Koledzy mnie biją.
Collapse
Ten wątek jest zamknięty.
X
X
-
-
Aha, jasne. A Ty nie rozumiesz jednej rzeczy, że takie lanie się na murawie i za śmietnikami jest domeną dzieciarni / młodzieży nie do końca jeszcze rozwiniętej intelektualnie, która właśnie poprzez takie akcje próbuje rozwiązywać swoje <wydumane i banalne często> problemy. No ale taki wiek, wyrasta się z tego, a jak nieszczęśliwym trafem nie, to zostaje się potem kibolem i gania cały life z debilnym szalem na szyi i wali koktajlami mołotowa gdzie popadnie.
A co do gimnazjum, to się mylisz. Mam bardzo dobre rozeznanie, co za ,,syf" się tam dzieje i niekoniecznie trzeba przez to przechodzić, a już na pewno nie trzeba agresorom niczego tłumaczyć.Skomentuj
-
Do wszystkich "inteligentnych i z wysokim IQ" co to wolą rozwiązywać problemy pokojowo poprzez pedagogów/nauczycieli/dyrektorów.
Zgadzam się - lepiej jest rozwiązać konflikt drogą dyplomatyczną tj. w tym przypadku naskarżyć pedagogowi, ale musicie zrozumieć jedną rzecz - te wszystkie "instytucje" są tylko umowne. Życie to nadal jeden wielki western, a pokładanie nadziei w policji i innych wybawicielach to zwykłe naiwniactwo, jak już wspomniano - taki pedagog nagłośni sprawę co zaowocuje w jeszcze gorszym traktowaniu kolegi i nadania mu rangi "cioty". Dlatego też jestem za tym by autor tematu się postawił i nie bał się konsekwencji - jeśli przytoczą większą armatę ty przytocz jeszcze większą i nie zwracaj czasem uwagi na "zasady" typu: "leżącego się nie bije" - jeśli to on zaczął to jak najbardziej mu się należy.Skomentuj
-
ja do takich należałem, do takich co bili innych i szczerze teraz tego żałuje, ale ja już nie jestem gimnazjalistą.
Co Ci poradze to rozmowa z nimi, zapytaj się ich co z nich za cwaniaki, że we dwóch słabszego biją i za takich ziomków się uważają.
Będziesz się kimś bronił niby będą mówić, że masz plecy, ale z drugiej strony jesteś frajer, bo sam się nie potrafisz obronic.
Na szacunek pracuje się całe życie, a można je stracic w jednej chwili, więc nawet nie mysl o skardze u dyrektora, pedagog itd.Skomentuj
-
Do wszystkich "inteligentnych i z wysokim IQ" co to wolą rozwiązywać problemy pokojowo poprzez pedagogów/nauczycieli/dyrektorów.
Zgadzam się - lepiej jest rozwiązać konflikt drogą dyplomatyczną tj. w tym przypadku naskarżyć pedagogowi, ale musicie zrozumieć jedną rzecz - te wszystkie "instytucje" są tylko umowne. Życie to nadal jeden wielki western, a pokładanie nadziei w policji i innych wybawicielach to zwykłe naiwniactwo, jak już wspomniano - taki pedagog nagłośni sprawę co zaowocuje w jeszcze gorszym traktowaniu kolegi i nadania mu rangi "cioty". Dlatego też jestem za tym by autor tematu się postawił i nie bał się konsekwencji - jeśli przytoczą większą armatę ty przytocz jeszcze większą i nie zwracaj czasem uwagi na "zasady" typu: "leżącego się nie bije" - jeśli to on zaczął to jak najbardziej mu się należy.
Albo konflikt się zaogni i koledzy przyjdą większą grupą, żeby mu dowalić.
I kurna co z tego, że mówią, że jest ciotą? Skoro to idioci, to po jaką cholerę przejmować się ich zdaniem?Skomentuj
-
Kicia nie sprowadzajmy wszystkiego do dyplomacji.
bo zwyczajne "dziecinne" danie sobie w morde załatwi sprawe w 15 minut i na 2 przerwie mogą być już kumplami. A taka dyplomacja nie doborwadzi do niczego innego jak do wiecznego konfliktu nie tylko miedzy tą dwójką a miedzy całymi rodzinami.
A tak chłopak pochodzi 3 dni z podbitym okiem i urażoną dumą a później zapomni.Skomentuj
-
W czasach gimnazjum miałem ten sam problem. Pewnego razu popchnął mnie jeden z delikwentów, a ja po prostu nie wytrzymałem. Odwróciłem się dostał w pysk to nawet słowa nie powiedział i już nigdy się nie przyczepili. Ale jak wcześniej mówiłem to było w gimnazjum, teraz są inne czasy i wyrosłem z takiego zachowania.Skomentuj
-
Kilka rad, chcesz to się zastosuj, nie chcesz to nie.
Po pierwsze primo:
-Zacznij ćwiczyć, nie musi być siłownia, może być ogolnorozwojowka, co wcale nie przeszkadza w rozwoju fizycznym, a zatem pływanie, pompki, drążek, brzuszki, przysiady.
Do ćwiczeń zastosuj dietę bo inaczej to nie ma sensu.
Po drugie primo:
-Agresja nie zaprowadzi Cię do niczego dobrego, wiem to z własnego doświadczenia, możesz mieć jeszcze większe problemy.
Możesz zrobić komuś krzywdę i mimo że oni są prowodyrami to Ty poniesiesz konsekwencje.
Spróbuj najpierw z nimi pogadać, skoro to tacy koledzy to powinni zrozumieć, a jeśli nadal będą to robić to czy warto z nimi na piwko chodzić?
Po trzecie primo:
-Jakie piwko??!!
Masz dopiero 14 lat??!!
Po czwarte primo:
-W gębę lejesz w ostateczności i to tak żeby nikt nie widział...
Po piąte primo:
_Są odpowiednie instytucje szkolne rozwiązujące takie problemy, mogą być tacy co nazwą to tchórzostwem, ale tak nie jest. Ja mam 26 lat, chodzę na siłownię 9 lat, wyglądam jak wyglądam i uważam że lepiej jest to rozwiązać w cywilizowany sposób...
Kiedyś robiłem inaczej i nic dobrego z tego nie wyszło, myśl o własnej przyszłości a nie o tym czy będziesz cwaniakiem szkolnym bo komuś tam wlejesz...
Pamiętaj, rozwiązanie siłowe to ostateczność... POWODZENIASkomentuj
-
ha, a ja najlepsze rozwiązanie mam:
przychodzisz z jakąś wiatrówką małą, czy może z paintballem i im grozisz... jak nie przestaną to strzelaj...
1.Cywilizowane bo w obronie własnej.
2.Nie tracisz honoru bo robisz to sam (z pomocą małego przyjaciela )
Ha, 100 post xDnob być od zadawania pytań.Skomentuj
-
Nie słuchaj go przypadkiem bo takie zachowanie może być uznane w świetle prawa za napaść z narzędziem przypominającym broń, a to już jest przestępstwo... I to dość poważne...Skomentuj
-
Dobra sprawa załatwiona, kolesie już nie są moimi kumplami, lecz wrogami i dobrze, jestem zadowolony. Po zdarzeniu nabyłem nowych i lepszych wg mnie. Co prawda chciał mnie jeszcze potem kolo zlać, przy lasce. Taka była rozmowa :
Koleś - Chodź się lać...
Ja - Wygrałeś walkowerem...
I poszedłem, a kolo zostawił mnie w spokoju. Dzięki za radySkomentuj
-
Skomentuj