i ciepłą wilgoć w majteczkach.
-czy mogę coś dla ciebie zrobić? odezwał się nieśmiało
-jasne, tylko powiedz co?
-lubisz masaż stóp?
.....
o kurcze... uwielbiam, naprawdę pragnę, żeby mi je wymasował a potem wyżej... łydki, kolana, uda... i jeszcze wyżej... tylko nie mogę się teraz na to zgodzić, nie mogę dopuścić do sytuacji, że ostry zapach moich spoconych stóp w nylonowych pończoszkach go do mnie zniechęci... Dopiero później przekonałam się jak bardzo się myliłam.
...
Musiałam coś szybko odpowiedzieć i nagle olśnienie... Lecę do toalety i umyję... Jestem genialna.
-bardzo lubię taki masaż, zaraz wrócę, idę do toalety.
-ok... czekam...
i znów ten jego cudowny uśmiech.
Zamykam się w ubikacji, zdejmuję kozaczki i....klęska, nie ma wody. Cóż, nachylam się (jestem bardzo elastyczna i wygimnastykowana) wącham swoje stopy, są wilgotne od potu czuję ich wyraźny zapach ale nie śmierdzą, ten zapach jest nawet fajny... sama nie wiem co robić,chyba się zgodzę na masaż, bardzo tego pragnę.
Wracam do przedziału, siadam.
On bez słowa chwyta mnie za łydki i kładzie moje nogi na kolanach.
-hola, nie było mojej zgody na masaż
-Milena, proszę, zobaczysz jakie to fajne
-Nie, mam, nieświeże nogi, 16 godzin w skórzanych butach.
-nie przeszkadza mi to, proszę, masz takie cudowne stópki, chcę je jeszcze zobaczyć
-nie i koniec. Pomasuj mi łydki.
Czuję jego delikatne dłonie na łydkach. Masuje mi je bardzo sprawnie, delikatnie, ale w sposób zdecydowany, namiętnie, coraz wyżej, dochodzi do kolana. uuuuu..... zaczynam drżeć z podniecenia, czuję, że zaraz będę miała mokre uda. A on tymczasem przesuwa dłonie w dół masuje mi kostki. Robi to tak zmysłowo, że nie wiem co się ze mną dzieje. Po chwili widzę, że mimo zakazu rozpina mi suwak w kozakach i zdejmuję je. Nie mam siły protestować. Trzymam swoje biedne spocone i zmęczone stópki na jego kolanach a właściwie brzuchu. Czuję pod piętą jak bardzo mu stwardniał. Tymczasem on Bierze moją prawą stópkę i zbliża do ust. Całuje ją od spodu, najpierw duży palec, potem malutkie paluszki, potem poduszeczki, potem między palcami, liże je, ssie....
uuuuuu....................
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam Mało nie dostałam orgazmu. Tymczasem drugą stopą wymacałam jego twardego jak skała fiutka i zaczęłam masować. A on ciągle lizał, ssał, pieścił i całował moją stópkę. Robił to niezwykle namiętnie i delikatnie jednocześnie. Po chwili wziął w dłoń moją drugą stopę, która pracowicie go masowała i powiedział:
-przestań, bo zaraz dojdę...
I siedzieliśmy tak przez chwilę. On trzymał moje stópki w dłoniach i cudownie je masował. Było to boskie uczucie. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Moje podniecenie sięgnęło zenitu. Patrzyłam mu w oczy i powoli rozchyliłam kolana. Jego wzrok podążył natychmiast w dół. Cóż mógł zobaczyć? Moje kompletnie przemoczone i przezroczyste majteczki skrywające rozpalona do granic możliwości rozchyloną muszelkę i plamę soczków przesiąkających przez stringi i spływających w dół na siedzenie.
Tymczasem ja rozchyliłam nogi jeszcze bardziej, podciągnęłam do góry spódniczkę i właściwie bezwiednie, poza moją kontrolą moją moja prawa rączka wśliznęła się między nogi. Było mi błogo, czułam jego cudowną pieszczotę moich stóp, czułam na sobie jego wzrok, czułam jak bardzo twardego ma fiutka, wreszcie czułam nieopisaną rozkosz jaką sama sobie sprawiałam. Dotykałam się delikatnie, najpierw przez majteczki, potem odchyliłam je na bok, tak, że Tomek mógł zobaczyć JĄ w całej okazałości. Jak mi później powiedział był to dla niego najpiękniejszy widok w życiu. Zamknęłam oczy, zapomniałam, że jesteśmy w pociągu i może ktoś wejść do przedziału. Zamknęłam oczy o odpłynęłam chyba w najcudowniejszym w życiu orgaźmie....
Był oczywiście ciąg dalszy, ale to historia na inną opowieść
Na wstępie muszę powiedzieć, że jestem atrakcyjną, ładną, wysportowaną dziewczyną i przyzwyczaiłam się do tego, że często widzę maślane oczy facetów wgapiające się w moją pupę, biust lub nogi. Zauważyłam też jadąc metrem, że nie raz jak jestem w sandałkach lub japonkach niektórzy z facetów siedzących na przeciwko pożerają wzrokiem również moje stopy. Dbam o nie, regularnie chodzę do pedicurzystki, maluję pazurki i uważam, że moje stopy są naprawdę ładne.
Ale do rzeczy:
To było 3 lata temu w maju. Zostałam wysłana przez firmę w której pracuję na jednodniowe szkolenie do Wrocławia. Wstałam bardzo wcześnie rano, szybka toaleta, staranny makijaż... Cieniutkie pończoszki na nóżki, koronkowe stringi i staniczek, obcisła czarna mini spódniczka, biała bluzeczka, żakiet i co na stópki? Aha, zimno... niech będą króciutkie skórzane kozaczki na obcasie. Poczułam się elegancko i bardzo sexi.
Podróż minęła bez przygód pomijając drobny fakt, że zasnęłam w pociągu i śnił mi się jakiś erotyczny sen który rozpalił moją wyobraźnię i nie tylko wyobraźnie. Kurcze, obudziłam się i czuję, że mam mokro w majteczkach a tu nawet nie mam w co się przebrać... Cóż nie pierwszy raz tak mi się zdarzyło więc się nie przejmowałam a poza tym to bardzo przyjemne uczucie być podnieconą. Zjadłam śniadanie i dotarłam wreszcie na to szkolenie.
Usiadłam przy stole a po chwili przysiadł się do mnie chłopak, którego wcześniej już poznałam, ale nie utrzymywaliśmy bliższych kontaktów.
-Cześć Milena, miło Cię wiedzieć, pięknie dziś wyglądasz- Gadka szmatka na powitanie, ale ucieszyłam się, że jest ktoś znajomy tym bardziej, że facet był przystojny i mi się podobał.
Szkolenie się zaczęło. Godzina, dwie... nuda, a ja nie mogę się skupić na prelegencie tylko moje myśli krążą wokół mojego erotycznego snu który wyobrażam sobie, że śniłam właśnie z Tomkiem -moim sąsiadem z ławki. On też jakoś się wiercił i ciągle zerkał a to na moje dłonie a to na nogi a to w dekolt.
Znowu poczułam, że robi mi się mokro i nic nie mogę na to poradzić. Niestety ja tak mam, że jak się podniecam to cieknie ze mnie jak z kranu. To jest fajne jak jestem z facetem, ale kłopotliwe w takiej sytuacji w jakiej byłam. Szepnęłam Tomkowi, że zaraz wracam i cichutko pobiegłam do toalety doprowadzić się do porządku. Wytarłam sobie muszelkę i majteczki chusteczką i wróciłam na salę.
-weź się w garść dziewczyno, jesteś w pracy a tu sex ci w głowie- pomyślałam.
Dotrwałam do przerwy, Usiedliśmy z Tomkiem w holu na kanapie, miła rozmowa, a że zrobiło się upalnie zdjęłam kozaczki bo strasznie mi było gorąco w stopy. W tym momencie zauważyłam, ze Tomka wzrok bez przerwy ląduje na moich stópkach. Miałam cieniutkie cieliste pończoszki tak, że polakierowane na ciemny kolor pazurki były doskonale widoczne. Zauważyłam, że ten widok go naprawdę zauroczył i chyba podniecił. Spodobała mi się ta gra i też czułam coraz większe podniecenie.
Wróciliśmy na zajęcia, znów nuda a ja nie mogę się skupić, tylko zastanawiam się co się wydarzy. Poczułam, że pragnę tego faceta. I znów mokre majtki i te stopy, które ewidentnie go podnieciły miałam w głowie.
Przed końcem zajęć Tomek zaproponował, że razem wrócimy wieczornym pociągiem a przedtem zjemy kolację. Przystałam na to z radością.
Poszliśmy do knajpy, było bardzo miło, wypiliśmy parę drinków a Tomek adorował mnie coraz bardziej i bardzo często zerkał na moje nogi w pończoszkach. Zdecydowałam się, że powtórzę numer ze zdjęciem butów żeby zobaczyć jego reakcję. Okazja nadarzyła się szybko. Wychodząc z restauracji usiadłam na fotelu przy szatni i poprosiłam, żeby poczekał bo obciera mnie bucik. Zdjęłam go a on znów całą swoją uwagę skierował na moją stópkę. Wpatrywał się w nią jak urzeczony. Postanowiłam działać dalej:
- pozwolisz, że wyprostuje na chwilę nogi, mam takie zmęczone - powiedziałam po czym zdjęłam drugi but i wyciągnęłam przed siebie nóżki. On siedział obok mnie i nie mógł oderwać nóg od moich stóp. Siedziałam tak przez chwilę, poruszałam paluszkami, poprawiłam pończoszki i stwierdziłam, ze pora na dworzec.
Wstałam z fotela, on nadal siedzi i mówi do mnie:
-dobra, to idź powoli na dworzec, ja skoczę, do toalety i cię dogonię
-ok, dobry pomysł, też idę z tobą do toalety.
Wstał, wyraźnie się ociągając....
Doskonale się domyśliłam o co chodzi. Dostał potężnej erekcji chyba od patrzenia na te moje stópki, a że miał luźne jasne spodnie trudno mu było to ukryć. Był tym faktem wyraźnie zmieszany. Pobiegł przodem do łazienki a ja za nim. On do męskiej, ja do damskiej. Zamknęłam się w kabinie. Huczało mi w głowie. Czułam, że pożądam tego faceta jak nigdy wcześniej nikogo. Jednocześnie wiedziałam co on w tej chwili robi myśląc o mnie, o moich stopach i Bóg wie o czym jeszcze. Moja muszelka płonęła i błagała o pieszczotę. Ale nie, nie teraz, nie ma na to czasu. Ogarnij się dziewczyno - pomyślałam.
Zdjęłam stringi. Były kompletnie przemoczone w kroku,koronka zrobiła się przezroczysta, pachniały moim śluzem. Wytarłam je dokładnie, potem swoją mokruteńką szparkę, mało nie dostałam orgazmu jak się tam dotykałam. Ale spoko, wyszłam, jego nie ma, czekam, wyobrażam sobie, że stoi i masuje swoją pałkę.... wreszcie jest, wyraźnie zmieszany. Uśmiecham się do niego serdecznie, biorę za rękę i mówię: biegniemy na dworzec.
Biegniemy spory kawałek, wpadamy zdyszani na peron. Pociąg już stoi. Wybieramy pusty przedział na końcu składu. Modle się, żeby nikt się nie dosiadł. Ruszamy, sami w przedziale.
hurra...
On jakiś zmieszany, widzę, że mu głupio. Wygląda jakby się zawstydził, tylko do cholery czego? Ci faceci dziwni są... Laska ledwo dyszy z podniecenia a jemu wstyd, że mu stanął. Cóż, muszę działać. Gadka się nie klei, siedzimy przy oknie na przeciwko siebie i nic...
Tak jakby bał się odezwać.
Cóż, muszę działać sama. Chyba powtórzę numer ze zdjęciem butów ale jest mały problem. Teraz ja się krępuję. Moje stopy są na maxa spocone i nieświeże po całym dniu w skórzanych kozakach. Czuję się nie komfortowo bo dbam i higienę. Ten numer w dusznym przedziale odpada.
I nagle On wyksztusił z siebie:
-Wiesz Milena, strasznie mi głupio...
-dlaczego? co się stało?????
- wiesz.... no.... widziałaś.... bardzo mnie podnieciłaś....twoje stopy są cudowne.... nigdy nie widziałem tak pięknych stóp, a dla mnie to bardzo ważny elementy urody kobiety.
Ufff... ale mi ulżyło, że to powiedział... Mam go teraz ))))
-Tomuś.... super nie przejmuj się. Ja lubię widzieć podnieconego faceta. Naprawdę podobają ci się moje stopy?
-tak, cała mi się bardzo podobasz...
I znowu poczułam, że wraca mi podniecenie. Gadaliśmy jeszcze sporo, nawet trochę o sexie, znowu czułam jego wzrok na sobie, na piersiach, na łydkach, na udach.... Znowu poczułam motylki w brzuchu i ciepłą wilgoć w majteczkach.
-czy mogę coś dla ciebie zrobić? odezwał się nieśmiało
-jasne, tylko powiedz co?
-lubisz masaż stóp?
.....
o kurcze... uwielbiam, naprawdę pragnę, żeby mi je wymasował a potem wyżej... łydki, kolana, uda... i jeszcze wyżej... tylko nie mogę się teraz na to zgodzić, nie mogę dopuścić do sytuacji, że ostry zapach moich spoconych stóp w nylonowych pończoszkach go do mnie zniechęci... Dopiero później przekonałam się jak bardzo się myliłam.
...
Musiałam coś szybko odpowiedzieć i nagle olśnienie... Lecę do toalety i umyję... Jestem genialna.
-bardzo lubię taki masaż, zaraz wrócę, idę do toalety.
-ok... czekam...
i znów ten jego cudowny uśmiech.
Zamykam się w ubikacji, zdejmuję kozaczki i....klęska, nie ma wody. Cóż, nachylam się (jestem bardzo elastyczna i wygimnastykowana) wącham swoje stopy, są wilgotne od potu czuję ich wyraźny zapach ale nie śmierdzą, ten zapach jest nawet fajny... sama nie wiem co robić,chyba się zgodzę na masaż, bardzo tego pragnę.
Wracam do przedziału, siadam.
On bez słowa chwyta mnie za łydki i kładzie moje nogi na kolanach.
-hola, nie było mojej zgody na masaż
-Milena, proszę, zobaczysz jakie to fajne
-Nie, mam, nieświeże nogi, 16 godzin w skórzanych butach.
-nie przeszkadza mi to, proszę, masz takie cudowne stópki, chcę je jeszcze zobaczyć
-nie i koniec. Pomasuj mi łydki.
Czuję jego delikatne dłonie na łydkach. Masuje mi je bardzo sprawnie, delikatnie, ale w sposób zdecydowany, namiętnie, coraz wyżej, dochodzi do kolana. uuuuu..... zaczynam drżeć z podniecenia, czuję, że zaraz będę miała mokre uda. A on tymczasem przesuwa dłonie w dół masuje mi kostki. Robi to tak zmysłowo, że nie wiem co się ze mną dzieje. Po chwili widzę, że mimo zakazu rozpina mi suwak w kozakach i zdejmuję je. Nie mam siły protestować. Trzymam swoje biedne spocone i zmęczone stópki na jego kolanach a właściwie brzuchu. Czuję pod piętą jak bardzo mu stwardniał. Tymczasem on Bierze moją prawą stópkę i zbliża do ust. Całuje ją od spodu, najpierw duży palec, potem malutkie paluszki, potem poduszeczki, potem między palcami, liże je, ssie....
uuuuuu....................
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam Mało nie dostałam orgazmu. Tymczasem drugą stopą wymacałam jego twardego jak skała fiutka i zaczęłam masować. A on ciągle lizał, ssał, pieścił i całował moją stópkę. Robił to niezwykle namiętnie i delikatnie jednocześnie. Po chwili wziął w dłoń moją drugą stopę, która pracowicie go masowała i powiedział:
-przestań, bo zaraz dojdę...
I siedzieliśmy tak przez chwilę. On trzymał moje stópki w dłoniach i cudownie je masował. Było to boskie uczucie. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Moje podniecenie sięgnęło zenitu. Patrzyłam mu w oczy i powoli rozchyliłam kolana. Jego wzrok podążył natychmiast w dół. Cóż mógł zobaczyć? Moje kompletnie przemoczone i przezroczyste majteczki skrywające rozpalona do granic możliwości rozchyloną muszelkę i plamę soczków przesiąkających przez stringi i spływających w dół na siedzenie.
Tymczasem ja rozchyliłam nogi jeszcze bardziej, podciągnęłam do góry spódniczkę i właściwie bezwiednie, poza moją kontrolą moją moja prawa rączka wśliznęła się między nogi. Było mi błogo, czułam jego cudowną pieszczotę moich stóp, czułam na sobie jego wzrok, czułam jak bardzo twardego ma fiutka, wreszcie czułam nieopisaną rozkosz jaką sama sobie sprawiałam. Dotykałam się delikatnie, najpierw przez majteczki, potem odchyliłam je na bok, tak, że Tomek mógł zobaczyć JĄ w całej okazałości. Jak mi później powiedział był to dla niego najpiękniejszy widok w życiu. Zamknęłam oczy, zapomniałam, że jesteśmy w pociągu i może ktoś wejść do przedziału. Zamknęłam oczy o odpłynęłam chyba w najcudowniejszym w życiu orgaźmie....
Był oczywiście ciąg dalszy, ale to historia na inną opowieść
Skomentuj