Tweetnij
fast food 
ale nie chce wiecej tego w siebie pchac 
ale nie chce wiecej tego w siebie pchac
-
Dupa Cycki -
idź sobie na fastfooda, najedz się do syta dzsiaj, jutro, pojutrze. powinien się rozciągnąć żołądek i zaczniesz odczuwać normalny głódMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
probowalam tak juz z moim ulubionych indyjskim zarciem. Szpinak z serem i wogole (nie wiem jak on to robia tak za******e). zjadlam troche z ryzem i koniec.Dupa CyckiSkomentuj
-
No to pozostaje jedzenie na siłę. Po kilku dniach powinnaś już odczuwać głódprobowalam tak juz z moim ulubionych indyjskim zarciem. Szpinak z serem i wogole (nie wiem jak on to robia tak za******e). zjadlam troche z ryzem i koniec.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Dareios,ja robie tak od prawie tygodnia. Juz widze,ze spada mi masa. Niby dobrze,ale to mi sie cholera odbije...
Dupa CyckiSkomentuj
-
ale jak to właściwie jest. w ogóle nie odczuwasz głodu czy nie jesteś w stanie zjeśc tyle co wcześniej, albo długo siedzi na żołądku?Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
nie odczuwam glodu. nawet slodycze mi nie ida. a to juz znaczy,ze umieramDupa CyckiSkomentuj
-
to ja proponuję udać się do lekarza. zaburzenia łaknienia to poważna sprawa, bo co roku w Polsce umiera wielu ludzi z głodu. I to nie dlatego że ich nie stać na jedzenie a dlatego że nie mają apetytu. niedojadają. i tak stopniowo słabną, słabną aż umierają. nawet młodzi ludzieMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
U mnie toby znaczyło, że umarłem.
Teee, a może marihuana na apetyt? Nie żebym był zwolennikiem, ale przeciwnikiem też jakoś nie jestem. Może to będzie pomagało?
Co do waszych bolączek dietowo-ćwiczeniowo-na czczo-aerobowych.
Mit nr 1 - lepiej ćwiczyć na czczo.
Błąd! Ćwiczymy po posiłku!
Why? Bo się drogie panie nie suplementujecie i nie dbacie o to, żeby organizm ochronił mięśnie więc przy zbyt intensywnym treningu zaczniecie dodatkowo spalać tk. mięśniową (wasze jędrne dupy do cholery!) i takie 'odchudzanie' o kant dupy można rozbić. Więcej sobie złego niż dobrego zrobicie.
Mit nr 2 - nie jedz po 18.
Mit obalamy - to dobowy bilans decyduje o tym czy tyjemy czy chudniemy, a nie bezpośrednio pora konsumpcji. Faktem jest natomiast, że łatwiej magazynowane są węglowodany (głównie proste) jeśli je spożywamy wieczorem niż np. białka.
Ostatni posiłek powinien być ok. 2-3h przed snem, w sytuacji gdy celem nadrzędnym jest budowa masy mięśniowej (jędrnej dupy!) to nawet później. Jeżeli ktoś chodzi spać koło 1-2 to kolacja wypadałaby na 22-23 i nic złego to sylwetce nie uczyni. Nie ma gorszej metody na chudnięcie niż głodowanie, trust me - i'm engineer.
Mit nr 3 - nie jedz przed treningiem, więcej spalisz.
J.w. - liczy się dobowy bilans, a nie pora.
Za to posiłki okołotreningowe są najważniejsze bo pozwalają wykonywać cięższą pracę (A) i chronią mięśnie przed spalaniem ich po zakończonym treningu (B). Organizm nie lubi palić tk. tł. Najpierw spala glikogen, potem cukier z obiegu, w razie konieczności - mięśnie (ciała ketonowe, itp., itd.), dopiero na samym końcu tk. tł.
Nie ma hop siup, trening, dieta, bez czarów.
Matematyka.0statnio edytowany przez fan_dupeczek; 03-03-13, 17:41.Skomentuj
-
trudno jarać trawę kilka razy dziennie żeby normalnie jeśćMój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
nie lubie.Dupa CyckiSkomentuj
-
Nastko droga, opowiem ci bajeczkę. Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie było Biedronki, ludzie musieli polować na zwierzęta, żeby było co wrzucić na ząb. Wiadomo, że na samej zieleninie daleko się nie zajdzie, a i jej mogło zabraknąć. Żeby nie padali jak muchy między nieregularnymi dostawami mięsa i sadła, ich metabolizm musiał zwolnić w ramach oszczędzania resztek energii. Jeśli ktoś miał farta i trafiła się mu nadwyżka kalorii, czyli ilość większa niż ciało potrzebowało do normalnego funkcjonowania, dążyła ona do tego, by wypchać komórki tłuszczowe. Gdy chłopaki przytachali do wioski trzy jelenie na wyżerkę i Zenek nareszcie miał okazję wgryźć się w udziec, szybko uzupełniał stracony tłuszcz, a nawet mogły mu się zrobić po kilku dniach boczki. Jednak jemu wcale to nie przeszkadzało, a nawet dumnie spacerował dookoła ogniska masując swój nabrzmiały brzuch przed zachwyconymi tym widokiem niewiastami. I wcale nie musiał obżerać się jak dzika świnia tak jak miał to w zwyczaju. Jego przemiana materii była tak wolna, że prawdopodobnie i po sałacie by przytył. I bardzo dobrze, bo między innymi od tego zależało przetrwanie. Dziś to zjawisko ma piękną nazwę "efekt jojo".
Koniec bajeczki."Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować."Skomentuj
-
Maryja,znam Twoja piekna bajke
Dupa CyckiSkomentuj
-
Ktoś wciąz myli trening siłowy z aerobami?Why? Bo się drogie panie nie suplementujecie i nie dbacie o to, żeby organizm ochronił mięśnie więc przy zbyt intensywnym treningu zaczniecie dodatkowo spalać tk. mięśniową (wasze jędrne dupy do cholery!) i takie 'odchudzanie' o kant dupy można rozbić. Więcej sobie złego niż dobrego zrobicie.
Dlaczego na czczo? Przecież mówi się o tym, że na czczo nie wolno ćwiczyć.
Istnieje opinia, że ćwiczenie na czczo powoduje ‘spalanie mięśni’. Nie jest to prawda, zostało dowiedzione to, że gdy ćwiczymy po posiłku organizm wykorzystuje przez około pierwszych 25 – 30 minut to, co w żołądku lub to co zostało właśnie strawione - najczęściej sięga po węglowodany, a przecież chcemy, by sięgał po tłuszcz. Zatem ćwiczenie na czczo nie grozi nam niczym poza efektywniejszym spalaniem tkanki tłuszczowej.
0statnio edytowany przez Dareios; 03-03-13, 19:06.Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić.Skomentuj
-
Kontroluj bajerę. Pokaż mi palcem na tym forum panią która:
a)kupi pusometr
b)będzie wstawać rano biegać
c)będzie stosować się do 'planu treningu'
(btw - odchodzi się od HR max, wyliczenia w praktyce wychodzą nieprecyzyje, lepszy efekt daje liczenie spoczynkowego HR i od niego wyliczanie max., med. i min., ale komu by się chciało?)Skomentuj
Skomentuj