Czego/jakiej części ciała w sobie nie lubicie?

[evika]

-wymieniłabym sobie skóre na twarzy.. (chodzi o zniszczenia potrądzikowe, nie o zmarchy)
-poprawiłabym zgryz (jeden ząb nie trzyma sie szeregu..)
-hmm...może uszy?
-aha..i stopy, bo mam halluksy

[Holy inquisitor]

Nie lubię pieprzyka na brzuchu, a drugiego na uchu

[kondziu_11]

Cycków nie lubię, bo za duże.

Jak za duze ?

[red_painterka]

Widoczna żyła pod okiem Jak nie ukryję tego korektorem, to ludzie się mnie pytają czy nie oberwałam od chłopaka, bo takie sine
Reszta - dużo by pisać

[nuova]

Cycki za małe, podobają mi się duże, więc pewnie w dalekiej przyszłości zoperuję sobie moje C-cytrynki na E-ekstraduże cytryny
Ogólnie jestem za drobna, jak czytam komentarze do zdjęć kobiet to chciałabym mieć trochę więcej ciała, a jestem taką "kruszynką" niestety.

Twarz moją lubię, włosy też, tylko ta nieszczęsna waga od wielu lat nie chce drgnąć, widocznie taki mój urok. Facet nie narzeka na szczęście

[Xenon]

Głowy wpadającej czasami w "stanie nieustalonym" na destrukcyjne pomysły.

[Greedo]

Mimo że zawsze byłem szczupły to i tak byłem okrąglutki...brzuch dół po wapnie, a morda jak księżyc w pełni. Jakoś zawsze wydawało mi się, że lepiej wyglądają kanciaste rysy twarzy, szczupłe, beztłuszczowe i wyżyłowane ciało z lekką, ale dobrze zarysowaną muskulaturą. Jedyne co jest moje w tym bezużytecznym ciele to oczy. Ciągle staram się pokonać swoje geny, ale efekty ćwiczeń mnie nie zadowalają, zobaczymy jak będzie dalej. Do tego ze złamanym nosem i przegryzioną górną wargą wyglądam jak wesoły Gumiś z obitą mordą.

[upocone jajka]

uda mam za bardzo 'zapaśnicze', łydki w sumie też atletyczne ehhh ten sport, kariery nie zrobiłem a teraz na starość idzie sie uganiać

[Candice]

Hmm. Ja raczej się akceptuję. Ciesze się z tego jak wyglądam, że nie jestem za gruba, za chuda. Ważne, że jestem zdrowa, że nie jestem niepełnosprawna.

Jeżeli miałabym coś zmieniać, to chyba zmniejszyć mięśnie ud, bo od tańca trochę za bardzo się wyrobiły, ale z drugiej strony daje to wygląd zdrowej wysportowanej sylwetki, a nie zwiotczałego ciała.

Więc jak dla mnie jest ok. Trzeba się cieszyć, z tego co się ma.

[jezebel]

-poprawiłabym zgryz (jeden ząb nie trzyma sie szeregu..)

Ooooo ja tysz tak mam - jeden wyraźnie pcha się przed szereg, ale uznałam, że skoro czyste i zadbane, to nie ma się do czego przyczepić

[Candice]

E tam. Zgryzu, aż tak bardzo nie widać.
Ja męczyłam się z aparatem korekcyjnym przez 3,5 roku, więc ewidentnie mam dosyć czegokolwiek naprawiającego zęby. Nawet dentysty

[mlody199x]

krótka odpowiedź. . .
oczu - najbardziej wkurzająca mnie część mojego ciała

[swawolna_n]

Nie lubię swoich nadgarstków i kostek, bo są raczej masywne i nie mam pęcinek jak sarenka.
Nie przepadam za swoim nosem, ale podoba się on za to mojemu Kocurowi, więc widać nie jest taki zły (jak dobrze, że ludzie mają różne gusta ).
Mogłabym mieć mniej włosków na ciele, bo depilacja boli, a czasy takie, że prawie wszędzie trzeba usuwać.
Nie podoba mi się też to, że mam wadę wzroku i muszę nosić okulary.

Poza wyżej wymienionymi są części ciała, których szczegóły mi nie odpowiadają, ale nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że ich w ogóle nie lubię.

A, kiedyś nie znosiłam swoich uszu, bo są lekko odstające i przysięgałam przed sobą, że zrobię sobie zabieg. A teraz mi to zupełnie nie przeszkadza, bo ogólnie są małe i mają ładny kształt, a kiedyś ten problem wyolbrzymiałam, jak to zakompleksiona nastolatka. Jak dobrze już nie być nastolatką.

[mlody199x]

a ja nie lubie swojej twarzy

[Nolaan]

Zdecydowanie mózgu. To jest najbardziej popieprzony organ w moim ustroju. Najchętniej albo bym go upgrade'ował albo wymienił na inny model za te awarie wszelkie debilne.