Internet i szansa znalezienia drugiej połowy
Collapse
X
-
-
Ja ostatnio przerabiam bycie wystawianym. Na szczęście na etapie korespondencji. Dostaję e-mail, wysyłam wiadomość z propozycją spotkania i nic.
Irytuje mnie niechęć sporej części kobiet do podawania rejonu Polski, w którym mieszkają. Dla nich takie pytania są prostackie, a dla mnie nie ma większego sensu rozmowa z kimś, kto mieszka np. 400 kilometrów ode mnie.
Chcę się spotkać i pójść chociażby na kawę, a nie tak jak już raz to było wymienić setki wiadomości i nic. Często mam podaną miejscowość w nazwie użytkownika.0statnio edytowany przez Feniksw; 12-09-18, 18:58.Skomentuj
-
Link do...
Skomentuj
-
Skomentuj
-
'Jeszcze nigdy w historii tak wielu nie miało do powiedzenia tak niewiele' (o Internecie znalezione w Internecie)Skomentuj
-
Dobrze, że unter nie uczy w szkole matmy.
Nie marudź DSD, zawsze mogło być gorzej."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Tak, i stąd tyle związków, które od sieci się zaczęły, a przeniosły się na real. Masz rację, to sami nieciekawi ludzie, którzy zakochali się w swojej "nudności"
Nie rozumiem po co ciągle się starasz w tym temacie pokazać jakie to masz zdanie nt poznawania kogoś w sieci. Nie udało Ci się? Nie rozumiesz? Ok, idź już stądSkomentuj
-
Nie rozumiem tez dlaczego starasz się wywołać przekonanie, ze wszystko jest cacy a internet sprawia cuda (bez wychodzenia z domu) i nie rozumiem dlaczego irytuje Cie moja opinia. Nie jestem lobbista i nigdy tego nie ukrywałem. Przy tym znajdujemy się na forum dyskusyjnym, miejscu gdzie ścierają się różne opinie.
Szanuje Twoje zdanie i liczę na wzajemnośćLink do...
Skomentuj
-
Skomentuj
-
Zakładając najbardziej korzystny scenariusz: jesteśmy w tym samym mieście lub chociaż w promieniu 100 km. I dysponujemy czasem.
Dla mnie nie było to żadnym problemem, jednak, kiedy dochodziło do konkretów kłopoty (nagle) pojawiały się po drugiej stronie: mam grypę, katar, operacje na migdały itp z nieśmiertelnym: zadowolę się dużym bukietem kwiatów - mały kosztował od 12 do 15 ojro, duży powyżej 25. Oczywiście internetowy bukiet, czyt. obrazek.Link do...
Skomentuj
-
Wiadomo, że w Internecie można znaleźć interesującą osobę i spotkać się z nią w rzeczywistym świecie. Problem polega na tym, że tylko niewielka część spośród szukających rzeczywiście chce w ten sposób kogoś poznać. Bardzo wiele kobiet nawet portale randkowe traktuje jako niezobowiązujące pogawędki. Nawet jeśli są na początku nastawione na spotkanie to potem mogą się rozmyślić albo znaleźć potencjalnie ciekawszego partnera lub po prostu poznać kogoś w rzeczywistym świecie i z jego powodu zrezygnować z internetowej znajomości. Przerabiałem już choroby, urywający się kontakt, wyjazdy na weekend uniemożliwiające spotkanie.
W Internecie mogą zachowywać się swobodniej i bardziej lekceważyć drugą stronę niż podczas rozmowy w cztery oczy.
Żeby nie było, że tylko Internet jest taki zły. Mam pewną znajomą, z którą chciałem się spotkać 1 na 1. Nie miała czasu i ochoty. Padł pomysł, nie mój, spotkania w trochę większym gronie. Było wiadomo, że sporo czasu spędzi podczas niego w moim towarzystwie. Zgodziła się przyjść i jeszcze upewniała, czy dojdzie ono do skutku. Oczywiście większość czasu spędziła w moim towarzystwie.Skomentuj
-
Nie rozumiem po co ciągle starasz się w tym temacie pokazać jakie to użyteczne (i przyjazne użytkownikom) są internetowe swatki. W rankingu ccc, niemieckie plasują się w dolnej strefie stanów cholernie niskich. Jeśli sadzisz, ze nasze są lepsze, to jesteś w błędzie.
Nie rozumiem tez dlaczego starasz się wywołać przekonanie, ze wszystko jest cacy a internet sprawia cuda (bez wychodzenia z domu) i nie rozumiem dlaczego irytuje Cie moja opinia. Nie jestem lobbista i nigdy tego nie ukrywałem. Przy tym znajdujemy się na forum dyskusyjnym, miejscu gdzie ścierają się różne opinie.
Szanuje Twoje zdanie i liczę na wzajemność
Po prostu irytuje mnie to, że uważasz że to nie jest możliwe i każdy, kto uważa inaczej jest w błędzie. Nie bez powodu jest tyle par, które w ten sposób się poznały. Nie jestem za tym, że Internet jest najlepszym sposobem, że są tam same cudowne osobowości, ale JEST MOŻLIWE poznać w sieci kogoś z kim się stworzy związek. I o to mi tylko chodzi. Natomiast Ty masz podejście: nie i ****.
To tak, jakbym powiedziała, że mieszkałam w Poznaniu na ulicy Parkowej, ale że nie byłam w Parku Wilsona, to on nie istnieje :] Tak wygląda to, co piszesz w tym temacie.Skomentuj
-
Moim zamiarem było (i w każdym temacie jest) przekazanie rzetelnej informacji - towar deficytowy - a nie pianie pochwalnych hymnów o cudownych właściwościach w kojarzeniu par per internet, w oparciu o wielce enigmatyczne: wiele par tam się poznało.
Tym razem Twoje irytuje mnie to potraktowałem jako argument, z którym nie ma co dyskutować, tym bardziej, ze to Ty oficjalnie jesteś odpowiedzialna za kształt BT, a nie ja. Dla mnie cholernie ważna różnica i odpowiedzialność. I cholernie istotny argument!
A zatem masz mnie z głowy.
Aha, Twoje: ... powiedziała, że mieszkałam w Poznaniu na ulicy Parkowej...
Tja,
Jeśli postawisz kolacje, to oprowadzę Cie po mieście, ba, w ramach znajomości oprowadzę Cie po ławkach w Wilsonie i ze szczegółami opowiem "mroczne" historie nie zawsze zakryte minispódniczkamiLink do...
Skomentuj
-
Zakładając najbardziej korzystny scenariusz: jesteśmy w tym samym mieście lub chociaż w promieniu 100 km. I dysponujemy czasem.
Dla mnie nie było to żadnym problemem, jednak, kiedy dochodziło do konkretów kłopoty (nagle) pojawiały się po drugiej stronie: mam grypę, katar, operacje na migdały itp....
Tak naprawdę, tylko i za pomocą netu poznałem co najmniej kilka sensownych dziewczyn i były to fajne związki, że nie wspomnę o własnej żonie
I nie wymieniam tu weekendowych jednorazowych wypadach i spotkań na ostry seks. Piszę o związkach, które trwały co najmniej parę miesięcy.
Odległości od 100 do 500 km i nigdy nie było problemów z grypami katarami, chyba już raczej z otartymi u nich migdałkami "po" /ale jakoś się nie skarżyły/.
Wypady na "większe imprezy" podobnie. Nie zawsze znaliśmy wszystkich uczestników. Często było to wstępne poznanie przez net.
***edit
A, i nigdy nie zostałem "wystawiony do wiatru"; chyba, że uznasz za to seks, w czasie nieterminowego okresu u partnerki."Jesteś samotny? Tak, lecz tylko w towarzystwie ludzi."
James Jones - Cienka czerwona liniaSkomentuj
-
Nie wiem cy ja coś źle robię, czy po prostu mam pecha. Po krótkiej rozmowie na czacie dostałem e-mail od dziewczyny. Napisałem, odpisała, mieliśmy się skontaktować po moim powrocie z zagranicy.
Wróciłem, ale napisała, że wyjeżdża na weekend więc zostało przesunięte. Dzisiaj ma się odbyć spotkanie. Wczoraj do prawie północy korespondencja była bez zarzutu. Dzisiaj rano wysłała mi wiadomość, że może się trochę spóźnić ponieważ chce wcześniej zjeść obiad z jedną z osób ze swojej rodziny. Biorąc pod uwagę godzinę naszego spotkania to będzie raczej drugie śniadanie, a nie obiad. Potem przesunęła je o półtorej godziny do przodu. Być może dojdzie do naszego spotkania, ale dała mi do zrozumienia, że obiad jest ważniejszy niż ja. Liczyłem na to, że jeśli będzie sympatycznie to może zjemy go razem. Moje nastawienie do niej uległo zdecydowanemu ochłodzeniu.Skomentuj
Skomentuj