Od pół roku stosuję krążek Nuvaring i zauważyłam u siebie straszny spadek libido. Wiem, że na libido mają też wpływ inne czynniki, ale jednak wydaje mi się, że tylko na kółeczku odczuwam to tak drastycznie.
Przed tą antykoncepcją kilka razy w tygodniu miałam takie momenty, że włączało mi się duże pożądanie, takie wręcz fizyczne odczucie, że chcę być dotykana i natychmiast się kochać. W tym momencie mi się to nie zdarza, nie mam też potrzeby sama się bawić, mimo, że zazwyczaj bawiłam się sama dosyć często. Tydzień za tygodniem nie mam żadnego ciśnienia seksualnego do rozładowania.
Trudniej mi też przez to dojść w czasie seksu, bo nie jestem taka "napalona" jak zazwyczaj byłam. Podczas seksu też mi tak nie zależy na tym, żeby mieć orgazm, więc gdy partner dochodzi to zazwyczaj kończymy, bo łatwo mi jest odpuścić ten orgazm. I mam wrażenie, że myślenie o rzeczach, które mnie mocno podniecają też przestało na mnie działać.
Macie jakieś rady na wrócenie do mojego "naturalnego" seksualnego samopoczucia? Bardzo tęsknie do chwil sprzed krążka, kiedy byłam mega spragniona i seks był dla mnie dużo większą frajdą.
Zastanawiam się też, czy długie okresy bez orgazmów mogą też mieć wpływ na to, że czuję coraz mniejszą potrzebę? Może powinnam zacząć na siłę regularnie dochodzić?
Co robić.
Przed tą antykoncepcją kilka razy w tygodniu miałam takie momenty, że włączało mi się duże pożądanie, takie wręcz fizyczne odczucie, że chcę być dotykana i natychmiast się kochać. W tym momencie mi się to nie zdarza, nie mam też potrzeby sama się bawić, mimo, że zazwyczaj bawiłam się sama dosyć często. Tydzień za tygodniem nie mam żadnego ciśnienia seksualnego do rozładowania.
Trudniej mi też przez to dojść w czasie seksu, bo nie jestem taka "napalona" jak zazwyczaj byłam. Podczas seksu też mi tak nie zależy na tym, żeby mieć orgazm, więc gdy partner dochodzi to zazwyczaj kończymy, bo łatwo mi jest odpuścić ten orgazm. I mam wrażenie, że myślenie o rzeczach, które mnie mocno podniecają też przestało na mnie działać.
Macie jakieś rady na wrócenie do mojego "naturalnego" seksualnego samopoczucia? Bardzo tęsknie do chwil sprzed krążka, kiedy byłam mega spragniona i seks był dla mnie dużo większą frajdą.
Zastanawiam się też, czy długie okresy bez orgazmów mogą też mieć wpływ na to, że czuję coraz mniejszą potrzebę? Może powinnam zacząć na siłę regularnie dochodzić?
Co robić.
Skomentuj