Drodzy panowie, zastanawia mnie jak to może być u was jeżeli chodzi o dzieci.
W moim przypadku nie wyobrażam sobie posiadać dzieci w najbliższych latach mimo, że powinno to być normą, bo wiek mój to 27.
Mam tyle rzeczy w życiu które chciałbym zrobić, spróbować, rozwijać się, uczyć, wiecznie brakuje mi czasu na to co chciałbym zrobić, przez co nie wyobrażam sobie męczenia się z dziećmi, nieprzespanych nocy, marnowania kasy, rezygnowania z wszelkich przyjemności (i nie mam tu na myśli imprez itp. bo jestem dość aspołeczny pod tym względem). Zadaję sobie pytanie: po co mi to?
Gdyby nie moja dziewczyna która ich pragnie to w ogóle bym się nie zastanawiał, ale ja dopiero od niedawna czuję, że w życiu jest ogrom świetnych rzeczy do zrobienia i nie ma co się śpieszyć z przewijaniem pieluch...
Z drugiej strony wiem, że kiedyś będę musiał je mieć, bo kto będzie się mną zajmował i utrzymywał na starość jak nie dzieci?
Gdybym miał nagle zostać ojcem to chyba bym uciekł gdzieś do azji i nie wrócił...
Jak to u was było/jest?
Wiem, że większość kobiet uznałaby takiego delikwenta jako niedojrzałego, ale nie rozumiem, czemu to potomstwo miałoby być wyznacznikiem dojrzałości. Dla mnie to tylko utarte normy.
W moim przypadku nie wyobrażam sobie posiadać dzieci w najbliższych latach mimo, że powinno to być normą, bo wiek mój to 27.
Mam tyle rzeczy w życiu które chciałbym zrobić, spróbować, rozwijać się, uczyć, wiecznie brakuje mi czasu na to co chciałbym zrobić, przez co nie wyobrażam sobie męczenia się z dziećmi, nieprzespanych nocy, marnowania kasy, rezygnowania z wszelkich przyjemności (i nie mam tu na myśli imprez itp. bo jestem dość aspołeczny pod tym względem). Zadaję sobie pytanie: po co mi to?
Gdyby nie moja dziewczyna która ich pragnie to w ogóle bym się nie zastanawiał, ale ja dopiero od niedawna czuję, że w życiu jest ogrom świetnych rzeczy do zrobienia i nie ma co się śpieszyć z przewijaniem pieluch...
Z drugiej strony wiem, że kiedyś będę musiał je mieć, bo kto będzie się mną zajmował i utrzymywał na starość jak nie dzieci?
Gdybym miał nagle zostać ojcem to chyba bym uciekł gdzieś do azji i nie wrócił...
Jak to u was było/jest?
Wiem, że większość kobiet uznałaby takiego delikwenta jako niedojrzałego, ale nie rozumiem, czemu to potomstwo miałoby być wyznacznikiem dojrzałości. Dla mnie to tylko utarte normy.
Skomentuj