Anita obudziła sie wcześnie, patrząc na firanki poruszane lekkim wiatrem. Rzeźki poranek nie zwalniał jej z obowiązków. Była studentka historii. Mało wymagający kierunek pozwalał jej na podjęcie wieczornej pracy. Pracy bardzo nietypowej.
Zakończyła swoje rozmyslania i udała sie pod prysznic. Była szczupła, bardzo blada i rudowłosa. Ciężkie loki sięgały jej aż do pośladków. Miała sporą niedowagę, która o dziwo dodawane jej uroku. Czarne oczy były zawsze podkrążone, przez co wydawała sie być wiecznie zmęczona. Nie była, poprostu tak objawiala sie jej uroda.
Prysznic wzięła szbyko, zjadla jogurt, ubrała sie w zieloną atłasową sukienkę do kolan i wyruszyła wolnym krokiem na uczelnię. W autobusie zamyslila sie bardzo, odpływając w absolutny niebyt. Stan taki utrzymywał sie przez następne godziny. Myślała o swoim dzieciństwie, o czterech braciach i matce, stanowiących ostoję dla jej smutnej egzystencji.*
Z zasady uśmiechała sie rzadko. Była wiecznie przygnębiona, ponieważ źle znosiła rozłąkę z rodziną. Życie w mieście było dla niej trudne i przepełnione samotnością. Nie była osobą kontaktową i nie miała przyjaciół. Dni spędzała milcząc i mechanicznie wykonując wszystkie czynności niezbędne do przetrwania i utrzymania sie na studiach. Jedynym momentem w którym wyrywała sie ze swojej próżni był czas w pracy. Wtedy skupiała sie na otoczeniu, na ludziach dookoła, i na poszczególnych ruchach swojego ciała. *
Po zakończonych wykładach udała sie niespiesznie do domu. Wynajmowane przez nią mieszkanie było malutkie jak chustka do nosa, ale umeblowala je tak, ze przypominało jej własny dom pod Kaliszem. Koronkowe firanki i kwieciste obrazy na ścianach nadawały słonecznego wyglądu.*
Za godzinę zaczynała pracę wiec musiała sie umyć i spakować. Należy tutaj nareszcie wyjaśnić jaka to praca. Anita była kelnerką w ekskluzywnym, ale tez niezbyt popularnym klubie. Aby zdobyć tę pracę musiała najpierw spełnić wiele wymogów. Po pierwsze, kelnerki musiały mieć włosy gęste i długości conajmniej do pasa, tak, aby zagarniete do przodu zakrywaly piersi. Ponad to musiały być bardzo szczuple, o figurach prawdziwych modelek. Nie mogły mieć kolczykow ani tatuazy. Strój do pracy składał sie jedynie ze spudniczki uszytej z absolutnie przeswitującego materiału, ich długość wynosiła równo 7 cm. Nie mogły nosić bielizny, a włosy musiały być ułożone tak, aby zakrywaly piersi. Do tego zakładały buty na wysokich obcasach. Ich zadaniem było nie tylko roznoszenie potraw, ale również, każdy klient miał prawo do jednego życzenia. Mógł zrobic z kelnerka wszystko, ale tylko jeden raz.*
Anita nie mogła przebrać sie w pracy. Powinna sie zjawić na miejscu juz w "stroju" roboczym. Zakładała wiec długi do kolan skórzany płaszcz z mankietami pokrytymi ćwiekami. Do tego czarne szpilki na suwak do kostek. Wzięła torbę z telefonem i książką, i ruszyła do pracy. Klub znajdował sie kilkanaście przecznic od jej domu. Szła raźnym krokiem nie rozglądając sie dookoła. Nie zauważyła, ze idzie za nią pewna grupa mężczyzn około 30-stki.
Weszła spokojnie wejściem dla pracownikow, powiesila płaszcz na odpowiednim miejscu i przywitała sie z pozostałymi 3 kelnerkami. Sala jadalna była jeszcze pusta, ale wiedziała ze zrobiono na dzisiaj juz 6 rezerwacji. Zapowiadał sie dość pracowity dzień. Ustawiła sie przy wejściu z pozostałymi dziewczynami tak, aby goście sami mogli sobie wybrać dziewczynę. Była najniższa ze wszystkich. Oczekiwała w lekkim napięciu na pierwszych gości. Drzwi uchylily sie i do sali jadalnej wszedł starszy pan z dużą nadwagą i otaksowal dokładnie kelnerki podchodząc coraz bliżej. W końcu wybrał wysoką blondynkę z dużymi piersiami i odstającymi pośladkami. Zabrała jego płaszcz i zaprowadziła go do stolika, a jego ręka gladzila delikatnie jej udo. Był od niej o 10 cm niższy. Blondynka odwróciła golwę i zrobiła do koleżanek zniesmaczoną minę.
Anita dalej czekała w napięciu. Drzwi znowu zaskrzypiały i do środka weszła grupa mężczyzn Którzy wcześniej szli za dziewczyną. Przypatrywali sie kelnerkom przez chwile, nie mogąc dojść do porozumienia, którą wybrać. W końcu wstazali na Anite. Odebrała od nich kurtki i zaprowadziła do stolika. Zanim jeszcze usiedli, jeden z nich poinformował, ze jego życzeniem jest aby posiłek zaserwowano na jej nagim ciele. Dziewczyna juz kilka razy słyszała taką prośbę wiec nie protestowała. Przyjęła zamówienia na obiad i poszła poinformować kucharza o poleceniu i sie umyć. Po dokładnym wytarciu sie poszła do kuchni położyć sie na metalowym wózku, tak aby kucharz mógł ułożyć na niej kompozycje przystawek. Jedzenie ciągnęło sie na jej ciele od piersi przez brzuch aż do krocza. Na koniec kucharz polał jej ciało kilkoma różnymi sosami, i popchnąl wózek do stolika czterech mężczyzn.
Pisać dalej czy mogiła?
Zakończyła swoje rozmyslania i udała sie pod prysznic. Była szczupła, bardzo blada i rudowłosa. Ciężkie loki sięgały jej aż do pośladków. Miała sporą niedowagę, która o dziwo dodawane jej uroku. Czarne oczy były zawsze podkrążone, przez co wydawała sie być wiecznie zmęczona. Nie była, poprostu tak objawiala sie jej uroda.
Prysznic wzięła szbyko, zjadla jogurt, ubrała sie w zieloną atłasową sukienkę do kolan i wyruszyła wolnym krokiem na uczelnię. W autobusie zamyslila sie bardzo, odpływając w absolutny niebyt. Stan taki utrzymywał sie przez następne godziny. Myślała o swoim dzieciństwie, o czterech braciach i matce, stanowiących ostoję dla jej smutnej egzystencji.*
Z zasady uśmiechała sie rzadko. Była wiecznie przygnębiona, ponieważ źle znosiła rozłąkę z rodziną. Życie w mieście było dla niej trudne i przepełnione samotnością. Nie była osobą kontaktową i nie miała przyjaciół. Dni spędzała milcząc i mechanicznie wykonując wszystkie czynności niezbędne do przetrwania i utrzymania sie na studiach. Jedynym momentem w którym wyrywała sie ze swojej próżni był czas w pracy. Wtedy skupiała sie na otoczeniu, na ludziach dookoła, i na poszczególnych ruchach swojego ciała. *
Po zakończonych wykładach udała sie niespiesznie do domu. Wynajmowane przez nią mieszkanie było malutkie jak chustka do nosa, ale umeblowala je tak, ze przypominało jej własny dom pod Kaliszem. Koronkowe firanki i kwieciste obrazy na ścianach nadawały słonecznego wyglądu.*
Za godzinę zaczynała pracę wiec musiała sie umyć i spakować. Należy tutaj nareszcie wyjaśnić jaka to praca. Anita była kelnerką w ekskluzywnym, ale tez niezbyt popularnym klubie. Aby zdobyć tę pracę musiała najpierw spełnić wiele wymogów. Po pierwsze, kelnerki musiały mieć włosy gęste i długości conajmniej do pasa, tak, aby zagarniete do przodu zakrywaly piersi. Ponad to musiały być bardzo szczuple, o figurach prawdziwych modelek. Nie mogły mieć kolczykow ani tatuazy. Strój do pracy składał sie jedynie ze spudniczki uszytej z absolutnie przeswitującego materiału, ich długość wynosiła równo 7 cm. Nie mogły nosić bielizny, a włosy musiały być ułożone tak, aby zakrywaly piersi. Do tego zakładały buty na wysokich obcasach. Ich zadaniem było nie tylko roznoszenie potraw, ale również, każdy klient miał prawo do jednego życzenia. Mógł zrobic z kelnerka wszystko, ale tylko jeden raz.*
Anita nie mogła przebrać sie w pracy. Powinna sie zjawić na miejscu juz w "stroju" roboczym. Zakładała wiec długi do kolan skórzany płaszcz z mankietami pokrytymi ćwiekami. Do tego czarne szpilki na suwak do kostek. Wzięła torbę z telefonem i książką, i ruszyła do pracy. Klub znajdował sie kilkanaście przecznic od jej domu. Szła raźnym krokiem nie rozglądając sie dookoła. Nie zauważyła, ze idzie za nią pewna grupa mężczyzn około 30-stki.
Weszła spokojnie wejściem dla pracownikow, powiesila płaszcz na odpowiednim miejscu i przywitała sie z pozostałymi 3 kelnerkami. Sala jadalna była jeszcze pusta, ale wiedziała ze zrobiono na dzisiaj juz 6 rezerwacji. Zapowiadał sie dość pracowity dzień. Ustawiła sie przy wejściu z pozostałymi dziewczynami tak, aby goście sami mogli sobie wybrać dziewczynę. Była najniższa ze wszystkich. Oczekiwała w lekkim napięciu na pierwszych gości. Drzwi uchylily sie i do sali jadalnej wszedł starszy pan z dużą nadwagą i otaksowal dokładnie kelnerki podchodząc coraz bliżej. W końcu wybrał wysoką blondynkę z dużymi piersiami i odstającymi pośladkami. Zabrała jego płaszcz i zaprowadziła go do stolika, a jego ręka gladzila delikatnie jej udo. Był od niej o 10 cm niższy. Blondynka odwróciła golwę i zrobiła do koleżanek zniesmaczoną minę.
Anita dalej czekała w napięciu. Drzwi znowu zaskrzypiały i do środka weszła grupa mężczyzn Którzy wcześniej szli za dziewczyną. Przypatrywali sie kelnerkom przez chwile, nie mogąc dojść do porozumienia, którą wybrać. W końcu wstazali na Anite. Odebrała od nich kurtki i zaprowadziła do stolika. Zanim jeszcze usiedli, jeden z nich poinformował, ze jego życzeniem jest aby posiłek zaserwowano na jej nagim ciele. Dziewczyna juz kilka razy słyszała taką prośbę wiec nie protestowała. Przyjęła zamówienia na obiad i poszła poinformować kucharza o poleceniu i sie umyć. Po dokładnym wytarciu sie poszła do kuchni położyć sie na metalowym wózku, tak aby kucharz mógł ułożyć na niej kompozycje przystawek. Jedzenie ciągnęło sie na jej ciele od piersi przez brzuch aż do krocza. Na koniec kucharz polał jej ciało kilkoma różnymi sosami, i popchnąl wózek do stolika czterech mężczyzn.
Pisać dalej czy mogiła?
Skomentuj