Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie jedno pytanie i jestem ciekawa odpowiedzi zarówno mężczyzn, jak i kobiet, a gdzie lepiej zadać takie pytanie, jak nie na forum o tematyce erotycznej. Ale do rzeczy.
W wielu filmach porno można zauważyć ten sam schemat. Facet uprawia seks z kobietą, bez żadnych przerw, ona ciągle jęczy, on pojękuje, ale nie dochodzi. W końcu ona niby doszła, on chce dojść, wychodzi z niej i trzepie do orgazmu, kończąc na jej twarzy. I tutaj pojawia się moje pytanie: czy też w ten sposób kończycie seks? Jeżeli tak, to pytanie do facetów: czy naprawdę takie coś podnieca? Nie wystarczy zakończyć na piersi czy brzuch? Nie macie w tym poczucia, że jakoś poniżacie w ten sposób partnerkę? Jeśli kobiety odpowiedziały tak, to pytanie i do nich: czy ani razy nie miałyście przez to poczucia poniżenia?
Pytam z czystej ciekawości, bo w moim odczuciu, wytrysk na piersi czy brzuch jest akceptowalny i w pewnym stopniu podniecający, ale ejakulacja na twarz to dla mnie przekroczenie pewnej granicy, za którą jest poczucie upokorzenia czy poniżenia. Kiedyś miałam nawet taką sytuację, wiem, że to może się wydać głupie, ale zupełnie nad tym nie zapanowałam, że kiedy przypadkowo mój były już chłopak wytrysnął mi na twarz, moją reakcją był płacz, co mnie samą mocno zdziwiło.
W wielu filmach porno można zauważyć ten sam schemat. Facet uprawia seks z kobietą, bez żadnych przerw, ona ciągle jęczy, on pojękuje, ale nie dochodzi. W końcu ona niby doszła, on chce dojść, wychodzi z niej i trzepie do orgazmu, kończąc na jej twarzy. I tutaj pojawia się moje pytanie: czy też w ten sposób kończycie seks? Jeżeli tak, to pytanie do facetów: czy naprawdę takie coś podnieca? Nie wystarczy zakończyć na piersi czy brzuch? Nie macie w tym poczucia, że jakoś poniżacie w ten sposób partnerkę? Jeśli kobiety odpowiedziały tak, to pytanie i do nich: czy ani razy nie miałyście przez to poczucia poniżenia?
Pytam z czystej ciekawości, bo w moim odczuciu, wytrysk na piersi czy brzuch jest akceptowalny i w pewnym stopniu podniecający, ale ejakulacja na twarz to dla mnie przekroczenie pewnej granicy, za którą jest poczucie upokorzenia czy poniżenia. Kiedyś miałam nawet taką sytuację, wiem, że to może się wydać głupie, ale zupełnie nad tym nie zapanowałam, że kiedy przypadkowo mój były już chłopak wytrysnął mi na twarz, moją reakcją był płacz, co mnie samą mocno zdziwiło.
Skomentuj