Nie, nie żartuję - dla mnie bardziej kojarzy się to z czynnością fizjologiczną. Ta blokada jest wyimaginowana - coś jak okrywanie kocykiem psa Husky. Podobno to przerobiłeś, więc powinieneś zrozumieć.
Najbardziej irytuje mnie, dorabianie do tego filozofii depresji.
Tak wiem, że najłatwiej jest wyimaginować sobie jakąś jednostkę chorobową /najlepiej z psychiatrii/. Jest to zwykłe lenistwo i tchórzostwo - brak ciągot do realizacji wyzwań i walki ze stresem. Inaczej mówiąc - kisiel.
W skrócie - dorabianie ideologii do fizjologii /spróbuj to zrobić do wymiotowania, czy wydalania kału - po chamsku: srania/.
Nie wiem, czy jesteście już tak bardzo "kiślowaci", że nie potraficie przerżnąć pierwszej z brzegu panienki, czy zdegenerowani ciepłą wodą w kranie i wymagacie aby to ona was przerżnęła.
Zresztą, co mnie to obchodzi?
Tylko nie skręcaj w stronę depresji.
Najbardziej irytuje mnie, dorabianie do tego filozofii depresji.
Tak wiem, że najłatwiej jest wyimaginować sobie jakąś jednostkę chorobową /najlepiej z psychiatrii/. Jest to zwykłe lenistwo i tchórzostwo - brak ciągot do realizacji wyzwań i walki ze stresem. Inaczej mówiąc - kisiel.
W skrócie - dorabianie ideologii do fizjologii /spróbuj to zrobić do wymiotowania, czy wydalania kału - po chamsku: srania/.
Nie wiem, czy jesteście już tak bardzo "kiślowaci", że nie potraficie przerżnąć pierwszej z brzegu panienki, czy zdegenerowani ciepłą wodą w kranie i wymagacie aby to ona was przerżnęła.
Zresztą, co mnie to obchodzi?
Tylko nie skręcaj w stronę depresji.
Skomentuj