ja jeszcze nie próbowałam... tzn kiedyś w trakcie stosunku bardzo chciało mi się siusiu :/ i troszkę poleciało ale szybko pobiegłam do łazienki późnij mój facet stwierdził, że przecież nic takiego się nie stało i nawet fajnie było poczuć takie ciepełko na jajeczkach i że mogłam dokończyć
Może kiedyś...
Chce Cię delikatnie pieścić językiem, powoli wgryzać się w Ciebie, czuć Twój podniecający zapach...
Ostatnio z moją dziewczyną miałem wielką rozprawę na temat oddawania na siebie nie tylko moczu ale wszystkiego co tylko człowiek może wyprodukować. Zaczęło się od tego że kumpel przysłał mi link do strony na której kilka dziewczyn zabawiało się w nauczycielkę i uczennice, tak to się przynajmniej zaczynało. Na początku wszystko było ok. dziewczynki zaczęły się rozbierać, całować po coraz to intymniejszych miejscach, aż w końcu jedna zwaliła kloca na drugą, a później to już robiło się coraz ładniej. Srały sobie do buzi, jadły to, smarowały się, jedna w końcu nie wytrzymałą i zarzygała dupę nauczycielce.
Fuuuu... ochyda... co do sikania, to raczej mi sie nie podoba i neie chcialabym zeby nagle moj chlopak sie posiusial na mnie... buuu
Ja się przyznam,że próbowałam piss.
Nie powiem,kręciło mnie to.
Z tym,ze dla mnie nie wiązało się to z poniżaniem partnera.Było to raczej...hmm...delikatne.
zgadzam sie to jest dobre dla par z dosc dlugim stazem i oznacza on ze calkowicie sie zaufalo drugiej osobie.w chwili obecnej ja nie potrafilabym zrobic czegos takiego ale za kilka lat..kto wie
moim zdaniem istnieją dużo większe dowody zaufania i miłości niż lanie i sranie na siebie!! to obżydlistwo o ktore nie podejrzewalabym nawet nadzikszych zwierzat a co dopiero "ludzie" ktory sa podobno stworzeniami inteligentnymi!!:/:/
Ja mam dynamit wypełniony miłością!!!!!!!! Ja mam dynamit 3,2,1PAL!!
Ale to nie ma nic do tolerancji. No sorry ale sranie na kogos jest szczytem obrzydlistwa...przynajmniej z mojej strony tak to wyglada...znam duzo innych sposobow wyrazania bliskosci i przywiazania niz sranie na kogos... fujj
A ja sądzę, że to co się dzieje w alkowie między kochankami jest tylko i wyłącznie ich sprawą.
Jeśli moją fantazją jest plucie na partnera (nie jest,nie jest,podaję przyklad) to jest to moja sprawa, oraz osoby,która na siebie pluć pozwala.
Dla mnie w seksie obrzydliwa jest np.męska dominacja. Ale jeśli komuś to pasuje-ok.
Ja osobiście czuję się zgorszona tym co tutaj przeczytałam! Jakby mój chłopak powiedział że chce sie ma mnie odlać to bym mu taką wiązankę puściła żeby zapamiętał do końca życia! bo uważam że człowiek powinien się szanować i szanować innych a traktowanie partnera jak toaletę nie jest według mnie wyrażem szacunku!
Mnie choc do pissingu nie ciagnie to jednak zgorszony nie jestem.. tu chyba o to chodzi zeby wypowiadac swe zdanie no a ze sa gusta i gustawy.... choc klocek mi zdecydowanie ie pasuje ja tam swojego zamierzam kirowac tylko do muszli..(no chyba ze w plenerze..)
zreszta jak dla mnie to SA dewiacje (hej rojze) choc przeciw dewiacjom senso stricto nic nie mam ( tylko co do poniektorych)
Obejrzyj sobie serial "Szogun" z Chamberlainem w roli glownej. W zyciu nie wymowisz juz slowa "sikac" ;D
Łóżko to nie Japonia w czasach szogunatu Jeżeli wzajemne siusianie na siebie sprawia przyjemność i jej i jemu, hmm...no to czemu nie...o ile jak tu już kilka osób przede mną nadmieniło, nie jest to oznaką jakiegoś poniżena. Nie uważam tego za jakieś zboczenie czy dewiacje aczkolwiek mnie osobiście to nie kręci
To sie w pewnych kregach nazywa nawet "urynoterapia". Ponoc po takich zabiegach, skora nabiera intensywnie brzoskwiniowego koloru - no, ale czy to jest naprawde skuteczne, proponuje zapytac plastiki na dresotekach :>
To truly love someone is to strive for reconquering what has already been conquered.
Skomentuj