Nie pamiętam dokładnie momentu kiedy nabrałem chęci na moją szwagierkę. Ale było to chyba na moim ślubie. Siostra mojej żony przyszła wtedy ubrana bardzo seksownie, krótka obcisła sukienka, wysoka szpilka i makijaż, wyzywająca i bardzo piękna. Kiedy była tylko możliwość, to kątem oka spoglądałem na jej nogi i pupę. Po jakimś czasie już po ślubie, przeglądałem zdjęcia z uroczystości - szukałem szwagierki. Była widoczna na wielu zdjęciach podkreślających jej seksowną figurę. Jest jeszcze coś. Ten wyraz twarzy - bezczelny, cwany a zarazem podniecający. Po prostu magia! Przy sprzyjających sytuacjach kiedy byłem sam w domu, wyświetlałem sobie zdjęcia na kompie i onanizowałem się. Często zadawałem sobie pytanie, czy nadarzy się okazja aby ją przelecieć lub chociażby żeby mi obciągnęła... śniła mi się wielokrotnie
Przyszedł ten dzień który zdecydował o naszej przyszłości. Byliśmy na weselu u znajomych tzn ja ze swoją żoną, szwagierka ze swoim mężem. To co mnie już na samym początku ujęło, to seksowny wygląd szwagierki, krótka obcisła sukienka, szpileczka i seksowny makijaż. Po paru głębszych była okazja gdy byliśmy sam na sam. Stała obrócona tyłem. Lekko klepnąłem ją w pośladek. Obróciła się. Usłyszałem tylko ciche "Och ". Boże jakie ona ma nogi i dupę - pomyślałem. Ta twarz i usta w które bym ładował kutasem i się na nie spuszczał. Od tego momentu zauważyłem że szwagierka zaczyna mnie kokietować, stara się być w miejscach w których ja jestem, gdy idzie a wie że się jej przyglądam to kręci mocno tyłkiem. Jezu pragnę jej!! Nie wytrzymam - pomyślałem. Znowu była okazja sam na sam. Stała tyłem. Podszedłem do niej, obiema dłońmi złapałem ją za pośladki i szepnąłem do ucha: "Obciągnij mi". Miałem nadzieję że tak odpowie: "Dobrze, tylko gdzie?". W dłoń wcisnąłem jej karteczkę z miejscem spotkania którą wcześniej napisałem i wyszedłem. Czekając na nią masowałem sobie przez spodnie kutasa. Przyszła i bez zbędnego gadania kucnęła, rozsunęła mi rozporek i ze slipek wyciągnęła nabrzmiałego kutasa. Boże o to mi chodziło! O tym marzyłem przez ostatnie miesiące! Zaczęła go ślinić i lizać i już po chwili ssała. Robiła to szybko bo wiadomo, było ryzyko że ktoś nas obczai. Doszedłem bez problemu w jej cudownych ustach. Wstała, wytarła usta chusteczką i poszła dostając jeszcze ode mnie klapsa w tyłeczek. Nie odzywaliśmy się do siebie ani przez całe wesele ani przez następne tygodnie... moja żona nic nie podejrzewała. A po jakimś czasie...
Przyszedł ten dzień który zdecydował o naszej przyszłości. Byliśmy na weselu u znajomych tzn ja ze swoją żoną, szwagierka ze swoim mężem. To co mnie już na samym początku ujęło, to seksowny wygląd szwagierki, krótka obcisła sukienka, szpileczka i seksowny makijaż. Po paru głębszych była okazja gdy byliśmy sam na sam. Stała obrócona tyłem. Lekko klepnąłem ją w pośladek. Obróciła się. Usłyszałem tylko ciche "Och ". Boże jakie ona ma nogi i dupę - pomyślałem. Ta twarz i usta w które bym ładował kutasem i się na nie spuszczał. Od tego momentu zauważyłem że szwagierka zaczyna mnie kokietować, stara się być w miejscach w których ja jestem, gdy idzie a wie że się jej przyglądam to kręci mocno tyłkiem. Jezu pragnę jej!! Nie wytrzymam - pomyślałem. Znowu była okazja sam na sam. Stała tyłem. Podszedłem do niej, obiema dłońmi złapałem ją za pośladki i szepnąłem do ucha: "Obciągnij mi". Miałem nadzieję że tak odpowie: "Dobrze, tylko gdzie?". W dłoń wcisnąłem jej karteczkę z miejscem spotkania którą wcześniej napisałem i wyszedłem. Czekając na nią masowałem sobie przez spodnie kutasa. Przyszła i bez zbędnego gadania kucnęła, rozsunęła mi rozporek i ze slipek wyciągnęła nabrzmiałego kutasa. Boże o to mi chodziło! O tym marzyłem przez ostatnie miesiące! Zaczęła go ślinić i lizać i już po chwili ssała. Robiła to szybko bo wiadomo, było ryzyko że ktoś nas obczai. Doszedłem bez problemu w jej cudownych ustach. Wstała, wytarła usta chusteczką i poszła dostając jeszcze ode mnie klapsa w tyłeczek. Nie odzywaliśmy się do siebie ani przez całe wesele ani przez następne tygodnie... moja żona nic nie podejrzewała. A po jakimś czasie...
Skomentuj