Przeżyłem coś takiego... w sumie dwa razy.
Czasem, mimo pierwotnych założeń, dochodzi jednak do wymiany, acz częściej do wzajemnych pieszczot.
Tak... to przyjemne doświadczenie.
Chociaż parom mającym już doświadczenie związane z wymianą pozostawia pewien niedosyt.
Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est Alea iacta est
Z poprzednią partnerką raz mi się zdarzyło. My + jeszcze jedna para w samochodzie. Impreza dosyć mocno opijana, więc dużo nie pamiętam, ale chyba było fajnie. Na pewno ciekawe doświadczenie
Bardzo by mnie to kręciło, ale pod warunkiem że para obok to nie są moi przyjaciele... wolałbym kogoś np. z neta poznanego tylko w konkretnym, wiadomym celu. Owszem, wiem że kontynuowanie takich przygód mogłoby przerodzić się w dobrą znajomość, nawet wspomnianą przyjaźń, ale to co innego.
Nie wiem jakbym się czuł gdyby obcy facet posuwał na moich oczach moją słodką blondyneczkę; niemniej bzykając się w jednym pomieszczeniu, łóżku z inną parą mnie osobiście by bardzo jarało
Inna sprawa, że moja luba ma na swoim koncie trójkącik 2K-1M, nie wspomina tego za dobrze, ale podejrzewam że gdybym się dobrze postarał to może namówiłbym ją na zabawy w towarzystwie innej pary ;P
My sie kiedyś umówiliśmy na cos takiego, długa historia jak, tak czy owak pojechaliśmy z naszymi znajomymi do hotelu. Przy czym każdy wiedział po co jedziemy. W sumie z rożnych powodów niewiele z tego wyszło. Skończyło sie jedynie na tym ze uprawialiśmy seks rownolegly
Długo kiedyś rozmawialiśmy na podobny temat. Doszliśmy do wniosku, że jednak nie wchodziłaby w nasze życie erotyczne taka sytuacja. I w żadnym wypadku nie chodzi o kompleksy, brak samoakceptacji czy pewności siebie. Nawet nie próbowałam swojego partnera nakierować na odpowiedź. Być może to nie ten etap w naszym związku, a być może faktycznie jesteśmy na tyle "inni", że jakoś nas to nie kręci. Przyszłość pokaże.
Jeżeli jest to zaplanowane i nie ma się jakiś większych hamulców to super doznania.
Najlepiej wspominam zaaranżowaną sytuację z inną parą. Ja ze swoją dziewczyną chodziliśmy w okół drugiej bzykającej się pary aby nakręcić im filmiki ich komórkami.
Raz ona kręciła górę (ich twarze) gdy ja dół (zbliżenia) innym razem ona dół ja górę.
Między razami to my musieliśmy się rozładować.
Może nie były to najlepsze filmy bo mojej lasce trzęsła się ręka jak kręciła z bliska jak tamta robiła swojemu loda.
Ja byłem bardziej podjarany całą sytuacją i myślałem jak tu skończyć kręcenie i samemu zamoczyć.
Później jej jęki działały na nas bardzo pobudzająco- chce się bzykać a tu trzeba się skupić i filmować.
Od kiedy ta myśl zakiełkowała w mojej głowie nie mogę się od niej uwolnić.
Bardzo podnieca mnie wizja takiego seksu równoległego z inną parą.
Oczyma wyobraźni widzę jak mogłoby to wyglądać.
Poznajemy się przez internet (ktoś z realnych znajomych odpada), umawiamy się na piwo/drinka w weekend. Żona i Pani z drugiej pary ubrane w skąpe sukienki z dużymi dekoltami. Super nastrój wprowadzony w knajpie przenosimy do hotelu, a tam przechodzimy do czynów. Każda para zajmuje się sobą, lądujemy na osobnych łóżkach, Panie w seksownych bieliznach. Długie gry wstępne, coraz głośniejsze jęki, coraz wyraźniejszy zapach podniecenia. Obserwujemy się wzajemnie, słuchamy ... Później ostry seks na przeciw siebie - widać wszystkie szczegóły ... Szybkie orgazmy już po kilku chwilach posuwania i wytryski na ciała kobiet, które wcierają spermę w swoje piersi. Kilka chwil odpoczynku i powtórki przez całą noc.
Mam nadzieję, że uda się to kiedyś zrealizować. Kiedy wyjawiłem tę fantazję żonie wyraziła zainteresowanie, które objawiło się mokrymi majtkami. Oby nie przestraszyła się, kiedy przyjdzie działać
Jestem jak najbardziej na tak jedyny warunek żeby ta para była zadbana, nie było by raczej nic podniecającego w obserwowaniu pary otyłych czy nadmiernie zarośniętych ludzi
Takich najłatwiej znajdziesz w klubach swingersów.
Chciałbym kiedyś odwiedzić taki klub i właśnie zawsze miałem stereotyp że tam z tym może być różnie ale dobrze wiedzieć że mogę się mylić Powiedzmy sobie szczerze, większość ludzi 30+ nie dba o siebie za bardzo.
Powiedzmy sobie szczerze, większość ludzi 30+ nie dba o siebie za bardzo.
Skąd takie stwierdzenie? Albo ktoś o siebie dba, albo nie - i to bez względu na wiek. Są osoby 60+, które o siebie dbają aż miło oko zawiesić, są i <25, które nie dbają o siebie prawie wcale.
Zmarł twórca autokorekty. Niech mu ziemia lepką Będzin.
Skomentuj