Witajcie!
Piszę do Was z niemocy Chciałbym dowiedzieć się czy to normalne na początku czy powinienem się zacząć martwić
Otóż, mam 23 lata (wczoraj skończone ) moja dziewczyna ma 20. Jest moją pierwszą. Jesteśmy razem od października '14, a od września się znamy. Generalnie żadna wcześniej mnie nie dotykała itp.
Ja jestem jej trzecim. Nie przeszkadza mi to - żeby było jasne.
Problem polega na tym, że nie czuję, albo bardzo rzadko czuję jakiekolwiek przyjemności płynące z seksu oralnego. W moją stronę. Bo ją lubię pieścić i chyba całkiem mi to wychodzi, ponieważ dochodzi za każdym razem. Raz dłużej to trwa raz krócej ( zależy jak długo się nie widzimy czy jak się droczymy przed wszystkim ). Ja nie doszedłem podczas loda ani razu. Jakby było tego mało to częściej opada niż jestem blisko finału.
Podczas tradycyjnego seksu jest ok, tzn. nie opada. Wytrzymuję raz dłużej raz mega krótko. Z odczuwaniem przyjemności też jest bardzo różnie. Przez gumę generalnie bardzo mało czuję. Tylko że go ruszam w niej, a nic poza tym (zbyt wygórowane oczekiwania wobec seksu?).
Z oralem mieliśmy jeszcze taki zgrzyt, że ona jest uzależniona od seksu i ma bardzo duży poziom libido. Wcześniej mi opowiadała, że miała dużo przelotnych romansów. Okazało się, że to tylko zabawy przez internet, na czacie itp. A przedstawiła to w taki sposób, jakby ssała nie wiadomo ile penisów, co mnie bardzo hamowało. Teraz już nie mam takich rozkmin podczas samego aktu, ale problem i tak jest. Poprzedni dwaj jej partnerzy dochodzili bez problemu podczas loda. Ja nie mogę.
Ona się dołuje i płacze, że jest beznadziejna, a ja co raz bardziej się stresuje i denerwuje brakiem orgazmu z pieszczot.
Nawet jak weźmie go w rękę to i tak nic nie daje. Sam przy niej - od zera, czy zaraz po niej wezmę go w rękę i dojdę w kilka minut patrząc na nią. Rozmawialiśmy, próbowaliśmy nic to nie daje.
Nie wiem czy nie sprawia też problemu fakt, że z dwa lata temu próbowałem kontaktów m/m. Ale to i tak wtedy też te orale nie były takie jakbym się spodziewał. Generalnie żaden szał i brak orgazmu.
Moja wina? Jej wina? Czy może wygórowane oczekiwania wobec kontaktów seksualnych zderzone z rzeczywistością owocują zniechęceniem?
Piszę do Was z niemocy Chciałbym dowiedzieć się czy to normalne na początku czy powinienem się zacząć martwić
Otóż, mam 23 lata (wczoraj skończone ) moja dziewczyna ma 20. Jest moją pierwszą. Jesteśmy razem od października '14, a od września się znamy. Generalnie żadna wcześniej mnie nie dotykała itp.
Ja jestem jej trzecim. Nie przeszkadza mi to - żeby było jasne.
Problem polega na tym, że nie czuję, albo bardzo rzadko czuję jakiekolwiek przyjemności płynące z seksu oralnego. W moją stronę. Bo ją lubię pieścić i chyba całkiem mi to wychodzi, ponieważ dochodzi za każdym razem. Raz dłużej to trwa raz krócej ( zależy jak długo się nie widzimy czy jak się droczymy przed wszystkim ). Ja nie doszedłem podczas loda ani razu. Jakby było tego mało to częściej opada niż jestem blisko finału.
Podczas tradycyjnego seksu jest ok, tzn. nie opada. Wytrzymuję raz dłużej raz mega krótko. Z odczuwaniem przyjemności też jest bardzo różnie. Przez gumę generalnie bardzo mało czuję. Tylko że go ruszam w niej, a nic poza tym (zbyt wygórowane oczekiwania wobec seksu?).
Z oralem mieliśmy jeszcze taki zgrzyt, że ona jest uzależniona od seksu i ma bardzo duży poziom libido. Wcześniej mi opowiadała, że miała dużo przelotnych romansów. Okazało się, że to tylko zabawy przez internet, na czacie itp. A przedstawiła to w taki sposób, jakby ssała nie wiadomo ile penisów, co mnie bardzo hamowało. Teraz już nie mam takich rozkmin podczas samego aktu, ale problem i tak jest. Poprzedni dwaj jej partnerzy dochodzili bez problemu podczas loda. Ja nie mogę.
Ona się dołuje i płacze, że jest beznadziejna, a ja co raz bardziej się stresuje i denerwuje brakiem orgazmu z pieszczot.
Nawet jak weźmie go w rękę to i tak nic nie daje. Sam przy niej - od zera, czy zaraz po niej wezmę go w rękę i dojdę w kilka minut patrząc na nią. Rozmawialiśmy, próbowaliśmy nic to nie daje.
Nie wiem czy nie sprawia też problemu fakt, że z dwa lata temu próbowałem kontaktów m/m. Ale to i tak wtedy też te orale nie były takie jakbym się spodziewał. Generalnie żaden szał i brak orgazmu.
Moja wina? Jej wina? Czy może wygórowane oczekiwania wobec kontaktów seksualnych zderzone z rzeczywistością owocują zniechęceniem?
Skomentuj