Taaa U mego to jak rytuał po pracy ,rzekła bym...
Wracając ,zawsze częstuje buziakiem (w zależności jak do niego stoję - albo w szyję gdym odwrócona tyłem albo siarczyście cmoka w usta) i sprawdza czy aby moje cycuchy gdzieś nie zwiały..
Po czym wymierza klapsa w pośladek ,koniecznie z zaciśnięciem na nim łapy i z lubieżnym tonem rzecze ze swej paszczy - "Yszzz, Ty moja"..
Po za tym gdy tylko jest okazja żeby mnie "chycić" to korzysta..
Nie powiem że nie tego lubię.. Miło łechce moją atrakcyjność takie uwielbienie mego ciała
Wracając ,zawsze częstuje buziakiem (w zależności jak do niego stoję - albo w szyję gdym odwrócona tyłem albo siarczyście cmoka w usta) i sprawdza czy aby moje cycuchy gdzieś nie zwiały..
Po czym wymierza klapsa w pośladek ,koniecznie z zaciśnięciem na nim łapy i z lubieżnym tonem rzecze ze swej paszczy - "Yszzz, Ty moja"..
Po za tym gdy tylko jest okazja żeby mnie "chycić" to korzysta..
Nie powiem że nie tego lubię.. Miło łechce moją atrakcyjność takie uwielbienie mego ciała
Skomentuj