Mam 24 lata, on 28. Spotykamy się od 8 miesięcy.
Mój problem polega na tym, że chyba zbyt wiele oczekuje od chłopaka w sprawach uczuciowych, a mianowicie, chciałabym żeby powiedział mi co do mnie czuje, kim dla niego jestem itp. Gdy zaczynam taką rozmowę zwykle kończy się stwierdzeniem z jego strony, że go męczę, że on taki nie jest, żeby wyznawać uczucia. Wiem, że mu na mnie zależy bo pokazuje to czynami, ale jak każda kobieta chciałabym usłyszeć od czasu do czasu jakieś miłe słówko, zdrobniale powiedziane. Nie zależało by mi tak na tym, gdyby nie powiedział mi, że wcześniej był inny. Miał narzeczoną, może przez to, że się rozstali stracił jakiekolwiek uczucia do kobiet, a może fakt, że był na misji i przez to przestał się przywiązywać do ludzi, sama nie wiem.
Teraz pytania do Was: czy powinnam go dalej cisnąć z tym wyznaniem? jak z nim rozmawiać żeby nie czuł się przyparty do muru? czy powinnam być bardziej "zimna" w stosunku do niego i przestać mu wyznawać swoich uczuć?
Mój problem polega na tym, że chyba zbyt wiele oczekuje od chłopaka w sprawach uczuciowych, a mianowicie, chciałabym żeby powiedział mi co do mnie czuje, kim dla niego jestem itp. Gdy zaczynam taką rozmowę zwykle kończy się stwierdzeniem z jego strony, że go męczę, że on taki nie jest, żeby wyznawać uczucia. Wiem, że mu na mnie zależy bo pokazuje to czynami, ale jak każda kobieta chciałabym usłyszeć od czasu do czasu jakieś miłe słówko, zdrobniale powiedziane. Nie zależało by mi tak na tym, gdyby nie powiedział mi, że wcześniej był inny. Miał narzeczoną, może przez to, że się rozstali stracił jakiekolwiek uczucia do kobiet, a może fakt, że był na misji i przez to przestał się przywiązywać do ludzi, sama nie wiem.
Teraz pytania do Was: czy powinnam go dalej cisnąć z tym wyznaniem? jak z nim rozmawiać żeby nie czuł się przyparty do muru? czy powinnam być bardziej "zimna" w stosunku do niego i przestać mu wyznawać swoich uczuć?
Skomentuj