A dla mnie ten pomysł z pozycją na jeźdźca wydaje się całkiem dobry. Sama w ten sposób przeżyłam wsój pierwszy raz. Z uwagi, że można miec tylko jeden pierwszy raz, nie mam skali prównawczej, jak to jest z pierwszymi razami w innych pozycjach
Jesli miałabym opisać moje doznania, to po pierwsze sama decydowałam kiedy i jak mocno, sama sobie starałam się zadać jak najmniej bólu. Nie miałam tych chwil nerwowego oczekiwania i elementu zaskoczenia, ani stresu, że facet zrobi mi krzywdę.
Facet mógł się wyluzować o tyle, że spadł z niego ciężar odpowiedzialności za ewentualny ból spowodowany tym, że źle coś zrobi.
W efekcie zrobiłam to powoli i niemal bezboleśnie. Było miło nam obojgu. Ze swej strony POLECAM tę metodę.
Jesli miałabym opisać moje doznania, to po pierwsze sama decydowałam kiedy i jak mocno, sama sobie starałam się zadać jak najmniej bólu. Nie miałam tych chwil nerwowego oczekiwania i elementu zaskoczenia, ani stresu, że facet zrobi mi krzywdę.
Facet mógł się wyluzować o tyle, że spadł z niego ciężar odpowiedzialności za ewentualny ból spowodowany tym, że źle coś zrobi.
W efekcie zrobiłam to powoli i niemal bezboleśnie. Było miło nam obojgu. Ze swej strony POLECAM tę metodę.
Skomentuj