Ostatnio zastanawialam sie nad ta kwestia..
Czy sadzicie,ze to co teraz osiagneliscie zawdzieczacie w duzej czesci rodzicom? Czy to dzieki nim wybraliscie dobra droge? Wychowali was na tyle dobrze,ze teraz jestescie w stanie samodzielnie podejmowac sluszne decyzje,zyc jak nalezy? A moze to oni pokazali wam,jak "nie zyc" ?
Sama wychowalam sie w domu,w ktorym alkohol,fajki,imprezy i wszystko inne nie bylo czyms obcym. W okresie dojrzewania widzac wszystko wczesniej,zaczelam siegac po alko i inne. Nie interesowalam sie obowiazkami w domu,bo mama tez tego nie robila. Nie sprzatalam,nie gotowalam,slabo sie uczylam. Dopiero z czasem zaczelam rozwazac to,co dzieje sie z moim zyciem, i postanowilam zmienic pewne rzeczy. Stalam sie czolowa uczennica w szkole, zaczelam prace na boku,stalam sie odpowiedzialna,samodzielna kobieta. Teraz majac 20 lat, pracuje na stanowisku,powiedzialabym "kierowniczym.
Reasumujac,to co mam w zyciu moge zawdzieczac tylko dlatego,bo pokazali mi,co jest zle.
Interesuje mnie,czy jest tak,jak to ludzie maluja,ze "rodzice zawsze wychowuja nas, i daja to co najlepsze,poswiecajac cale swoje zycie",czy tylko ja mialam takiego pecha?
Czy sadzicie,ze to co teraz osiagneliscie zawdzieczacie w duzej czesci rodzicom? Czy to dzieki nim wybraliscie dobra droge? Wychowali was na tyle dobrze,ze teraz jestescie w stanie samodzielnie podejmowac sluszne decyzje,zyc jak nalezy? A moze to oni pokazali wam,jak "nie zyc" ?
Sama wychowalam sie w domu,w ktorym alkohol,fajki,imprezy i wszystko inne nie bylo czyms obcym. W okresie dojrzewania widzac wszystko wczesniej,zaczelam siegac po alko i inne. Nie interesowalam sie obowiazkami w domu,bo mama tez tego nie robila. Nie sprzatalam,nie gotowalam,slabo sie uczylam. Dopiero z czasem zaczelam rozwazac to,co dzieje sie z moim zyciem, i postanowilam zmienic pewne rzeczy. Stalam sie czolowa uczennica w szkole, zaczelam prace na boku,stalam sie odpowiedzialna,samodzielna kobieta. Teraz majac 20 lat, pracuje na stanowisku,powiedzialabym "kierowniczym.
Reasumujac,to co mam w zyciu moge zawdzieczac tylko dlatego,bo pokazali mi,co jest zle.
Interesuje mnie,czy jest tak,jak to ludzie maluja,ze "rodzice zawsze wychowuja nas, i daja to co najlepsze,poswiecajac cale swoje zycie",czy tylko ja mialam takiego pecha?
Skomentuj