Przedwczesny wytrysk

mózg sobie inny kup....
przedwczesny wytrysk to problem w głowie...

Poniekąd tak,ale większość mężczyzn ma problemy z przedwczesnym wytryskiem,sam żel to jeden z wielu sposobów na to jak można sobie z tym radzić. A druga kwestia jest taka,ze nawet po przedwczesnym wytrysku można dalej się kochać jeżeli odpowiednio zadbamy o partnera,to żaden problem.

Zebra ma rację z tym mózgiem.
Skup się chłopcze na pieszczeniu jej, nie na sobie i będzie lepiej.

Żadnych pseudopreparatów. Do seksuologa, normalnie w języku polskim powiedzieć o co chodzi i dostaniecie tabletki na receptę. Bierzecie pewien czas, max pół roku. Cały proces może trwać pół roku, może i 2 lata. U mnie efekt był taki, że po dwóch tygodniach stosunki kilkusekundowe zamieniły się w około 10 minutowe i z czasem robiły się coraz dłuższe. Regularnie się bzykacie, minimum 2 razy w tygodniu i to jest drugi składnik wychodzenia z problemu. Po odstawieniu tabletek seksy się oczywiście lekko skrócą ale na pewno nie do tego co było na początku. Jeśli uznacie że to znowu za krótko dreptacie do łapiducha i znowu. I tak się stopniowo z tego wychodzi. Tak jak któraś forumowiczka napisała to problem mózgu i tylko mózgu.

Dokładnie. Do seksuologa. On najlepiej wie co będzie najlepsze. Chociaż nie zawsze jest to tak skuteczne jak by się oczekiwalo.

Każdemu facetowi co jakiś czas przydarza się przedwczesny strzał, ale jeśli jest to częsty, albo każdorazowy problem, to bez żadnych specyfików polecam Ci, abyś czując zbliżający się finisz, wyszedł na chwilę ze środka (zajmij się pieszczotami), a kolejny wsad z pewnością będzie długi - u mnie to zadziałało (czasami aż do przesady).

Zacznij ćwiczyć mięsień kegla, dobrze wyćwiczony opóźnij wytrysk.
Co do składu to np taki produkt lovely-lovers-delay-przedwczesny-wytrysk-spray...
widać że skład nie jest chemia tylko takie szamańskie zioła kawa, mentol etc..

też miałem problem przedwczesnego wytrysku ale po odstawieniu masturbacji (po 2-3 tygodniach normalnego sexu) zaczęło wracać do normy i mam nad tym jakakolwiek kontrolę. O dziwo nawet przy oralu jestem w stanie wytrzymać 10-15 minut dość intensywnych pieszczot. przedwczesny wytrysk to uwarunkowanie.walisz szybko-masz orgazm. pare lat trzepania w takim schemacie i jest jak jest.

Nie jest jeszcze tak jak kiedyś, ale przynajmniej mam jakiekolwiek możliwości kontroli. Forumowi onaniści pewnie mnie tu zjedzą i wyzwą mnie od religijnych itd (i się bardzo pomylą ), ale mi to pomogło.

Swoja droga to był powód przez który rzuciłem to (walenie konia) w cholere. Same plusy, bo czuję się nabity na codzien jak byk i ruchałbym co popadnie. Przy waleniu czułem się jak cień tego co teraz, jakiś taki rozlazły. mentalnie słaby.

Jako forumowy onanista zawsze myślałem, że to przez masturbacje jestem w stanie się kontrolować, dzięki czemu lepiej znam siebie i znam lepiej swoje granice, co przekladam później w łóżku. Pod warunkiem, że nie przesadzi się i masturbacja nie zastąpi seksu. A nawet wtedy bardziej balbym się o zbyt słabe bodźce niż o na tyle intensywne, by skończyć zbyt szybko... Swoją drogą miewam różne okresy, gdzie na jakiś czas zostaje tylko masturbacja, gdzie na masturbacje siły po prostu już nie mam, a także kiedy jedno przeplata drugie. Nie zauważyłem większych różnic co do długości stosunku. Raczej od początku "kariery" miałem tendencje lekko rosnąca, bo na początku czas mnie nie satysfakcjonowal, choć i tak trafiłem dobrze, bo w razie zbyt szybkiego strzału trafiłem na wyrozumiałość, a potrafiłem odplacic czymś innym. Dlatego chyba nie uważałem tego za dużo problem i mogę powiedzieć, że mimo iż do maratonu brakuje to teraz czas jest wystarczający, a nie przypisuje do tego ideologii o częstotliwości mojej masturbacji. To siedzi w głowie, najwyraźniej Ty przypisales to temu, zakodowales tak i odstawiajac pomyślałeś, że po problemie. Dalej wszystko stało się w Twojej głowie. Nie mowie, ze źle zrobiłeś, mówię tylko ze większość dzieje się w głowie. Skoro czujesz same plusy to tak trzymać to do wypowiedzi wyżej.
W temacie - autor w sumie nie napisał od kiedy ma problem itd, nie szuka zlikwidowania przyczyny tylko chce preparat, wiec podajta mu preparat i niech robi co chce. Ja niestety nie pomogę, nie znam niczego takiego.

Uderz w stół. W sumie nie mam zamiaru dyskutować, bo to na koniec nie moje życie. Wiesz lepiej. Btw czy te preparaty nie są czasem szkodliwe?

Haha, zapewne cos wymyslicie i na to pytanie. Nie obrażajcie sie tylko.

Nie przypominam sobie, żebym napisał, że wiem lepiej. Moje zdanie, moje prawo , tyle. Ale nie powinienem chyba oczekiwać dokładności czytania wypowiedzi, bo wydawało mi się, że napisałem, że to nie preparat tu pomoże, ale skoro chciał to żeby mu podać i wszyscy szczęśliwi. Ja wymyśliłem tylko tyle, ze bronisz swoich racji tam, gdzie ich nikt (jeszcze) nie atakuje. Nie wiem w którą stronę ten stół i nożyce tu bardziej pasuje Co do preparatów to nie odpowiem, gdybyś uważnie przeczytał moja wypowiedź od początku to przy minimum kojarzenia słów i wyciągania z nich sensu załapałbys, że nie mam pojęcia na temat preparatów tego typu, a fakt, że jeżeli mnie ciśnie i nie mam akurat partnerki przy sobie to sobie ulze sam (pomijając fakt, że niekiedy robie to przy niej, bo np lubię ją tak nakręcić lub wkurzyc i droczyc się z nią ), nie spowodował konieczności używania takich preparatów.

Szkodza: na mozg. Zamiast chwytac sie normalnych sposobow zdrowi faceci siegaja po tabsy bez ktorych potem im.nie stanie. Taka ostra wersja placebo przy czym bez tego nie da rady mimo ze dalby.

Bez obaw, to nie są sterydy po których są problemy ze wzwodem. Dzisiejsze preparaty (takie jak np. kamagra która jest dostępna bez recepty) są o wiele bardziej bezpieczne, przebadane (czuwa nad nimi WHO) więc bez obaw

Jedyne dobre opinie tego suplementu (konkretnie tabletki nie spray) wystawiają na necie wyłącznie dystrybutorzy i sprzedawcy internetowi. Wszyscy oni podszywają się na forach pod zadowolonych chłopaków lub ich żony i dziewczyny. Ten badziew na przestrzeni lat sprzedawany jest pod coraz to innymi nazwami np też orgasm control itd itp. Biorąc pod uwagę sporą cenę za 3 miesięczną kurację - to naprawdę niezły biznes dla nich na tym placebo...