"czy Wasi faceci obmacują Wasze piersi na codzień?"
Na co dzień i od święta, na co dzień i na noc. I tak 24 godziny na dobę z przerwami na posiłki.
Na dzień dobry lubi sobie wywlec jedną z dekoltu, brać w obie ręce i obcałowywać. Ale nigdy nie włoży na miejsce.
Gdy jestem czymś zajęta, to podchodzi od tyłu, wsuwa mi ręce pod pachy i starannie "waży" je w rękach.
Jeśli zasypiając odwrócę sie tyłem, to złapie mnie za pierś, tak aby brodawka wystawała między palcami i będzie ją miętosić póki nie zaśnie.
A poza tym przy każdej okazji stara się mnie smyrać po brodawkach i trafia idealnie bez względu na grubość i przejrzystość ubrania. A że to polubiłam, to zaczęłam nosić półbiustonosze (bo przy moim rozmiarze lepiej nie zostawiać ich luzem).
Jak chce go podrażnić, to zakładam "pancerny" półgorset. Wszystko ładnie podkreśla, ale dostać się nie sposób.
Na co dzień i od święta, na co dzień i na noc. I tak 24 godziny na dobę z przerwami na posiłki.
Na dzień dobry lubi sobie wywlec jedną z dekoltu, brać w obie ręce i obcałowywać. Ale nigdy nie włoży na miejsce.
Gdy jestem czymś zajęta, to podchodzi od tyłu, wsuwa mi ręce pod pachy i starannie "waży" je w rękach.
Jeśli zasypiając odwrócę sie tyłem, to złapie mnie za pierś, tak aby brodawka wystawała między palcami i będzie ją miętosić póki nie zaśnie.
A poza tym przy każdej okazji stara się mnie smyrać po brodawkach i trafia idealnie bez względu na grubość i przejrzystość ubrania. A że to polubiłam, to zaczęłam nosić półbiustonosze (bo przy moim rozmiarze lepiej nie zostawiać ich luzem).
Jak chce go podrażnić, to zakładam "pancerny" półgorset. Wszystko ładnie podkreśla, ale dostać się nie sposób.
Skomentuj