W przypadku problemów z logowaniem wyczyść ciasteczka, a jeśli to nie pomoże, to użyj trybu prywatnego przeglądarki (incognito). Problem dotyczy części użytkowników i zniknie za kilka dni.

Anka i Mariola - cz.1

Collapse
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • semen87
    Świętoszek
    • Mar 2007
    • 1

    Anka i Mariola - cz.1

    "Anka", czyli część pierwsza*

    Anka i Mariola, znały się ze szkoły. Chodziły razem do podstawówki, gimnazjum i liceum plastycznego. Anka była małą, filigranową dziewczynką, nigdy nie wyglądającą na swój wiek brunetką, z prostymi włosami i nieco indiańską urodą. Mariola natomiast, nieco wyższą od Anny blondynką, z uwydatnionym biustem i naturalnymi, pięknymi, pełnymi, różowymi ustami, które wspaniale komponowały się z jej dosłownie białą cerą.

    Mieszkając kilka osiedli dalej, mieliśmy wspólnych znajomych, bo byliśmy z jednego rocznika. Chodziło się na różne koncerty, do fajnych knajp, do parków, nad jezioro, do lasu, całymi grupami. To były trochę inne czasy. Cała przygoda z dwiema koleżankami zaczęła się w 2004 roku, mieliśmy wówczas po 21 lat. Ja studiowałem na Politechnice, one obie na ASP.

    Rodzice Anny mieszkali od lat w Niemczech. Przysyłali pieniądze, Anka studiowała i po skończonych studiach miała dołączyć do rodziców do Dusseldorfu. Mieszkała sama, często całymi bandami przesiadywaliśmy u niej, zawsze spokojne, nieśmiała i bardzo pogodna, była lubiana. Wiele razy po wspólnym imprezowaniu odprowadzałem ją do domu, ale nigdy nie pomyślałem, że kiedykolwiek spotka mnie to, co opiszę za chwilę. Dlaczego? Bo Annę zawsze traktowałem jak koleżankę, przyjaciółkę, powierniczkę, siostrę. Nigdy, przenigdy nie spojrzałem na nią jak na kobietę. Do czasu.

    Nawet dokładnie nie pamiętam jak to się wszystko zaczęło. Pamiętam, że gdy kiedyś wracaliśmy razem, zaproponowała, żebym został na noc u niej. Padał deszcz, a ja często sypiałem u niej, rzecz jasna obok w pokoju, bo nigdy nie wpadłem nawet na to, by móc poczuć do niej "to coś". Weszliśmy do mieszkania.

    - Kto pierwszy do łazienki? - zapytała.
    - Możesz Ty. Mnie obojętne, jestem wykończony. A wykąpałbym się tak w wannie, więc idź pierwsza - powiedziałem.
    - To idź się wykąp spokojnie, a ja zrobię coś do zjedzenia.

    Przystałem na jej propozycję i poszedłem do łazienki. Przemoczony od letniego deszczu, napuściłem wody do wanny, wszedłem do środka i nasłuchiwałem, czy Anka już coś przygotowuje. W pewnym momencie zapukała do drzwi.
    - Co jest? - spytałem.
    - Daruś, co robisz?
    - No jak co? Kąpię się. Siedzę w wannie.
    - A mogę wejść?
    - No, wejdź! - pomyślałem, że może chce coś zabrać z łazienki, ręcznik do włosów, suszarkę.
    Nacisnęła na klamkę, otworzyła drzwi, weszła. Przez chwilę nie patrzyłem w jej stronę. Gdy zamknęła drzwi, zorientowałem się, że stoi naga. Zamurowało mnie. Nie wiedziałem, jak odnaleźć się w tej sytuacji, co zrobić, co powiedzieć? Sypiałem już z dziewczynami, ale akurat ona? Przecież to niedorzeczne...
    - Co Ty... - wybełkotałem.
    - Mogę wejść tam do Ciebie?
    Kiwnąłem tylko twierdząco. Biust miała bardzo subtelny, jak na malutką i chudziutką dziewczynę przystało. Piękna, ciemnej karnacji skóra, lekko zmoczona deszczem, lśniła w blasku jednej łaziennej lampy. Pomiędzy jej nogami rysowała się starannie przystrzyżona fryzurka, pionowy paseczek nad cipką. Weszła do wanny. "Stanąłem" momentalnie.
    - Wszystko w porządku?
    - Tak. Ale... Czemu to zrobiłaś?
    - No wiesz co! Wracasz ze mną do pustego mieszkania i się jeszcze pytasz.
    Sięgnęła ręką i złapała mnie za fiuta. To przelało czarę wątpliwości. Odepchnąłem ją i szybko wyskoczyłem z wanny. Ona, zaskoczona, myślała najpierw, że chcę uciec. Zaraz po tym jak wyszedłem, wziąłem ją na ręce wprost z wanny do łóżka. Najpierw były pocałunki, pieszczoty, potem oralne przyjemności.
    - Anka, ja nie mam gumek... - powiedziałem w pewnym momencie.
    - ****ć gumki - odrzekła, przyssana do mojego sprzętu, po czym zaczęło się najlepsze.
    W pewnym momencie rozpętała się na zewnątrz straszna burza. My, splątani w łózku jej rodziców, rżnęliśmy się bez opamiętania ponad dwie godziny. Seks w czasie burzy jest niesamowity. Tylko wtedy, jeden raz w życiu, coś takiego przeżyłem.
    Po wszystkim zasnęliśmy nawet nie wiem kiedy. Rano, a w zasadzie przed południem, wstałem i poszedłem do łazienki. Anka spała. Stałem długo przed lustrem i zadawałem sobie wciąż to samo pytanie - jak do tego doszło? Nie mogłem pogodzić się z tym, że byliśmy zawsze przyjaciółmi, koleżanką i kolegą, a nagle nastąpiła taka zmiana. Poza tym, miałem dziewczynę, z którą się spotykałem. To było dla mnie dziwne.
    W pewnym momencie drzwi otworzyły się jak wtedy, w nocy i stanęła w nich Anka.
    - Co robisz?
    - Myślę - odparłem oparty o umywalkę.
    Podeszła, odciągnęła mnie od lustra i wtuliła się w mój brzuch (była dużo niższa ode mnie).
    - Żałujesz?
    - Ani trochę - odpowiedziałem.
    - Jakie masz, takie największe, ale największe marzenie, na teraz! - miała dziwne momenty, kiedy potrafiła zadać dziwne pytanie.
    - Nie wiem... Być szczęśliwym facetem.
    - Ale nieeee, takie erotyczne!
    - No to... Chyba trójkąt.
    - Ale dwie kobietki, czy dwóch facetów? - spytała.
    - Nie no, bez żartów, dwie kobietki.
    - Hmm... Chodź na śniadanie. Pomyślimy.


    *Opowiadanie zostało napisane przeze mnie i jest oparte na faktach i własnych przeżyciach. Imiona i kilka szczegółów zostały zmienione.
    To mój pierwszy post na tym forum, mimo że jestem tu od lat jako obserwator-czytelnik. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, wtedy dodam dalszy ciąg historii, która wydarzyła się naprawdę, a mnie jako wówczas młodego człowieka, zmieniła na zawsze.
  • Christophero
    Banned
    • Feb 2009
    • 1039

    #2
    w porządku.

    ASP ... u nas było obok WSP
    czyli Wspomożenie Seksualne Politechniki

    Skomentuj

    Working...