Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że pytanie brzmi dziwnie...
Ale akurat wpadka jest czymś, co chciałabym, żeby mnie kiedyś spotkało. Chcę mieć w przyszłości dzieci, planuję ślub - super, świetny punkt wyjścia do założenia rodziny. Ale ważne są dla mnie studia - jedne, drugie... Potem człowiek zaczyna się dorabiać, pracować, inwestować w mieszkanie... Z drugiej strony chce jeszcze uchwycić jak najwięcej z młodości i swobody. Nie bardzo jest w tym wszystkim czas na dziecko. Wydaje mi się, że nie będę umiała powiedzieć sobie: "stop", nagle zawiesić wszystko i uznać, że to dobry monet na dziecko, bo zawsze będzie jeszcze tyle do zrobienia przed ciążą. A organizm nie będzie czekał w nieskończoność.
Dlatego mam nadzieję, że kiedyś po prostu pęknie mi gumka / nie zauważę odklejonego plastra i dziecko pojawi się samo; będzie już po fakcie, więc odpadnie wybieranie, wyliczanie momentów, pojawi się i tyle, reszta zejdzie na dalszy plan.
Czy zdarzały się Wam takie myśli?
Ale akurat wpadka jest czymś, co chciałabym, żeby mnie kiedyś spotkało. Chcę mieć w przyszłości dzieci, planuję ślub - super, świetny punkt wyjścia do założenia rodziny. Ale ważne są dla mnie studia - jedne, drugie... Potem człowiek zaczyna się dorabiać, pracować, inwestować w mieszkanie... Z drugiej strony chce jeszcze uchwycić jak najwięcej z młodości i swobody. Nie bardzo jest w tym wszystkim czas na dziecko. Wydaje mi się, że nie będę umiała powiedzieć sobie: "stop", nagle zawiesić wszystko i uznać, że to dobry monet na dziecko, bo zawsze będzie jeszcze tyle do zrobienia przed ciążą. A organizm nie będzie czekał w nieskończoność.
Dlatego mam nadzieję, że kiedyś po prostu pęknie mi gumka / nie zauważę odklejonego plastra i dziecko pojawi się samo; będzie już po fakcie, więc odpadnie wybieranie, wyliczanie momentów, pojawi się i tyle, reszta zejdzie na dalszy plan.
Czy zdarzały się Wam takie myśli?
Skomentuj